Michał Wilgocki z „Gazetą Wyborczą” związany był przez ponad 12 lat. Do redakcji dołączył jesienią 2022 roku. Najpierw jako dziennikarz informacyjny we Wrocławiu, później jako wydawca serwisu wyborcza.pl i redaktor działów opinie i kraj. Jest wiernym kibicem żużla. Od 2011 roku występuje z żoną Judytą, wykonując piosenki Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego na gitarę, głos i wiolonczelę.
O złożeniu wypowiedzenia informował już na Facebooku 8 stycznia: – Pod koniec listopada ubiegłego roku złożyłem wypowiedzenie i po ponad 12 latach żegnam się z „Gazetą Wyborczą”. Pojawiło się wówczas nowe wyzwanie, które postanowiłem podjąć. O szczegółach poinformuję wkrótce – napisał Wilgocki.
Przyznał wtedy, że podzielenie się informacją przyspieszyła publikacja tekstu Marcina Kąckiego (autobiograficznej, barwnej opowieści dziennikarza, która wywołała sporą dyskusję, po tym jak odezwała się jedna z dziennikarek, informując, że wyrządził jej krzywdę). – Chciałem poczekać z tą deklaracją, ale przyspieszyłem ją po sprawie tekstu Marcina Kąckiego. Od trzech dni mam mnóstwo emocji i przemyśleń, ale ograniczę się do krótkiej deklaracji: nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego z tym tematem. Wierzę i oczekuję, że kierownictwo redakcji i osoby odpowiedzialne w sposób profesjonalny, transparentny i z odpowiednią wrażliwością rozwiążą ten kryzys – zaznaczał dziennikarz.
Michał Wilgocki żegna się z ludźmi z “Gazety Wyborczej”
Dziś Michał Wilgocki żegna się na Facebooku z ludźmi, z którymi współpracował w „Gazecie Wyborczej”.
– Oprócz „kultury medialnej” sami wiecie gdzie, skończyłem też dziennikarstwo sportowe. Nigdy nie chciałem się zajmować polityką. Okoliczności sprawiły, że było inaczej, ale dzięki kierownikowi Marcinowi Wesołkowi napisałem dla „Wyborczej” na boku kilkanaście całkiem przyzwoitych tekstów o najszlachetniejszym ze sportów, a legitymacja otworzyła mi parę drzwi – zaznacza. – Spełnianie tego marzenia zaczęło się we Wrocławiu, dzięki życzliwości Artura Brzozowskiego, Michała Karbowiaka i Darka Łuciów. Potem moją pracę recenzowali też Radosław Leniarski i Rafal Stec, uznani przez kapitułę Grand Pressa najlepszymi dziennikarzami sportowymi dwóch ubiegłych lat. To był zaszczyt z wami pracować i plotkować przy schodach – wspomina.
Wilgocki dziękuje też korekcie na czele z Teresą Kruszoną i dziennikarzom, którzy byli dla niego źródłem inspiracji. Ukłony przesyła dla ludzi, z którym budował serwis Wyborcza.pl. Wymienia osoby, które pomagały mu wejść w świat polityki, stawiały na niego, jako autora wywiadów, były rozmówcami, współredaktorami i pozwalały mu podejmować decyzje. Aleksandrze Sobczak dziękuje: – Za to, że zawsze słuchała. Zwłaszcza wtedy, gdy powiedziałem jej, że chcę mniej pisać i zostać redaktorem. Powiedziała: „To będziesz”. I dzięki temu (to mało znany fakt) zatrzymała mnie w „Wyborczej” na ostatnie pięć lat – opowiada dziennikarz.
Wymieniając kolejne osoby zaznacza, że Facebook pozwala oznaczyć tylko 50 i wszystkich się nie da. – Dziękuję, to był zaszczyt, trzymajcie się tam na Czerskiej. A my widzimy się jutro, już pod nowym adresem – zapowiada Wilgocki.
Trwają zwolnienia grupowe w Agorze
12 lutego w Agorze ruszyły zwolnienia grupowe, które mają objąć do 180 pracowników: 150 z „Gazety Wyborczej” i 30 z Gazeta.pl. Warunki redukcji zatrudnienia zostały uzgodnione z działającymi w spółce związkami zawodowymi. Zwolnienia potrwają do końca marca i maja firmę kosztować ok. 10 mln. zł.
Jak już informowaliśmy, z „Gazetą Wyborczą” rozstają się m.in.: Donata Subbotko, która specjalizuje się w wywiadach (jej teksty w przeszłości pojawiały się m.in. w „Magazynie Świątecznym”, a ostatnio w magazynie „Wolna Sobota”), redaktorzy naczelni białostockiej i lubelskiej redakcji oraz pracujące w Radomiu dziennikarki Katarzyna Ludwińska i Amanda Grzmiel. Do zwolnień grupowych dobrowolnie dołączyli wrocławscy dziennikarze Jacek Kulesza i Joanna Urbańska-Jaworska. Z pracy w „GW” Wrocław odchodzi też fotoreporter Krzysztof Ćwik. Zwolnienia objęły też większość osób z zespołu serwisu BIQdata.pl, przy czym witryna ma działać dalej. Z Agory po siedmiu latach pracy odchodzi również dyrektor marketingu Michał Bauer.
Agora pozbyła się w ostatnich dniach nie tylko niemal całego działu korekty, ale i zdecydowała się zwolnić wiele osób zajmujących się kulturą – zarówno w oddziałach, jak i w dodatkach. Odchodzą Grzegorz Giedrys, Małgorzata I. Niemczyńska (do zwolnień grupowych dołączyła dobrowolnie) z magazynu „Książki. Magazyn do czytania”, Łukasz Kamiński z działu kultura i Katarzyna Wężyk, dziennikarka „Wolnej Soboty”, „Wysokich Obcasów” i magazynu „Książki” oraz krytyk filmowy Jacek Szczerba.
„Gazeta Wyborcza” będzie ukazywać się jedynie w trzech wersjach regionalnych (zamiast jak obecnie siedmiu): dla Warszawy, północy i południa kraju. Zmniejszone zostaną objętości magazynu „Duży Format” oraz dodatku „Ekonomia+”. W czwartym kwartale ub.r. średnia sprzedaż wydania „Gazety Wyborczej” wynosiła 40 020 egz., po spadku rok do roku o 14,72 proc. (według danych Polskich Badań Czytelnictwa).