– Liczę na jakąkolwiek formę realnego, stabilnego wsparcia w kwocie nie mniejszej niż zeszłoroczna – mówił Kurski dziennikarzom po prezentacji zimowej ramówki. – Nie powinniśmy mieć finansowania w jakikolwiek sposób zagrożonego. Czwarty rok z rzędu liczę, że świat polityki w ostatniej chwili załatwi tę sprawę systemowo – dodał.
Za rządów PiS wielokrotnie zapowiadano już zmiany w sposobie finansowania mediów publicznych, które dziś dzielą się wpływami z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Kończyło się jednak na dodatkowych pieniądzach z budżetu tytułem rekompensaty z utraconych wpływów abonamentowych. W taki sposób TVP dostała już 2 mld zł. Pierwsze pieniądze z tego tytułu trafiły do spółki w 2017 roku.
– PiS już tyle razy przymierzał się do zmian w finansowaniu mediów publicznych, ale zawsze się wycofywał – komentuje Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i były prezes TVP. – Jeżeli PiS chce podtrzymać incydentalne przyznawanie pieniędzy, to będzie to sprzeczne z ustawą, którą sami przyjęli. Nowelizacja, która wprowadza kartę powinności, zakłada, że finansowanie musi być sprecyzowane na pięć lat – zauważa.
„Dziennik Gazeta Prawna” wyliczył, że w 2017 roku abonament i rekompensata łącznie stanowiły 38 proc. przychodów TVP, w ubiegłym roku już 46 proc., a w tym roku większość.
TVP planuje, że w 2019 roku koszty jej działalności wyniosą 2,71 mld zł – to więcej o 20,3 proc. niż w 2018 roku (2,25 mld zł) i aż o 50,1 proc. niż w 2017 (1,8 mld zł).
Jak informowaliśmy, KRRiT nie zawrze porozumień z mediami publicznymi ws. kart powinności na lata 2020-2024. Przewodniczący Rady Witold Kołodziejski tłumaczył to brakiem stabilnego finansowania tych mediów ze źródeł publicznych.