W Hongkongu trwają protesty przeciwko ustawie zezwalającej na ekstradycję do Chin mieszkańców i ich gości. Kilka dni temu doszło do pobicia kilku dziennikarzy, relacjonujących te protesty. Przeciwko przemocy wobec reporterów zaprotestowali Reporterzy bez Granic (RsF) oraz Hongkoński Klub Korespondentów Zagranicznych (FCC).
Dziennikarze podkreślają, że nowa ustawa zezwoli na ekstradycję także ich oraz ich informatorów, w związku z tym angażują się w relacjonowanie ruchu niezadowolenia, który zaczął się pod koniec czerwca br. To spotyka się z niezadowoleniem władz, które nasilają przemoc względem reporterów.
FCC wyraził „głębokie zaniepokojenie” atakiem na Fu Guohao, korespondenta państwowego chińskiego dziennika „Global Times”. We wtorek wieczorem został on zatrzymany, związany i pobity przez grupę uczestników antyrządowego protestu na lotnisku międzynarodowym w Hongkongu.
– Wzywamy protestujących, by szanowali zawarte w hongkońskich przepisach prawo dziennikarzy do obsługi wydarzeń bez zastraszania czy przemocy, niezależnie od narodowości czy organizacji, dla której pracują. Ataki na wykonujących swoją pracę przedstawicieli prasy są niemożliwe do zaakceptowania, bez względu na przekonania i poglądy sprawców – ocenił w komunikacie Klub Korespondentów.
Według jednego z protestujących, cytowanego przez portal Hong Kong Free Press, Fu wzbudził podejrzenia gdy robił zdjęcia twarzy uczestników demonstracji i choć miał na sobie kamizelkę odblaskową, co sugerowało, że pracuje w mediach, utrzymywał, że jest turystą.
Francuska organizacja Reporterzy bez Granic ostrzega, że w Hongkongu rośnie liczba aktów przemocy wobec dziennikarzy ze strony policji oraz osób o poglądach propekińskich. – Przemoc wobec dziennikarzy stała się systematyczna i wyraźnie ma na celu zniechęcenie ich do obsługi protestów – ocenił Cedric Alviani, szef biura RsF na Azję Wschodnią.
W komunikacie wymieniono m.in. wiele przypadków wystrzeliwania przez policję w stronę dziennikarzy granatów z gazem łzawiącym oraz napaści fizyczne na reporterów ze strony niezidentyfikowanych osobników, którzy atakowali protestujących na stacji Yuen Long 21 lipca oraz w okolicy North Point 5 i 11 sierpnia. – W związku z napaścią dziennikarzy w rejonie North Point, Reporterzy Bez Granic wzywają władze Hongkongu do położenia kresu przemocy wobec prasy – zaapelowała organizacja.
Pobicie chińskiego reportera, a także mężczyzny podejrzewanego o pracę w policji wywołało falę oburzenia wśród obserwatorów i było ostro krytykowane przez wielu uczestników protestu w Hongkongu. W środę w mediach społecznościowych i na lotnisku pojawiły się teksty i plakaty z przeprosinami w imieniu ruchu antyrządowego.
W Światowym Indeksie Wolności Prasy RsF, Hongkong spadł z 18. miejsca w 2002 r. do 73. w br. Chiny zajmują natomiast 177. miejsce na 180 klasyfikowanych państw. W tym samym raporcie Polskę sklasyfikowano na 59. miejscu (spadek z 58. w stosunku do 2018 roku), co spowodowało krytykę ze strony Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.