W 2033 roku ukaże się w Niemczech ostatni drukowany dziennik. Taką diagnozę postawił kilka lat temu niemiecki medioznawca prof. Klaus Meier. Wykładowca dziennikarstwa na Katolickim Uniwersytecie Eichstätt-Ingolstadt wykonał proste obliczenia. Do programu statystycznego wprowadził dane o nakładach wszystkich niemieckich dzienników, począwszy od 1992 roku (kiedy po zjednoczeniu Niemiec dane dotyczące sprzedaży zaczęły obejmować cały kraj).
O ile w 1992 roku sprzedaż drukowanych egzemplarzy gazet wynosiła ok. 26 mln, o tyle w 2022 roku już tylko 14,6 mln. W 2030 roku sprzedaż spadnie grubo poniżej 5 mln, a w 2034 roku będzie bliska zeru. – Tej daty nie należy rozumieć dosłownie – mówi Klaus Meier w rozmowie z „Press”. – Moje obliczenia mają być ostrzeżeniem i sygnałem do działania. Tam, gdzie za 5–10 lat będą jeszcze ukazywać się wydania drukowane, będą one o wiele droższe, a kupować będzie je tylko wykształcona elita w wieku emerytalnym lub krótko przed. W przyszłości gazety będą docierać do większej liczby odbiorców w formie cyfrowej, a nie drukowanej – wyjaśnia Meier. Jeśli wierzyć jego prognozie, już za rok pierwsze dzienniki w Niemczech zrezygnują z druku.
Prognozy Meiera nie są dalekie od przewidywań praktyków. Szef wydawnictwa Axel Springer Mathias Döpfner powiedział pod koniec stycznia niemieckiej agencji prasowej DPA, że „pewnego dnia”, choć jeszcze nie wie kiedy, nie będzie drukowanego „Bilda” ani „Die Welt”, ani jakiegokolwiek innego dziennika w jego koncernie. „Może z wyjątkiem wydań specjalnych” – dodał. I pocieszał: „Najlepsze przed nami: dziennikarstwo jest w swojej cyfrowej formie lepsze pod względem jakości i ekonomicznie bardziej atrakcyjne niż kiedykolwiek wcześniej”.
Już dzisiaj 85 proc. obrotów Axel Springer i ponad 95 proc. zysków pochodzi z oferty cyfrowej – twierdzi Mathias Döpfner. W ciągu najbliższych pięciu lat Axel Springer chce zakończyć transformację i stać się koncernem cyfrowym. „Na początku było digital too, czyli do druku doszła oferta cyfrowa. Potem nastało digital first. Kiedyś będzie digital only” – stwierdził Döpfner.
DROGI DRUK I DYSTRYBUCJA
Do transformacji cyfrowej zmusza wydawców malejąca od lat sprzedaż wydań drukowanych. Według danych IVW (niemieckiego odpowiednika Polskich Badań Czytelnictwa) w czwartym kwartale 2022 roku łączna sprzedaż wszystkich dzienników w Niemczech spadła w ciągu roku o 9,4 proc. do 12,3 mln egz. dziennie. Jak obliczył branżowy portal Meedia.de, najbardziej w dół poszybował nakład „Bilda”. Dziennik, który kiedyś sprzedawał w kioskach i prenumeracie milion egzemplarzy dziennie, sprzedaje teraz już tylko około 834 tys. Spadek sprzedaży – choć mniej drastyczny – odnotowują też największe dzienniki opiniotwórcze. „Süddeutsche Zeitung” i „Die Welt” straciły po ok. 7 proc. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” – 8 proc. W tym samym czasie wzrosła sprzedaż e-wydań dzienników o 5 proc. (z 2,06 do 2,15 mln).
Wydawcy dzienników w Niemczech oczekują, że od 2026 roku spadek sprzedaży drukowanych wydań zostanie zrekompensowany przez wzrost dochodów ze sprzedaży produktów cyfrowych – wynika z przeprowadzonej w lutym br. ankiety, w której uczestniczyło 131 wydawców i redaktorów naczelnych. Ankietowani za największą szansę uznali wzrost przez zyski z cyfrowej prenumeraty, a za największe ryzyko rosnące koszty dystrybucji papierowych wydań. Dostarczenie jednego egzemplarza gazety kosztowało w ubiegłym roku 0,54 euro, w tym roku będzie to już 0,59, a za dwa lata 0,70 euro.
Od lat mówi się o dofinansowaniu dystrybucji dzienników z budżetu państwa, ale na razie plany leżą w szufladzie ministra gospodarki. Zresztą przewidywane subwencje byłyby i tak kroplą w morzu potrzeb. Do wysokich kosztów dystrybucji dochodzą jeszcze horrendalne ceny papieru.
DZIENNIK DO OBIADU
Dlatego branża poważnie rozgląda się za alternatywnymi rozwiązaniami. A te są różne i dopiero w fazie testów. – Na obszarach, gdzie dystrybucja dzienników jest nieopłacalna, próbuje się przekonać czytelników do przejścia na tańszą prenumeratę e-wydań albo dostarcza się gazety przed południem pocztą, a nie nad ranem przez własnych roznosicieli – mówi Anja Pasquay, rzeczniczka Niemieckiego Związku Wydawców Cyfrowych i Gazet (BDZV).
Problem dotyczy nie tylko dzienników. Również czasopisma tracą na sprzedaży, choć w mniejszym stopniu. W ostatnim kwartale 2022 roku sprzedaż magazynów spadła o ponad 8 proc. (do 51,33 mln egz.). W tym samym czasie sprzedaż e-wydań wzrosła o ponad 35 proc. (z 2,04 do 2,77 mln).
Ale nie wszystkim dobrze się wiedzie. W najbliższym czasie z rynku znikną 23 tytuły Gruner+Jahr. Wydawca „Sterna”, „Gali”, „Brigitte” i „GEO” po wchłonięciu przez RTL i grupę Bertelsmann pożegna pokrewne magazyny swoich znanych marek (m.in. „GEO Saison”, „GEO Kompakt”, „GEO Wissen”, „Stern View”, „Brigitte Woman”) oraz znane czasopisma parentingowe („Eltern”, „Eltern Family”). Pracę straci ok. 700 osób.
Czasem jednak chodzi nie tyle o rentowność, ile o przyzwyczajenia konsumenckie. – Wiele osób woli teraz sięgać po laptop lub smartfon. Podążamy za tym trendem – tłumaczył zarząd niemieckich kolei Deutsche Bahn, kiedy informował, że w druku przestanie się ukazywać darmowy magazyn „DB Mobil”. Dostępny w pociągach miesięcznik trafiał co miesiąc do 1,15 mln czytelników. Teraz istnieje tylko w sieci.
***
To tylko fragment tekstu Katarzyny Domagały-Pereiry. Pochodzi on z najnowszego numeru „Press”.