– W naszej ocenie projekt ustawy, która wprowadzi „składkę solidarnościową” naliczaną od przychodów z reklam jest szkodliwy gospodarczo i społecznie – napisano w oświadczeniu.
IAB Polska podał, że jego wątpliwości budzi zakres podmiotowy proponowanej regulacji, ponieważ koniecznością płacenia nowego podatku mogą być obciążeni nie tylko „najwięksi globalni gracze”, ale również lokalne media, które „już obecnie balansują na granicy gospodarczej egzystencji”.
– Alarmujący jest również fakt, że nowa danina może być pobierana kilkukrotnie. W niektórych modelach reklamy online uczestniczy kilka podmiotów, co w efekcie spowoduje pomnożenie tej składki – napisano.
– Nowy podatek sprawi, że aby ratować płynność finansową, media podniosą ceny reklamodawcom, co spowoduje podniesienie cen klientom. Finalnie zapłaci za to każda rodzina w Polsce, co w kontekście spowolnienia gospodarczego i obaw o miejsca pracy, jest kolejnym finansowym obciążeniem dla każdego z nas – prognozuje organizacja.
IAB: podatek od reklam pogorszy rynek pracy
Według IAB Polska trudne do udźwignięcia dla wielu firm nowe obciążenie podatkowe skutkować będzie koniecznością cięcia kosztów, w tym zatrudnienia.
– Projektowany podatek odbije się też negatywnie bezpośrednio na rynku pracy, w szczególności w odniesieniu do młodych ludzi, którzy stanowią liczną rzeszę pracujących w branży reklamowej, zatrudniającej w Polsce ponad 100 tysięcy osób. Trudne do udźwignięcia dla wielu firm nowe obciążenie podatkowe skutkować będzie koniecznością cięcia kosztów, w tym zatrudnienia – uważa organizacja.
– Dodatkowo, reklama jest obecnie dominującym źródłem finansowania mediów, dlatego nowy podatek stanowi poważne zagrożenie dla jakościowego i rzetelnego dziennikarstwa. Prasa odchodzi od wydań papierowych w kierunku cyfrowym i aby kontynuować ten proces konieczne będzie przerzucenie kosztu nowego podatku na konsumentów – dodano.
IAB zaznaczył, że jego wątpliwości budzi również „nagły tryb procedowania ustawy oraz termin wprowadzenia nowej daniny czy fakt przedstawienia propozycji krajowej, podczas gdy na forum Unii Europejskiej czy OECD procedowane są obecnie propozycje dotyczące opodatkowania gospodarki cyfrowej”.
– W naszej ocenie dublowanie rozwiązań jest bezcelowe – podkreśliła organizacja.
Wśród około 230 członków Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska znajdują się m.in. największe portale internetowe, sieci reklamowe, domy mediowe, agencje interaktywne i reklamodawcy.
Podatek od reklam ma dawać 800 mln zł rocznie
Ministerstwo Finansów projekt ustawy wprowadzającej podatek od wpływów reklamowych opublikowało we wtorek.
W mediach pozainternetowych ma on obejmować wszystkie podmioty, które przekroczą określony próg rocznych wpływów z reklam (1 mln zł w radiu, telewizji i na outdoorze, 15 mln zł w prasie). Wyższe stawki będą za wpływy z reklam produktów medycznych, farmaceutycznych i napojów słodzonych.
W internecie nową daninę zapłacą tylko globalne koncerny, na całym świecie mające przynajmniej 750 mln euro przychodów, a w Polsce – minimum 5 mln euro z reklam internetowych.
Podatek ma wejść w życie z początkiem lipca, a w przyszłym roku przynieść ok. 800 mln zł. Resort finansów do 16 lutego czeka na opinie dotyczące projektu.
Przez epidemię rynek reklamowy stracił ponad 10 proc.
Według szacunków Publics Groupe w pierwszych trzech kwartałach ub.r. wartość polskiego rynku reklamowego wyniosła 6,07 mld zł, co wobec 6,87 mld zł rok wcześniej oznacza spadek o 11,7 proc. Zaważyły o tym wyniki drugiego kwartału, kiedy w związku z lockdownem po wybuchu epidemii spadek wyniósł aż 27,9 proc. –
Najsłabszymi miesiącami pod kątem dynamiki były kwiecień i maj – spadki o ponad 30 proc., to efekt lockdownu oraz kryzysu spowodowanego przez COVID-19. Trzeci kwartał przyniósł poprawę sytuacji i redukcję budżetów już tylko o 2,5 proc., czyli 52,4 mln zł – komentowała Iwona Jaśkiewicz-Kundera, chief investment officer w Publicis Groupe.
Agencja mediowa Zenith w grudniu prognozowała, że w całym ub.r. wydatki reklamowe w Polsce zmalały o 9,3 proc., natomiast na całym świecie spadek wyniósł 7,5 proc. W br. ma nastąpić globalny wzrost o 5,6 proc., do czego przyczynią się m.in. przełożone o rok letnie igrzyska i piłkarskie Euro 2021.