Były redaktor naczelny „Newsweeka”, Tomasz Lis, rusza ze swoim autorskim kanałem na YouTube – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. W jego ramach przewidywane są trzy publicystyczne formaty, a ich premiera – co najmniej raz w tygodniu. – Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze materiały ukażą się na kanale w tym lub najpóźniej przyszłym tygodniu – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Kwaśniewski, producent i partner w Fat Frogs Media, produkującej kanał Lisa.
Będzie to już druga poważna aktywność biznesowa Lisa po odejściu z „Newsweeka”. Pierwsza to zapowiadane wydawnictwo, termin startu, którego na razie owiany jest tajemnicą. Mniej tajemniczy jest drugi projekt Tomasza Lisa: youtube’owy kanał, z którym publicysta chce wystartować – według naszych informacji – w tym lub przyszłym tygodniu.
W ramach kanału „Tomasz Lis Oficjalnie” dostępne będą trzy publicystyczne formaty, jak ustaliliśmy. Pierwszym będzie rozmowa w formule „jeden na jeden”, którą były szef „Newsweeka” przeprowadzał będzie raz w tygodniu z zaproszonymi gośćmi. Mają nimi być politycy, ale także eksperci i publicyści.
Drugi format miał będzie formę doraźnych politycznych komentarzy; te publikował będzie Lis wedle potrzeby (terminy dostosowane będą do tempa polityki w kraju i zagranicą), nie rzadziej jednak, niż raz w tygodniu. I wreszcie trzeci format: transmisje live. – I one mają być transmitowane raz w tygodniu – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Kwaśniewski, partner i producent w Fat Frogs Media, firmie produkującej nowy kanał Tomasza Lisa.
Lis jak Giertych i Sikorski
Kwaśniewski mówi nam, że kanał ma ruszyć jeszcze w tym, najpóźniej przyszłym tygodniu. Umowa została już podpisana, o czym Tomas Lis poinformował swoich obserwujących na Twitterze. – A zatem Tomasz Lis dołączył do naszej załogi, w której są już: Tomasz Raczek, Kasia Bosacka, Marcin Meller, Radosław Sikorski, Donald Tusk, Roman Giertych, senator Michał Kamiński, Janka Ochojska i inni – komentuje w rozmowie z nami Paweł Kwaśniewski.
Z czego Lis będzie utrzymywał swój kanał? Tego nie udało nam się ustalić, gdyż publicysta nie odebrał telefonu. Jednak podczas anonsowania startu wydawnictwa zarzekał się, że nie będzie korzystał ze zbiórek internetowych – można więc zakładać, że podobnie będzie i w tym przypadku.
Informację o starcie swojego wydawniczego biznesu Tomasz Lis podał kilka tygodni temu za pośrednictwem Instagrama. „Już za kilka tygodni ruszy zakładane przeze mnie wydawnictwo TOMY. Plan wydawniczy tworzy się szybko” – napisał. Nie odpowiedział jednak ani wówczas, ani do teraz na żadne z naszych pytań, dotyczących szczegółów inwestycji. Szymon Jadczak podał na Twitterze, że jedną z pierwszych książek wydanych przez Lisa ma być „książka o Tomaszu Lisie, nad którą były szef „Newsweeka” pracuje z dziennikarką Beatą Grabarczyk”.
Publicysta poza „Newsweekiem” i TOK FM
Tomasz Lis w TVP zaczął pracę na początku lat 90., gdy szukano nowych osób do redakcji „Wiadomości”, które zastąpiły „Dziennik Telewizyjny”. Gdy kilka lat później uruchomiono TVN, stworzył i kierował redakcją „Faktów”. Później szefował „Wydarzeniom” w Polsacie. Miał swoje programy publicystyczne w telewizji. Przez dwa lata kierował tygodnikiem „Wprost”, a przez kolejne dziesięć był redaktorem naczelnym „Newsweeka”. Stanowisko stracił z dnia na dzień w maju ub.r. Decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy przekazano w komunikacie zarządu Ringier Axel Springer Polska, wydawcy „Newsweeka”. Powodów nie ujawniono.
W konsekwencji znany dziennikarz zniknął z audycji Jacka Żakowskiego w TOK FM. W wywiadzie w „Krytyce Politycznej” Lis polemizował z zarzutami, że źle traktował podwładnych w redakcji, ale przyznał, że jego metody zarządzania „były trochę retro, a może bardzo retro”, ponieważ był bardzo wymagający wobec siebie samego.