Według korespondencji mającej pochodzić ze skrzynki Michała Dworczyka publicysta Bronisław Wildstein w sierpniu 2018 roku ostrzegał premiera Mateusza Morawieckiego przed ryzykiem, że marsz na stulecie niepodległości zorganizują tylko środowiska narodowców. W domniemanym mailu podpisał się jako „nieproszony doradca”.
Bronisław Wildstein na początku 2018 roku znalazł się w powołanym przez premiera zespole ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Chodziło o załagodzenie relacji po kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o IPN, w której wprowadzono możliwość sankcji karnych za pisanie o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust.
W ostatnich tygodniach serwis Poufna Rozmowa zamieścił screeny kilku domniemanych wymian maili Wildsteina z Morawieckim i szefem kancelarii premiera Michałem Dworczykiem. Omawiano głównie stosunki polsko-izraelskie dotyczące spraw historycznych, publicysta i szef rządu nie szczędzili krytyki niektórym polskim instytucjom działającym w tym obszarze.
W jednym z maili Wildstein miał ocenić, że „podstawowy problem, który mamy w stosunkach z Żydami polega na tym, że kontakty z nimi monopolizują nasi wrogowie”. Do tej grupy zaliczył Centrum Badania nad Zagładą Żydów przy Polskiej Akademii Nauk, Żydowski Instytut Historyczny oraz Muzeum Polin.
Wildstein radził władzy alternatywny Marsz Niepodległości
W piątek Poufna Rozmowa opublikowała screeny korespondencji z 10 sierpnia 2018 roku. Bronisław Wildstein miał zwrócić uwagę Morawieckiemu i Dworczykowi, że zbliża się kulminacja obchodów setnej rocznicy niepodległości Polski.
– Szanowny Panie Premierze, Mateuszu, Dzienna rocznica Niepodległości coraz bliżej, a ja mam wrażenie, że mało kto o tym myśli. Na pewno myślą „Narodowcy” ze szczególnym uwzględnieniem ONR-u – czytamy w jego domniemanym mailu.
– Jeśli władze nie przygotują czegoś alternatywnego, to głównym akcentem będzie Marsz Niepodległości, któremu to oni narzucą ton i na który przyjdzie mnóstwo zwykłych patriotów z rodzinami bo, jak dotąd, nie będą mieli gdzie iść – przestrzegał Wildstein. – Natomiast media zagraniczne, a także wiadomo które z krajowych, z pewnością je wyszukają, aby pokazać, że polski patriotyzm równa się faszyzm, albo nazizm. I tak zostanie przedstawione to na świecie – prognozował.
Zwrócił uwagę, że narodowcy na swoich manifestacjach potrafią zgromadzić tłumy, co pokazał marsz z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. – Ale prawica oddając im organizację pochodów – prezes uznał, że nie chce ich do siebie zrazić (w rzeczywistości ich znaczenie jest żadne), ale nie chcąc także się z nimi identyfikować, wyjeżdża do Krakowa – zrobiła im niebywały prezent – ocenił.
– Jest jeszcze czas, aby najwyższe autorytety prawicy: prezes, premier, prezydent, wspólnie(!!!) zorganizowały przedsięwzięcie, za którym pójdzie ogół warszawiaków i przyjezdnych, a „narodowców” zostawiły samym sobie. Będzie to zresztą wreszcie jakaś wielka gala, bo pomysł, aby świętować rocznicę w każdej gminie może nie jest zły, ale jeśli ograniczymy się do tego, to ogólne wrażenie jest, że nie świętujemy w ogóle – zaproponował Wildstein. –
To tyle i ogólnie wraz z najszerszymi życzeniami Nieproszony doradca czyli Bronisław Wildstein – dodał.
Jedynie w post scriptum Bronisław Wildstein opisał, że prace nad wspólnymi polsko-izraelskimi badaniami Holokaustu utknęły w martwym punkcie. – Być może to wakacje, ale niemniej może niepokoić. Zwróciłem się w tej sprawie do min. Dworczyka. Odpowiedzi nie dostałem do czego zdążyłem się już przyzwyczaić. Ale ponawiam apel – czytamy w mailu.
Mateusz Morawiecki przesłał ten fragment Michałowi Dworczykowi.
11 listopada 2018 roku tuż przed właściwym Marszem Niepodległości przez centrum Warszawy przeszedł pochód na czele z Andrzejem Dudą, Mateuszem Morawieckim i Jarosławem Kaczyńskim. Razem z nimi szli inni politycy obozu rządzącego oraz oddziały wojskowe.
Bronisław Wildstein w „Sieciach” i TVP Info
Od wiosny 2015 roku Bronisław Wildstein jest związany z tygodnikiem „Sieci”, przeszedł tam z „Do Rzeczy”. Od kilku lat współpracuje z Telewizją Polską, od jesieni 2016 roku do połowy 2017 roku prowadził autorski program publicystyczny „Południk” w TVP2, potem dołączył do gospodarzy cyklu „O co chodzi” w TVP Info.
Jesienią 2015 roku został członkiem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Na początku 2018 roku znalazł się w powołanym przez premiera Mateusza Morawieckiego zespole ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem.
Z mediami krajowymi Wildstein jest związany od 1989 roku. Pracował m.in. jako prezes Polskiego Radia Kraków oraz jako dziennikarz w „Życiu Warszawy” (w latach 1994-1996), „Życiu” i „Wprost”, prowadził programy w TV Puls i TVP1. Przez ponad dekadę (z przerwą w latach 2005-2007) był związany z „Rzeczpospolitą”, a w latach 2011-2012 również z „Uważam Rze”.
Od maja 2006 do lutego 2007 roku pełnił funkcję prezesa Telewizji Polskiej. Od początku 2013 do września 2014 roku, był prezesem i redaktorem naczelnym Telewizji Republika.
Za swoje powieści i opowiadania Wildstein otrzymał szereg wyróżnień literackich (m.in. Nagrodę Fundacji im. Kościelskich i Nagrodę im. Andrzeja Kijowskiego) oraz dziennikarskich (m.in. Nagrodę im. Dariusza Fikusa). W maju 2016 roku został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego za zasługi dla Polski i osiągnięcia w działalności publicznej i pracy dziennikarskiej, a w styczniu 2018 roku otrzymał nagrodę Pan Cogito przyznawaną przez Akademickie Kluby Obywatelskie im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Dziennikarze i media w mailach Dworczyka
W mailach z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka pojawiło się wcześniej wiele wątków dotyczących mediów, najszerzej komentowano te związane z Krzysztofem Skórzyńskim i prezesem Polskiej Agencji Prasowej Wojciechem Surmaczem.
W drugiej połowie września Poufna Rozmowa opublikowała screen maila, w którym Michał Dworczyk miał pytać Krzysztofa Skórzyńskiego, wówczas dziennikarza „Faktów” TVN, o opinię na temat odpowiedzi na pytania zadawane przez dziennikarkę OKO.Press. – Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam – w żaden sposób – nie „doradzałem” ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi – zapewniał początkowo Skórzyński.
Jednak parę dni później ujawniono kolejne maile, z których wynikało, że Skórzyński miał poprawiać dla Dworczyka komunikat o szczepieniu seniorów na koronawirusa. Stacja zawiesiła dziennikarza w obowiązkach służbowych, a jego program zniknął z anteny.
Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego ogłoszono, że Krzysztof Skórzyński pozostaje w TVN Grupie Discovery, natomiast nie będzie już zajmował się tematyką polityczną. Dziennikarz dołączył do zespołu reporterskiego relacjonującego Puchar Świata w skokach narciarskich, który od listopada ub.r. jest transmitowany także w głównym TVN.
W październiku ujawniono serię maili, w których prezes PAP Wojciech Surmacz z Mateuszem Morawieckim, Michałem Dworczykiem i ówczesnym prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełło omawiał m.in. uruchomienie anglojęzycznego serwisu PAP, odpowiedź na publikacje „Gazety Wyborczej” o aferze GetBack oraz wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą w czasie zeszłorocznej kampanii wyborczej.
Surmacz złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Redakcja Poufnej Rozmowy podkreśliła, że zareagowała na to śmiechem i będzie „nadal ujawniać tajemnice polskiej polityki”. Pod koniec października prezes PAP złożył wyjaśnienia w tej sprawie przed Radą Mediów Narodowych (dwóch członków Rady domagało się jego dymisji).
W styczniu i lutym br. Poufna Rozmowa ujawniła kilka domniemanych wymian maili ze skrzynki Michała Dworczyka dotyczących Telewizji Polskiej. W korespondencji z początku marca 2019 roku Mariusz Chłopik miał nakazać Tomaszowi Matyni, od jesieni 2018 roku szefowi Centrum Informacyjnego Rządu, żeby następnego dnia rano zadzwonił do Jarosława Olechowskiego, a Dworczykowi – żeby zatelefonował do Jacka Kurskiego.
Pod koniec lutego Jacek Kurski na komisji sejmowej zapewniał, że nie utrzymuje stałych kontaktów z doradcami i PR-owcami premiera Mateusza Morawieckiego. – Ani ja, ani dyrektor Olechowski nie przypominamy sobie byśmy kiedykolwiek z tego rodzaju mailami się zapoznawali. Jeśli w ogóle były one wysłane być może od razu trafiły do skrzynki przeznaczonej na SPAM – przekonywał szef TVP.
Natomiast w lutym na Poufnej Rozmowie pojawił się zapis korespondencji z września 2019 roku Morawieckiego i Dominiki Ćosić, korespondentki Telewizji Polskiej w Brukseli. Dziennikarka SMS-owo radziła premierowi, jak wykorzystać politycznie mocno krytykowany spot pod hasłem „Nie świruj, idź na wybory”, w którym znane osoby, m.in. Janusz Gajos, Zbigniew Hołdys, Kamil Sipowicz, Anna Cieślak, Anna Nehrebecka i Wojciech Pszoniak, zachęcały do udziału w wyborach parlamentarnych. Ćosić nie zaprzeczyła autentyczności ujawnionych SMS-ów.
Kilka osób potwierdziło autentyczność maili
Screeny maili z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka są ujawniane od czerwca br. – początkowo w rosyjskim komunikatorze Telegram, a obecnie w serwisie Poufna Rozmowa. Politycy obozu rządzącego konsekwentnie nie komentują treści publikowanych maili, tłumaczą, że część może być sfabrykowana. Nie zakwestionowano jak dotąd prawdziwości żadnego z tych maili.
Natomiast Wojciech Myślecki, wieloletni znajomy Mateusza Morawieckiego, który po przejęciu władzy przez PiS trafił do rad nadzorczych kilku państwowych firm, jesienią ub.r. w wypowiedzi w reportażu „Czarno na białym” w TVN24 potwierdził, że wymiana maili zapisana w skrzynce Michała Dworczyka, w której brał udział, jest autentyczna.
Z kolei minister aktywów państwowych Jacek Sasin potwierdził prawdziwość ujawnionego maila z jesieni 2018 roku, w którym Mateusz Morawiecki kazał jemu i Markowi Syskiemu wezwać na rozmowę ambasadora Niemiec w związku z artykułem w „Fakcie” (Ringier Axel Springer Polska).
W lipcu br. Poufna Rozmowa opublikowała dwie wymiany maili z udziałem szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka dotyczące autoryzacji wywiadów dla Tomasza Walczaka z „Super Expressu” i Magdaleny Rigamonti z „Dziennika Gazety Prawnej”. – To kolejny dowód, że maile są prawdziwe – stwierdził Walczak.