Dorota Kania w zarządzie Polska Press

„Niedobry wybór, będzie wprowadzała linię TV Republika i GPC”

Powołanie Doroty Kani do zarządu Polska Press to zmiana na gorsze. Pisma i portale wydawnictwa będą teraz zmieniać linię programową na prorządową, a dziennikarze będą stawali przed wyborami: zwolnić się z redakcji, czy zostać z połamanym kręgosłupem – oceniają publicyści pytani przez Wirtualnemedia.pl. – Jest coś potwornego w fakcie, że w 2021 roku w Polsce stawiamy dziennikarzy przed tak koszmarnymi wyborami – komentuje Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.

W czwartek Polska Press Grupa ogłosiła, że członek zarządu spółki, Paweł Fąfara (odpowiadający dotychczas za obszar redakcyjny) został odwołany, a jego miejsce zajęła Dorota Kania. Od 1 kwietnia zarząd Polska Press pracuje więc w trzyosobowym składzie: Dariusz Świąder jako wiceprezes oraz Magdalena Chudzikiewicz i Dorota Kania jako członkinie.

Zyzik: ani kroku wstecz

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl zmianę na stanowisku członka zarządu komentują m.in. redaktorzy naczelni dwóch tytułów Polska Press: Marek Twaróg z „Dziennika Zachodniego” i Krzysztof Zyzik z „Nowej Trybuny Opolskiej”.

Zyzik na początku grudnia ub. roku, gdy ogłoszono kupno Polska Press przez Orlen, zamieścił komentarz na pierwszej stronie tytułu, którym kieruje. Podkreślił, że dziennikarze od lat mieli pełną swobodę, mimo kolejnych zmian właścicieli.

– Niezależność była możliwa dzięki temu, że właściciele nigdy nie ingerowali w linię polityczną gazety. Chcielibyśmy mieć pewność, że tak pozostanie. Ale dziś tej pewności nie mamy. Mamy za to uzasadnią obawę, że będzie dokładnie tak, jak w regionalnych ośrodkach TVP, czy spółkach radia publicznego, gdzie najważniejsze jest, kto jest pod kogo podczepiony. I jaka frakcja trzęsie redakcją – pisał Krzysztof Zyzik.

W czwartek w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl powiedział: – Podtrzymuję wszystko to, co piszę w tej sprawie od grudnia ubiegłego roku. Ani kroku wstecz w sprawie dziennikarskiej niezależności i wolności słowa.

Marek Twaróg podkreśla w rozmowie z nami: – „Jestem związany z Polska Press od 27 lat. Zawsze pisałem, co uważam, i zawsze prowadziłem serwisy i gazety zgodnie z tym, co uważam. Nikt nigdy bezpośrednio nie wpływał na moje i mojego zespołu wybory”.

– Wychodzę z założenia, że powinniśmy stać po stronie ludzi, regionu, zdrowego rozsądku, zasad demokracji i jednocześnie kontrolować bezduszną machinę państwa oraz władzę. Na tym polega wolne dziennikarstwo. I takim dziennikarzem będę dalej. Jestem pewien, że myślą tak wszyscy w Polska Press – dodaje Twaróg.

Chrabota: duch „Gazety Polskiej Codziennie” wyrokiem śmierci

Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” i prezes Izby Wydawców Prasy Bogusław Chrabota, w swoim komentarzu zaznacza, że nigdy nie pracował, ani nie zna osobiście redaktor Doroty Kani.

– Mogę więc odnosić się tylko do efektów jej aktywności dziennikarskiej. Ale też słabo, bo nie czytam „Gazety Polskiej Codziennie”, ani nie oglądam TV Republika. Przeglądałem za to kiedyś jedną z jej książek i mi się nie podobała. Nie życzę jej źle na nowym stanowisku, ale przestrzegam, ze przeniesienie ducha i stylu „GPC” to tytułów regionalnych będzie dla nich wyrokiem śmierci – prognozuje Chrabota.

Szef portalu Onet.pl Bartosz Węglarczyk uważa, że takich zmian we władzach Polska Press można było się spodziewać. – Władzę merytoryczną w Polska Press przejęła osoba ściśle związana z obozem władzy i będzie teraz ściśle wyznaczać merytoryczną linię mediów tej firmy. Wbrew zapewnieniom prezesa Orlenu wydarzyło się to, czego wszyscy się obawialiśmy. Powstaje kolejne, olbrzymie imperium medialne władzy, rządowe – opisuje.

Czy zmiana w zarządzie Polska Press przełoży się na pracę poszczególnych redakcji? Węglarczyk nie ma wątpliwości, że tak będzie.

– Członek zarządu odpowiadający za merytorykę jest od tego, żeby wyznaczać tę merytorykę. To trochę tak, jak byśmy spodziewali się po redaktorze naczelnym, który przychodzi do redakcji, że nie będzie miał prawa nic zmieniać. To jest jasny, oczywiście, sygnał: jeżeli taka osoba zostaje członkiem zarządu, będzie wyznaczać linię wydawnictwa. I będzie to taka linia, jak linia TV Republika czy Niezależna.pl, zasadzająca się na ścisłej współpracy z władzą.

Nasz rozmówca jest przekonany, że dziennikarze, którzy sami nie odejdą z redakcji Polska Press, zostaną wkrótce zwolnieni. – Mają trzy wyjścia: odejść, zostać zwolnionym lub podporządkować się nowej linii wydawnictwa. Każdy z nich musi decydować sam – uważa Węglarczyk.

– Jest coś potwornego w fakcie, ze w 2021 roku w Polsce stawiamy dziennikarzy przed tak koszmarnymi wyborami, rodem z PRL-u. To powrót do wszystkiego, co było najgorsze w totalitarnym systemie, gdy dziennikarze i redaktorzy naczelni musieli stawać przed tak ciężkimi wyborami: zaakceptować złamanie sobie kręgosłupa, czy nie zaakceptować, zaakceptować, że misją dziennikarstwa jest kontrolowanie władzy i żyć zgodnie z tą zasadą, czy żyć brew tej zasadzie – dodaje szef Onetu.

Prof. Dąbała: obowiązująca narracja – propagandowa

Medioznawca prof. Jacek Dąbała uważa, że nominacja Doroty Kani do zarządu Polska Press świadczy to o tym, że zakup wydawnictwa przez Orlen ukierunkowuje się prorządowo.

– Przynajmniej teoretycznie wynika z tego, że będzie tam obowiązywała narracja propagandowa, a nie dziennikarska. Czy powołanie nowego członka zarządu przełoży na pracę z dziennikarzami? To jest bardzo prosta konstrukcja. Orlen jest firmą państwową, więc władze tej spółki są (poniekąd) mianowane przez rząd, a rząd – wybrany przez partię rządząca. Mamy więc układankę: rząd wybiera władze Orlenu, one kupują media, których odbiorcy sięgają (plus minus) 17 milionów. A więc Orlen nie będzie prawdopodobnie chciał narracji bezstronnej, tylko narracji prorządowej, czytaj: propagandowej.

Prof. Dąbała nie kryje, że bardziej od zdolności zarządczych Doroty Kani interesuje go to, czy nowa osoba znajdująca się w zarządzie reprezentuje coś, co nazywa „bezstronnością dziennikarską”. – W tym przypadku, zważywszy na dotychczasowe afiliacje – nie mamy z tym do czynienia, raczej mamy do czynienia z narracją bardzo jasno określoną światopoglądowo. W tym przypadku z narracją prorządową. Reasumując: nie wydaje mi się, żeby to był dobry wybór z punktu widzenia mediów szerzej: z punktu widzenia dziennikarstwa.

Sakiewicz: liczymy na kontynuację współpracy

Z okazji powołania Kani do zarządu Polska Press, gratulacje na stronie Niezależna.pl zamieścił Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.

– Serdecznie dziękujemy Jej za wieloletnią współpracę w Strefie Wolnego Słowa, m.in. kierowanie Telewizją Republika i działem krajowym „Gazety Polskiej Codziennie” oraz bycie wicenaczelną portalu Niezalezna.pl. Liczymy, że zaistnieje możliwość, by w przyszłości nasza współpraca była kontynuowana. Dziś życzymy Dorocie samych sukcesów oraz tego, by ducha wolności, jaki towarzyszył jej w naszym mediach, przeniosła na nowe środowisko – napisał.

Dorota Kania od ponad 20 lat współpracuje jako dziennikarka z redakcjami ogólnopolskimi, regionalnymi oraz mediami internetowymi. W tym czasie zdobywała doświadczenie m.in. w redakcjach Radia Plus, „Życia Warszawy”, „Wprost”, „Gazety Polskiej” i Telewizji Polskiej. Przez ostatnie 10 lat zarządzała działem krajowym „Gazety Polskiej Codziennie”, pisała też regularnie do „Gazety Polskiej”. Od 2013 roku jest związana z Telewizją Republika, w maju 2017 roku została redaktorem naczelnym stacji, zastępując Tomasza Terlikowskiego.

Odejścia z kilku redakcji

Po ogłoszeniu kupna Polska Press przez Orlen z wydawnictwem rozstało się już kilka osób. W połowie stycznia br. odszedł Paweł Siennicki (został wiceprezesem Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze”), stanowisko redaktora naczelnego „Polski Metropolii Warszawskiej” przejął po nim Wojciech Rogacin.

Na początku marca pożegnała się z redakcją „Dziennika Zachodniego” Katarzyna Pachelska, wiceszefowa newsroomu . Impulsem do tego odejścia była niedawna zmiana właścicielska i związana z tym niepewność co do zawodowej przyszłości. Wcześniej pożegnały się z redakcją: wieloletnia sekretarz Anna Ładuniuk i publicystka polityczna Agata Pustułka.

Orlen zapłacił 120 mln zł za Polska Press

Przejęcie Polska Press zostało ogłoszone przez PKN Orlen na początku grudnia ub.r. Nie podano kwoty transakcji, według nieoficjalnych doniesień wynosi ona ok. 120 mln zł.

Na początku lutego prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał Orlenowi bezwarunkową zgodę na kupno Polska Press. W komunikacie zaznaczono, że regulator oparł ocenę skutków koncentracji m.in. na informacjach i danych zebranych w trakcie postępowania, w tym dostarczonych przez strony transakcji oraz od podmiotów konkurujących z Ruch i będących kontrahentami Polska Press. Nie uwzględnił natomiast stanowisk zgłoszonych m.in. przez Helsińską Fundację Praw Człowieka, Towarzystwo Dziennikarskie czy Rzecznika Praw Obywatelskich, w których wskazywano na wynikające z transakcji zagrożenia dla pluralizmu mediów i wolności słowa. UOKiK uzasadnił, że takie kwestie są poza jego kompetencjami. Prezes Urzędu odmówił przekazania Rzecznikowi Praw Obywatelskich Adamowi Bodnarowi akt postępowania w tej sprawie, uzasadniając, że dokumenty zawierają informacje stanowiące „tajemnicę przedsiębiorstwa”.

W portfolio prasowym Polska Press Grupy jest ponad 20 dzienników regionalnych („Dziennik Bałtycki”, „Dziennik Łódzki”, „Dziennik Zachodni”, „Gazeta Krakowska”, Głos Wielkopolski”, „Kurier Lubelski”, „Polska Metropolia Warszawska”, „Express Ilustrowany”, „Gazeta Krakowska”, „Dziennik Polski”, „Gazeta Lubuska”, „Gazeta Pomorska”, „Kurier Poranny”, „Gazeta Współczesna”, „Nowa Trybuna Opolska”, „Echo Dnia”, „Gazeta Codzienna Nowiny”, „Głos Dziennik Pomorza”, „Express Bydgoski” i „Nowości Toruńskie”), a także prawie 150 tygodników lokalnych (m.in. „Nasza Historia”, „Moto Salon”, „Moto Salon Classic”, „Strefa Biznesu”, „Strefa Agro”) oraz bezpłatna gazeta „Naszemiasto.pl”. Firma wydaje też ok. 500 serwisów internetowych, głównie Naszemiasto.pl i portale poszczególnych tytułów prasowych.

Grupa kapitałowa Polska Press w 2019 r. zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 6,5 proc. do 398,44 mln zł oraz zysku netto z 9,64 do 8,59 mln zł. Wpływy ze sprzedaży gazet zmalały o 8,9 proc., z reklam – o 4,9 proc., a liczba pracowników wynosiła 2 126.

Kaczyński i Morawiecki chwalą kupno Polska Press

Na początku roku o przejęciu Polska przez Orlen bardzo pozytywnie wypowiedzieli się w wywiadach dla Telewizji wPolsce.pl prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki.

– Uważam, że jest jedna z najlepszych wiadomości, którą usłyszałem w ciągu ostatnich lat. To pierwszy krok w drugą stronę – podkreślił prezes PiS.

Skrytykował obecność kapitału zagranicznego w mediach. – Pozbawiliśmy się w wielkiej mierze mediów na rzecz czynników pozapolskich, głównie niemieckich, z ogromną stratą dla naszej suwerenności – już nie jako państwa, ale jako narodu – i z ogromnymi stratami w innych dziedzinach – ocenił.

Jako przykład tych strat wskazał wpływ na młodzież. – Media przejmowane przez Niemców jeszcze w latach 90. odegrały ogromną rolę w demoralizowaniu młodzieży, i to najbardziej wulgarnym, prymitywnym. To rzeczywiście było szokujące – stwierdził Kaczyński.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że zakup Polska Press przez PKN Orlen jest niedoceniany, a jego zdaniem jest to istotny ruch z punktu widzenia strategii całego koncernu w zakresie segmentu detalicznego.

– Media nie powinny, zwłaszcza w takim zakresie należeć do właścicieli zagranicznych, bo media mają ogromne znaczenie dla kształtowania opinii publicznej – ocenił szef rządu. – Doskonale widzimy nie tylko to, co dzieje się w Polsce, ale i Stanach Zjednoczonych – to jest coś niebywałego. Kapitał ma ogromne znaczenie – dodał.