Z „Młyńskiej”
Semik: Bronię Wilhelma Szewczyka
Na każdym politycznym wirażu Wilhelm Szewczyk ponosił porażkę; wypadał z drogi, ale potem na nią wracał, w złudnych zrywach wolności. Mógł się poddać, pójść do pracy w kopalni, jak wielu Ślązaków, ale on chciał pisać, naprawiać świat i kreować kulturę. Żył w dwóch równoległych światach, jak niemal każdy intelektualista – inaczej się nie dało. Kto tego nie rozumie, nic nie wie o PRL-u, wymagającym działań pokrętnych i aluzyjnych.