Józef Wróbel – synek z Katowic

Józef Wróbel - fotoreporter najdłużej pracujący w tygodniku "Panorama"

Urodził się na Szkolnej rok przed wojenną zawieruchą, w 1938-mym.

Józef Wróbel – fotoreporter  „Panoramy” – najpopularniejszego śląskiego tygodnika, nieprzerwanie od pierwszego numeru, przez czterdzieści lat po ostatni  w 2007- mym.

I wreszcie – Józef Wróbel, świadek i uczestnik najważniejszych wydarzeń  politycznych, społecznych. Wydarzeń których ekspresję, dynamikę  zapisywał i przekazywał  poprzez swoje zdjęcia.

To tak najbardziej sucho i oficjalnie o naszym koledze Józku Wróblu.

Kochał życie, był jego ciekawy i pewnie dlatego tak dobrze odnajdywał się w ekstremalnych sytuacjach które były jego udziałem.

Na stronach „Panoramy” oglądaliśmy jego reportaże z nad Bajkału, z Gruzji, z bezkresnej Syberii. Jak wspomina córka Iwona – na Elbrus wspinał się z połamanymi żebrami, to nie była dla niego jakaś tam przeszkoda, liczyły się zdjęcia…

Dziesiątki, setki, przez te czterdzieści lat, wyjazdów, dokumentacji katastrof, wypadków – od pożaru czechowickiej rafinerii po fotograficzny zapis walk Litwinów z czerwonoarmistami pod wileńską wieżą telewizyjną…

To że strzelano też do dziennikarzy, reporterów, cóż taka praca…

Sympatycznym, miłym uzupełnieniem reporterskich poczynań był udział w tworzeniu graficznej oprawy „Panoramy”. Najkrócej mówiąc – autorskie okładki tygodnika, i również chyba setki zdjęć ładnych dziewcząt zdobiących kolejne wydania…

Tym  wszystkim poczynaniom towarzyszyły liczne nagrody, wyróżnienia. Józek najbardziej cenił sobie uznanie, z jakim spotykał się ze strony kolegów, fotoreporterów, dziennikarzy.

Wszyscy pamiętamy uroczyste nadanie  Józefowi Wróblowi „Wielkiego Splendoru Śląskiej Fotografii Prasowej”. Po Józefie Makalu,  Stanisławie Gadomskim, Władysławie „Otku” Morawskim  i Stanisławie Jakubowskim był kolejnym wybitnym śląskim fotoreporterem  wyróżnionym tym prestiżowym tytułem.

Ostatnimi laty spotykaliśmy się z Józkiem regularnie na zebraniach i dziennikarskich wigiliach w naszym stowarzyszeniu.

Działał w Sądzie Koleżeńskim i innych agendach Stowarzyszenia Dziennikarzy RP.

Dziś, z świadomością  że  być może  nie na długo, się żegnamy z Józefem Wróblem.

Patrz tam jako Józku!