Panteon Górnośląski bez Jerzego Ziętka i Wilhelma Szewczyka? Masakra. Nie mam takiej wyobraźni. Inni mają większą. Widzą dalej i w głąb. Przenikliwie. Jak ks. dr hab. Henryk Olszar z Wydziału Teologii, który stoi na czele zespołu naukowców UŚ. Zespół ma wskazać 250 osób do panteonu: dla dwóch panów, Jerzego i Wilhelma, nie znaleźli miejsca wśród wybitnych Ślązaków. Rad bym – mniemam, że śląska publiczność wraz ze mną – poznać sekretne kryterium typowania. Jak Woland, profesor czarnej magii z „Mistrza i Małgorzaty”, chciałbym wraz z wami dokonać swoistej demaskacji wyboru.
Jakoś też cicho o Kazimierzu Kutzu. Że z religią na bakier? Miał silniejszych przyjaciół niż ja – wierzę, że nie popu-szczą. Gustaw Morcinek ma ciut mniej szczęścia, serdeczni kumple od dawna nie żyją, no i ten epizod ze Stalinogrodem… Wierzę w moc profesora Bralczyka. Za Alfredem Szklarskim pewnie staniemy murem – my, pokolenie Tomka Wilmowskiego, chwycimy za tomahawki! Mimo durnego i niechlubnego epizodu wojennego pana Alfreda. Tak, chodzi o powieści erotyczne dla polskojęzycznych „gadzinówek” wydawanych pod okupacją. To zły ruch żołnierza Armii Krajowej i powstania warszawskiego. Za tę gównianą wojenną twórczość w 1949 r. skazany został na 8 lat więzienia, a jego wcześniejsze utwory, nawet te pod pseudonimem, zostały wycofane z bibliotek i objęte cenzurą. Odsiedział. Odpokutował. A może bez „Tomka” mocniej zagnieździliby się w tamtym klimacie inni bohaterowie młodzieży – pokroju Pawki Morozowa?
Żeby Panteon Górnośląski nie był dziurawy, wypadałoby łaskawym okiem spojrzeć na Górny Śląsk za niemiecką granicą. Również na Górnoślą-zaków – noblistów, którzy co prawda Nobla zdobywali dla Niemiec i USA, ale korzeniami tkwili w tej ziemi i ją rozsławiali. To Konrad Emil Bloch z Nysy, Maria Goeppert-Mayer z Katowic, Otto Stern z Żor czy Kurt Adler z Chorzowa. Czy zmieszczą się w panteonie tworzonym na setną rocznicę powrotu części Górnego Śląska do Polski? Może panteon wykrzesałby z siebie dla nich odrębną, dobrze opisaną przestrzeń…
Przed pięcioma laty DZ podjął się szczególnego przedsięwzięcia. Wykreował „Nasz Panteon – Wybitni ludzie tej ziemi”. Wybierali m.in. abp senior Damian Zimoń, pisarz i publicysta Alojzy Lysko, profesorowie Ryszard Kaczmarek, Marek Szczepański i Zygmunt Woźniczka, politycy: Jerzy Gorzelik i Piotr Spyra. Może przydałaby się ich wiedza?
Argumentacja jury zamierza wykluczyć kontrowersyjność postaci. Czy to w ogóle możliwe w ocenie tych, którzy żyli i działali dla tej ziemi w latach słusznie minionych? Czy Jan Mitręga, twórca nowoczesnego górnictwa na Śląsku, zasługuje na upamiętnienie? A czemu nie Edward Gierek, katolik ze wszystkimi sakramentami, który potem szedł swoją drogą. Zasłużył się tej ziemi czy nie?
O skomplikowanej i pokręconej tamtej rzeczywistości wszak wie niemało abp Wiktor Skworc, który znalazł się na tzw. liście Wildsteina, razem z abp. Henrykiem Muszyńskim i abp. Stanisławem Wielgusem. Panowie zostali poddani paskudnej, wrednej weryfikacji, a ich słowa i czyny zostały opisane przez kolegę po fachu, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego – w książce „Księża wobec bezpieki”. Występując w obronie bp. Skworca, księża diecezji tarnowskiej napisali: „Łatwo być sędzią i wydawać wyroki. Jednak nieuwzględnianie ówczesnego kontekstu historycznego, niezrozumiałych metod i języka bezpieki, krzywdzą osoby, które z całym oddaniem służyły Kościołowi i Ojczyźnie”.
Zostańmy przy ojczyźnie… Mocne słowo. Może wyjściem z tej matni wyboru do panteonu, świątyni wszystkich bogów, byłoby stworzenie cichcem, gdzieś w pobliżu katedry Chrystusa Króla, łże-panteonu. Dla tych kontrowersyjnych, odrzuconych, no prawie przeklętych. Wyklętych? Z dwiema tablicami: dobra i zła. Wiem, grzebię w bombie. Ważne, żeby blisko katedry. Być może śląski Kościół przypomni sobie, czym od zarania chrześcijańskich dziejów było przebaczanie? Kto z nas nie jest kontrowersyjny – niech pierwszy rzuci kamieniem. Sam prezes Polski niegdyś zapowiedział przebaczenie, tak!, ale po wymierzeniu kary. Wszyscy oni, do bólu kontrowersyjni – ponieśli już swoje kary. Teraz czas, żeby otworzyć przed nimi ramiona i serce.
Mówi się, że Panteon Górnośląski będzie dziełem na wieki. Kiedy więc zmienią się władze samorządowe, państwowe i kościelne – a przecież muszą się zmienić – trzeba będzie wprowadzić nowy ład. Musi być łże-panteon blisko katedry, żeby jednych śląskich bohaterów donieść na godne miejsca, a innych wynieść. W niebyt. Chwilowy.