Chodzi o artykuł z 19 maja na łamach „Dziennika Zachodniego” (Polska Press Grupa) o interwencji policjantów, do której doszło w nocy 11 listopada 2017 roku w Gliwicach. Dziennikarz napisał m.in., że mężczyzna podszedł do radiowozu, by zapytać policjantów, dlaczego jego kolega dostał mandat. Po kilku minutach funkcjonariusz zaczął go szarpać i wypchnął poza zasięg kamery monitoringu, a następnie zatrzymał.
Po tej publikacji KWP w Katowicach nie zwróciła się do redakcji „Dziennika Zachodniego” z żądaniem sprostowania, natomiast 24 maja opublikowała na swojej stronie internetowej komunikat: „Kolejny nierzetelny artykuł o działaniach policjantów”.
– Po naszym tekście o interwencji policji na gliwickim rynku, gdzie przedstawiliśmy wszystkie istotne punkty widzenia, rzecznicy policji na swojej stronie internetowej zaatakowali Patryka Drabka, że rzekomo nie przedstawił opinii policji – mówi Marek Twaróg, redaktor naczelny „DZ”. I dodaje: – Byliśmy pewni, że to afekt, że po przemyśleniu sprawy wpis zniknie. Naruszono dobre imię naszej redakcji, jak i naszego dziennikarza. Lecz wpis nie zniknął.
„DZ” zwrócił się do policji o opublikowanie sprostowania tej informacji. Redakcja otrzymała odpowiedź, że policja nie ma redaktora naczelnego, a tylko od takiego podmiotu można żądać sprostowania artykułu. – Nie godzimy się na to, by rzecznicy policji w komendzie wojewódzkiej działali w ten sposób. Martwimy się w „DZ”, że to tylko część całego obrazu – obrazu państwa, gdzie stosuje się sztuczki prawne, gdzie ignoruje się i deprecjonuje niezależne media, gdzie górę biorą emocje, a może nawet własne ambicje. Nie przystoi to policji – podkreśla Twaróg.
AKTUALIZACJA
Po publikacji tekstu otrzymaliśmy e-mail od zespołu prasowego KWP w Katowicach o następującej treści:
„Informacja zamieszczona na naszej stronie internetowej była polemiką na artykuł Pana Patryka Drabka. Z tego też powodu nie występowaliśmy o sprostowanie”.