Jan Dziadul: Won, gorolu, won!
Od stóp do głów zaintrygowały mnie hasła narodowców, którzy dreptali przez Katowice w Marszu Powstańców Śląskich na Stulecie Pierwszego Powstania. A szczególnie to pierwsze: „Gorole won ze śląskich stron”. Ja, gorol, do tego śląski gorol, poczułem się mocno podbechtany – nie jestem nikim! Jestem ważny! Dla około setki facetów otoczonych około trzystoma policjantami – jestem wrzodem na narodowej dupie!