Reporterzy i redaktorzy, którzy mieli status podejrzanych w sprawie BiełTA, byli w ciągu ostatnich czterech dni wzywani do Komitetu Śledczego, o czym poinformowało niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).
Pauluk Bykouski, współpracujący z Deutsche Welle, miał według Komitetu Śledczego narazić agencję BiełTA na straty w wysokości ok. 4 tys. rubli białoruskich (ok. 6,8 tys. zł).
Zarzuty postawiono także piątce pracowników niezależnego portalu informacyjnego TUT.by, reporterce i redaktor naczelnej agencji BiełaPAN. Kwoty, które miała z ich powodu stracić BiełTA, wyniosły od trzech do siedmiu tys. rubli białoruskich.
O wszczęciu postępowania karnego w związku z nielegalnym dostępem do płatnych treści agencji BiełTA Komitet Śledczy poinformował 7 sierpnia. Tego samego dnia rozpoczęły się rewizje w redakcjach BiełaPAN, TUT.by i w mieszkaniach niektórych dziennikarzy.
W sumie w ciągu trzech dni zatrzymano 18 dziennikarzy, niektórzy z nich zostali na kilka dni osadzeni w areszcie w Mińsku.
W obronie dziennikarzy i poszanowania wolności słowa i pracy mediów wystąpiły m.in. Unia Europejska, Rada Europy, MSZ Niemiec, aktywiści praw człowieka i dziennikarze. MSZ Białorusi w oświadczeniu wskazał, że „sprawa nie ma żadnego związku z wolnością słowa i pracy dziennikarskiej”.