Poniedziałkową galę, podczas której prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska otrzymała Człowieka Wolności od tygodnika „Sieci” (Fratria) skrytykowała część publicystów, m.in. Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. – Jeśli tak mówią ludzie uważający się za przeciwników „tego, co było”, to w istocie pozostaje tylko pytanie: czy to zwykli idioci, czy też coś więcej – skomentował Jacek Karnowski, redaktor naczelny „Sieci”. – Neomichnik Jacek Karnowski i jego stała sztuczka, czyli pytanie, czy krytycy to tylko idioci czy „coś więcej”. Ależ to przykre. Wejść w buty Giewu à rebours tak do reszty – skwitował to Warzecha.
Uroczysta gala, podczas której Julii Przyłębskiej wręczono nagrodę Człowieka Wolności 2017 roku, przyznawaną przez czytelników i dziennikarzy tygodnika „Sieci”, odbyła się w poniedziałek wieczorem. Laudację dla laureatki wygłosił Bronisław Wildstein, a statuetkę wręczył jej redaktor naczelny „Sieci” Jacek Karnowski.
Według części dziennikarzy komentujących na Twitterze uroczystość pokazuje to, jak prorządowe nastawienie ma środowisko tygodnika „Sieci” (obejmujące też portal wPolityce.pl i uruchomioną w połowie ub.r. Telewizję wPolsce.pl).
– Jacek Karnowski na gali Człowieka Roku „Sieci” stwierdził, że są niezależnym medium. Naprawdę tak powiedział – napisał Roman Imielski z „Gazety Wyborczej”. – Ja wszystko rozumiem – swoi swoich swoim ich racja jest najlichsza – ale dlaczego mają czelność zwać się dziennikarzami? Rzadko zgadzam się z p. Sakiewiczem, ale jego ocenę braci Karnowskich podzielam – stwierdził Wojciech Szacki z „Polityki”. Przypomnijmy, że Piotr Lisiewicz i Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej” w kwietniu ub.r.ostro skrytykowali publicystów „Sieci”, wytykając im koniunkturalizm i określając m.in. jako „ślizgaczy”.
– Wildstein senior, kawaler pawia od Dudy, uznał, że przyznanie Przyłębskiej Człowieka Wolności jest naturalne. Dość smutny przykład degradacji intelektualnej i moralnej – skrytykował Tomasz Lis z „Newsweek Polska”, przypominając, że Bronisław Wildstein w maju 2016 roku został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego za zasługi dla Polski i osiągnięcia w działalności publicznej i pracy dziennikarskiej. http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/bronislaw-wildstein-odznaczony-przez-prezydenta-orderem-orla-bialego – „Publicysta Bronisław Wildstein ocenił, że uznanie Julii Przyłębskiej za Człowieka Wolności 2017 jawi się jako oczywiste”. Ani nam witać się ani żegnać żyjemy na archipelagach – dodał Wojciech Szacki. – Zaraz się okaże, że Julia Przyłębska przeskoczyła przez płot i poprowadziła strajk w stoczni – kpił Robert Feluś z „Faktu”.
Niektórzy komentujący ocenili, że nagroda dla prezes Trybunału konstytucyjnego pokazuje, jak mocno środowisko „Sieci” wspiera obecny obóz rządzący. – Patrzę na Galę Człowiek Wolności. Nie czepiam się na siłę, ale przekaz jest taki: jeśli jesteście słabi, to konsekwentnie róbcie dobrze silniejszym od siebie. Koniecznie i wytrwale. Zaufajcie, że w życiu warto się sprzedać. Nie ma to nic wspólnego z polską dumą i honorem – skomentował Janusz Schwertner z Onetu.
– Urzędująca prezes TK odbiera nagrodę w towarzystwie polityków partii rządzącej, przy ich oklaskach. #kalizm – stwierdził Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. – Trudno się z tym nie zgodzić. Niesmaczne widowisko – dodał Hubert Biskupski z „Super Expressu”.
Do krytycznych opinii Jacek Karnowski odniósł się we wtorek rano w felietonie na wPolityce.pl zatytułowanym „Ataki – także ze strony prawicy – na prezes TK Julię Przyłębską są w istocie deklaracją, że w Polsce rządzić może tylko układ okrągłostołowy”. Ocenił, że ów układ rościł sobie prawo do monopolu na kierowanie Trybunałem Konstytucyjnym, z czego wziął się spór wokół TK po przejęciu władzy przez PiS i obecna krytyka tej instytucji ze strony środowisk opozycyjnych.
– Ten plan się nie powiódł w ogromnej mierze dlatego, że na czele Trybunału stanęła prezes Julia Przyłębska. Swoją odwagą, stanowczością, ale także roztropnością i wyczuciem, uspokoiła sytuację wewnętrzną w Trybunale – stwierdził redaktor naczelny „Sieci”. – Gdyby nie nasza laureatka, nie byłoby żadnego wyboru, bylibyśmy skazani albo na prezesa Rzeplińskiego, albo na jego wychowanków. A szerzej – albo na prawdziwy dramat polityczny, i w efekcie klęskę próby naprawy Rzeczypospolitej, albo na ciąg dalszy republiki okrągłostołowej – dodał.
– Kto tego nie rozumie, ten w istocie mówi Polakom, że w Polsce rządzić może jedynie układ okrągłostołowy. Jeśli tego postawę przyjmuje obóz III RP, nie można się dziwić. Ale jeśli tak mówią ludzie uważający się za przeciwników „tego, co było”, to w istocie pozostaje tylko pytanie: czy to zwykli idioci, czy też coś więcej – ocenił Jacek Karnowski.
– Będąc w podróży nie śledziłem i nie komentowałem Człowieka Wolności, ale teraz widzę, że ominął mnie fascynujący dyskurs. Będę musiał w wolnej chwili sprawdzić, kto był tylko idiotą, a kto kimś więcej – skomentował ostatni fragment felietonu Marcin Makowski z „Do Rzeczy”. – Neomichnik Jacek Karnowski i jego stała sztuczka, czyli pytanie, czy krytycy to tylko idioci czy „coś więcej”. Ależ to przykre. Wejść w buty Giewu à rebours tak do reszty – skwitował to Warzecha.
Łukasz Warzecha już kilka razy ostro spierał się na Twitterze z czołowymi publicystami „Sieci”. W październiku ub.r., po tym jak Jacek Karnowski skrytykował jego wizytę w programie „Onet rano”, Warzecha stwierdził: „Co począć z tymi ciągłymi zaczepkami neo-Michnika? Chyba ignorować”.
Natomiast w zeszłym tygodniu publicyści „Do Rzeczy” i „Sieci” spierali się o zatrudnienie Ewy Bugały na dyrektorskim stanowisku w Orlenie (ci pierwsi to krytykowali, a drudzy bronili tej decyzji).