Powstał film na 75-lecie nieistniejącego już dziennika „Tempo”

Na premierę filmu o "Tempie" przygotowano specjalną okładkę nieistniejącej gazety

Nieistniejący od 18 lat krakowski dziennik sportowy „Tempo” powraca za sprawą filmu dokumentalnego. Jego autor Wojciech Molendowicz przyznaje, że na tym dzienniku się wychował.

Kanwą filmu Molendowicza, dziś redaktora naczelnego lokalnego „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”, było lutowe spotkanie dawnej redakcji „Tempa” z jego wieloletnim redaktorem naczelnym, zmarłym w tym roku Ryszardem Niemcem.

Molendowicz: „»Tempo« było zjawiskiem”

– Coś mnie tknęło, żeby zabrać kamerę i operatora – mówi „Presserwisowi” Molendowicz. – Na spotkanie przyszło 35 byłych dziennikarzy. W zaimprowizowanym studiu nagraliśmy ich wspomnienia. Do tego doszły okładki i zdjęcia, bo z materiałami filmowymi był problem. Telewizja Kraków ma raptem jedno nagranie archiwalne z redakcji.

Krakowskie „Tempo” było jednym z trzech dzienników sportowych ukazujących się w Polsce. Pozostałe to „Przegląd Sportowy” (RASP), obecnie wydawany dwa razy w tygodniu i katowicki „Sport” (Gremi Media). Molendowicz sam był autorem „Tempa” na początku lat 90. XX wieku. Potem, wraz z redaktorem naczelnym tytułu Ryszardem Niemcem, przeniósł się do „Gazety Krakowskiej”.

– „Tempo” było zjawiskiem. W filmie mamy zdjęcia tłumu na krakowskim Wielopolu, chyba z początku lat 70. XX wieku, przed siedzibą redakcji, tłoczącego się przed witryną, w której redakcja w niedzielę wieczorem wywieszała wyniki meczów ligowych. Ja sam jeździłem do kiosku po kolejne wydania kilkadziesiąt kilometrów na rowerze – wspomina Molendowicz.

Premiera filmu odbędzie się w piątek 23 czerwca o 17, w krakowskim kinie „Kijów”. Imprezę poprowadzi Rafał Miżejewski, wnuk Ryszarda Niemca i dziennikarz Radia Zet. Krakowskie „Tempo” powstało w 1948 roku i było wydawane do 2005 roku. Jak mówi Molendowicz, zostało zamknięte w momencie, kiedy wydawało codziennie ponad 100 tys. egzemplarzy, a jego sytuacja rynkowa była stabilna.