Niespełna miesiąc temu regulator zgodził się na zmianę nazwy. Uchwała KRRiT zapadła mimo kilku skarg, które wpłynęły do regulatora po tym jak na naszych łamach pojawiła się informacja o planowanym rebrandingu. Ich autorzy argumentowali, że nazwa nie jest polskojęzyczna, bo odnosi się do skrótu słów video i documentary, podkreślających tematykę kanału. Próbowali też przekonać regulatora, że słowo ViDoC może być trudne do wypowiedzenia przez widzów.
KRRiT rozpatruje skargi na konkretne audycje, a nie wnioski koncesyjne czy formalne nadawców. Wcześniej głosy krytyki pod adresem ViDoc TV pojawiły się w komentarzach internetowych. Szef nowej stacji mówił nam, że dostrzega takie głosy, ale nazwa CTV9 niektórym osobom kojarzy się z kanałem chińskiej telewizji publicznej CCTV9.
„Nowa nazwa bardziej oddaje i podkreśla charakter programu”
Kułak kilka tygodni temu był zadowolony z decyzji KRRiT. – Nowa nazwa bardziej oddaje i podkreśla charakter programu nawiązując do znaczącego udziału pozycji dokumentalnych w ofercie, co wynika również z warunków koncesji dla tego kanału. Ponadto chcieliśmy uniknąć sytuacji konfliktowych z uwagi na fakt stosowania nazwy CTV dla oznaczenia kanału telewizyjnego przez wiele podmiotów zarówno na świecie, jak i ostatnio w Polsce. Taka sytuacja przekłada się natychmiast na funkcjonowanie „spornej nazwy” lub nazwy nawiązującej do innej, w przestrzeni social mediów, które jak wiemy nie ogranicza się tylko do rynku polskiego. Doświadczamy od pewnego czasu sytuacji zamykania nam w social mediach profili, kasowania zawartości lub usuwania logotypów z naszych marek Red Carpet, Red Top oraz Red Go. Chcąc uniknąć podobnych sytuacji, zdecydowaliśmy się na zmianę nazwy na bardziej neutralną pod tym względem i dającą większe szanse na uniknięcie podobnych ryzyk – tłumaczył prezes Red Carpet TV.
Nowy filmowo-dokumentalny kanał można oglądać na pozycji 50. (LCN) telewizorów i dekoderów z naziemną telewizją cyfrową. Stacja wchodzi w skład MUX-8, obok kanałów: Nowa TV, Zoom TV, Telewizja WP. Trwa konkurs KRRiT dotyczący dwóch wolnych miejsc na ósmym multipleksie. MUX-8 jest nadawany w zakresie VHF i najczęściej z inną polaryzacją niż pozostałe MUX-y. Może w niektórych przypadkach wymagać bardziej rozbudowanej instalacji antenowej. Po rozpoczęciu emisji próbnej w prawym górnym rogu widać napis CTV9 emisja testowa. Nadawca planuje zintegrować ramówki CTV9 i RedTop TV, stacji dostępnej obecnie w sieciach kablowych. Niebawem ma wybrać brokera reklamowego i podpisać umowę, która pozwoli na emisję satelitarną.
Właściciel CTV9 zapłaci za 10-letnią koncesję 17,85 mln zł w dziesięciu ratach. Do tego dochodzi jeszcze ponad 6 mln zł rocznie opłat na rzecz Emitela, operatora multipleksów naziemnej telewizji cyfrowej. W ramówce nowego kanału są m.in. treści z Ameryki Łacińskiej czy Czech. To seriale, telenowele czy produkcje dokumentalne. Nie brakuje też klasyków filmowych sprzed wielu lat.
Wśród programów w ramówce są m.in. formaty czeskiej telewizji publicznej. To na przykład „Dookoła świata” (powstał 15 lat i liczy ponad 500 odcinków) czy „W górę i w dół jedwabnym szlakiem”. W ofercie znajdą się też klasyki dokumentu dotyczące II wojny światowej. Są to „Bitwa o Anglię” czy „Preludium wojny” Franka Capry (1942), „Bitwa o San Pietro” (1945), „Tunezyjskie zwycięstwo” (1944). W ofercie fabularnej znajdą się pozycje kolumbijskie jak muzyczna telenowela „The Queen of Flow”, „Influencerka” czy też „In the Shadows” oraz meksykańska „Maria Magdalena”. – Osobną, szczególną pozycją będą produkcje czeskie, zarówno z obszaru kryminałów w tonacji „noir”, jak i współczesnych seriali obyczajowych, oraz te „rozrachunkowe” przenoszące widza do bliskiej starszemu polskiemu widzowi socjalistycznej rzeczywistości lat 70 tych jak np. serial „Kryptonim Wołga”. Kanał przypomni też ulubione kultowe seriale, które miały już polską premierę, takie jak „Szpital na Peryferiach – nowe pokolenie”, „Karetka”, czy też „Niewolnica Isaura” i „Bonanza” – wyliczał niedawno nadawca.