Agora podała w komunikacie, że planuje zwolnienie do 153 pracowników, głównie w segmencie druku, co stanowi 57 proc. zatrudnionych w tym obszarze. Pracę ma stracić po 90 proc. zatrudnionych w drukarniach w Pile i w Tychach. Przed rokiem pracę w tym segmencie straciło blisko 50 osób, a spółka uspokajała wówczas wydawców, że nie planuje zamykania drukarni.
Agora informuje, że decyzja wynika z postępującego spadku przychodów ze sprzedaży usług poligraficznych w technologii coldset (używana przy druku gazet, również reklamowych), w której specjalizują się drukarnie grupy Agora.
Działalność drukarni w Tychach i Pile ma być wygaszana stopniowo. Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory, informuje, że całość usług poligraficznych grupy będzie przeniesiona do drukarni w Warszawie. – Ma ona wystarczające moce przerobowe, żeby przejąć całkowicie druk „Gazety Wyborczej” i świadczyć usługi dla wydawców zewnętrznych – zapewnia. Dodaje, że w związku ze zmianami Agora nie planuje wycofywania żadnych tytułów. W drukarni w stolicy mają być również drukowane wydania lokalne „GW”.
Zwolnienia mają nastąpić do 30 dni od zawarcia porozumienia ze związkami zawodowym i radą pracowników. Jak podano, spółka zaoferuje pracownikom „działania osłonowe i wspierające”. Rozmowy ze związkami rozpoczęły się we wtorek, tego dnia pracownicy dowiedzieli się, że Agora planuje zwolnienia. – Będziemy chcieli, żeby w okresie wypowiedzenia pracownicy pozostali na swoich stanowiskach – mówi Graboś.
– To dopiero pierwszy dzień negocjacji, na razie więc nasze plany polegają po prostu na szukaniu najkorzystniejszego dla pracowników rozwiązania – komentuje szef związkowej „Solidarności” w Agorze Wojciech Orliński.
Ewa Redel-Bydłowska, doradca zarządu ds. rozwoju w spółce Fiatu, wcześniej przez 14 lat związana z Edipresse, komentuje, że skupienie przez Agorę druku w jednym miejscu i ograniczenie kosztów „brzmi jak bardzo rozsądny krok”. Zwraca uwagę, że w ostatnich raportach kwartalnych wpływy spółki z usług poligraficznych cały czas spadały.
– Agora ma świadomość, że print nie jest w tej chwili głównym kierunkiem rozwoju, choć nadal stanowi ważny segment, przede wszystkim dzięki „Gazecie Wyborczej”. Wcześniejsze rezygnacje Agory z wydawania wybranych magazynów lub odsprzedawanie ich zewnętrznym podmiotom albo nie wywoływały żadnej reakcji akcjonariatu, albo były wyłącznie pozytywne. Myślę, że jeśli chodzi o poligrafię, to reakcja będzie taka sama – mówi Redel-Bydłowska.
Dodaje, że choć Agora obecnie inwestuje w rozmaitych obszarach pozamedialnych, jak kina czy gastronomia, to kupno Eurozetu jest potwierdzeniem, że rynek mediów jest dla spółki ważny. – To są spójne ruchy, które zostaną dobrze ocenione przez akcjonariuszy i rynek – twierdzi.
W ocenie Pawła Szpigla z domu maklerskiego mBanku w okresie długoterminowym decyzje Agory wpłyną pozytywnie na wynik segmentu prasy. Analityk zwraca uwagę, że wygaszenie działalności w Pile i Tychach może oznaczać sprzedaż nieruchomości w tych miastach.
– W tej chwili możliwości druku w drukarniach zdecydowanie przerastają rynek. Zamknięcie dwóch drukarni nie zmienia możliwości negocjacyjnych, są inne, w których można drukować. Także dla mnie nie ma to znaczenia – mówi Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej Grupy ZPR Media, wydawcy „Super Expressu”.
Podkreśla, że własne tytuły mogą być drukowane w drukarni grupy, jest to kwestia „najwyżej gorszych deadline’ów”. – Zainwestowaliśmy i zwiększyliśmy moce naszej drukarni i jesteśmy w stanie obsłużyć cały „Super Express”. Oczywiście wygodniej jest drukować w terenie, ale te drukarnie są zastępowalne – mówi Benbenek.
Zapytaliśmy też lokalnych wydawców, jak zareagowali na komunikat Agory. Większość z nich była zaskoczona lub dowiadywali się od nas. Jedynie wicenalczelny „Wiadomości Wrzesińskich” Marek Urbaniak poinformował nas, że redaktor naczelny pisma ma przygotowany plan alternatywny.
– Nie sądzę, żeby w ciągu kilku najbliższych lat prasa drukowana wyparowała z rynku. Jednak Agora musi stopniowo przenosić kontent z prasy drukowanej do wydawnictw cyfrowych. Optymalizacja segmentu prasowego to część tych działań – mówi Paweł Szpigiel z domu maklerskiego mBanku.