W lipcu 2014 roku na Niezalezna.pl oraz w „Gazecie Polskiej Codziennie” zamieszczono serię artykułów Samuela Pereiry i Michała Rachonia opisujących m.in. podpalenie domu w miejscowości Przytoczna w województwie lubuskim. Dziennikarze napisali, że podpalony dom należał do konkubiny lokalnego biznesmana, a dwie godziny przed wybuchem pożaru kamery monitoringu zarejestrowały w pobliżu dwóch nastolatków, których kilka osób rozpoznało jako syna ówczesnego komendanta głównego policji Marka Działoszyńskiego i Kacpra Kruszewskiego, syna Krzysztofa Krajewskiego, dobrego znajomego Działoszyńskiego.
Według „GPC” obaj nastolatkowie nie zostali przesłuchani w ramach śledztwa, a na policjantów naciskano, żeby nie wnioskowali o aresztowanie Krzysztofa Krajewskiego. Po pierwszych tekstach Marek Działoszyński wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że „treści zamieszczone w tekstach są oparte na nieprawdziwych informacjach i nie mają związku z rzeczywistością, a załączone zdjęcie nie przedstawia nikogo z mojej rodziny”.
W komunikacie zamieszczonym na stronie głównej Niezalezna.pl Pereira, Rachoń oraz wydawca i redaktor naczelny portalu przepraszają Kacpra Krajewskiego „za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia i godności osobistej” z trzech tekstach z lipca 2014 roku.
– Oświadczamy, iż wszelkie zamieszczone w w/w artykułach sugestie dotyczące udziału Kacpra Krajewskiego w podpaleniu domu w Przytocznej są nieprawdziwe, w związku z czym wyrażamy ubolewanie, że artykuły tej treści ukazały się na łamach w/w portalu informacyjnego – dodają.
Grzegorz Wierzchołowski, redaktor naczelny Niezalezna.pl, nie odpowiedział na nasze pytania, jak długo będą emitowane te przeprosiny oraz czy zamieszczono je na podstawie wyroku sądowego czy ugody.