– Chętnie spojrzę na akta sprawy i zastanowię się nad kasacją. Bo jak rozumiem wyrok jest już prawomocny – stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, komentując skazanie dziennikarza wPolityce.pl i „Sieci” Wojciecha Biedronia z art. 212 Kodeksu karnego za pomyłkę w tekstach o sędzim Wojciechu Łączewskim.
We wtorek Sąd Okręgowy w Łodzi podtrzymał wyrok skazujący Wojciecha Biedronia za zniesławienie w dwóch artykułach o działaniach w sprawie sędziego Wojciecha Łączewskiego. Jednocześnie zmniejszył grzywnę z 25 do 3 tys. zł. Proces był prowadzony z prywatnego aktu oskarżenia, który skierował Łączewski.
Biedroń opisywał działania wobec Wojciecha Łączewskiego po tym, jak Kulisy24.com i „Warszawska Gazeta” podały, że sędzia nabrał się na fałszywy profil twitterowy Tomasza Lisa i przyszedł na spotkanie z nim, żeby omówić nową strategię walki z rządem PiS. Dziennikarz w tekstach dwa razy błędnie podał, że wobec sędziego podjęto postępowanie dyscyplinarne, podczas gdy wtedy prowadzono jeszcze postępowanie wyjaśniające.
Wojciech Biedroń zapewnił, że była to niezamierzona pomyłka. Zwrócił też uwagę, że sąd nie miał zastrzeżeń do pozostałych treści z jego tekstów i wpisów twitterowych o Łączewskim.
– Do niewielkiej muchy wystrzelono z wielkiej armaty – ocenił na antenie Telewizji wPolsce.pl. – Używanie wobec dziennikarza tego typu broni to kaganiec. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że tak naprawdę sądowi okręgowemu, a wcześniej rejonowemu chodzi o to, żeby zamknąć usta nam dziennikarzom. Tu dzisiaj prawda miała zwyciężyć, a zwyciężył bat na dziennikarzy, tak zwany efekt mrożący – czyli że inny dziennikarz, może młodszy, mniej zorientowany, dwa razy się zastanowi i tak dalej – dodał.
RPO: rozważam kasację do Sądu Najwyższego
O interwencję w tej sprawie był proszony na Twitterze Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. – Co prawda RPO Adam Bodnar zapewne nie czyta wPolityce.pl ale kiedyś mi napisał, że bacznie obserwuje media branżowe Wirtualnemedia.pl i Press. Może u nich przeczyta jak się wali po głowie dziennikarza pałą Art 212 KK? #WolneMedia #WolneSądy – stwierdził Wojciech Surmacz, prezes Polskiej Agencji Prasowej.
– Od 2016 r. apeluję o zniesienie art. 212 kk. Powoływałem się m.in . na deklaracje J. Kaczyńskiego z 2007 r. Niestety Zbigniew Ziobro, Ministerstwo Sprawiedliwości oraz komisja senacka nie podzielały mojego stanowiska – odpowiedział Bodnar.
– Czy w związku z tym zajmie Pan oficjalne stanowisko w sprawie wyroku skazującego dziennikarza Wojciecha Biedronia z art. 212 kk? – spytał Surmacz. – Panie Rzeczniku, przypadek Wojciecha Biedronia to dobry moment, żeby odświeżyć ten postulat – dodał Paweł Sołtys z „Pulsu Biznesu”.
– Zgadzam się. Ale dlaczego Państwo nie apelują do Ministra Sprawiedliwości? Mogę napisać kolejne pismo, powtórzyć wcześniejsze, powołać się na przykład Wojciecha Biedronia czy Wojciecha Sadurskiego, ale decyzję w tej kwestii podejmuje Ministerstwo Sprawiedliwości i Zbigniew Ziobro – MS niestety art. 212 kk nie przeszkadza – skomentował Adam Bodnar.
Zgadzam się. Ale dlaczego Państwo nie apelują do Ministra Sprawiedliwości? Mogę napisać kolejne pismo, powtórzyć wcześniejsze, powołać się na przykład @WBiedron czy @WojSadurski ale decyzję w tej kwestii podejmuje @MS_GOV_PL i @ZiobroPL – MS niestety art. 212 kk nie przeszkadza.
— Adam Bodnar (@Adbodnar) 13 lutego 2019
Bodnar zaznaczył, że przeanalizuje złożenie do Sądu Najwyższego kasacji od wyroku skazującego Wojciecha Biedronia. – Chętnie spojrzę na akta sprawy i zastanowię się nad kasacją. Bo jak rozumiem wyrok jest już prawomocny. W takiej sytuacji kasacja przysługuje tylko RPO i ProkGen – stwierdził.
Art. 212 kk jest zbędny w polskim systemie prawa. O tym już na TT pisałem. Co do @WBiedron chętnie spojrzę na akta sprawy i zastanowię się nad kasacją. Bo jak rozumiem wyrok jest już prawomocny. W takiej sytuacji kasacja przysługuje tylko RPO i ProkGen.
— Adam Bodnar (@Adbodnar) 13 lutego 2019
Dziennikarze i CMWP krytycznie o wyroku
Skazanie Wojciecha Biedronia z art. 212 Kodeksu karnego skrytykowało na Twitterze wielu dziennikarzy z różnych redakcji. Oceniali, że to kara nieadekwatna do popełnionego błędu, a art. 212 zgodnie z postulatami środowiska dziennikarskiego powinien zostać wykreślony z Kodeksu karnego.
Paweł Miter z „Warszawskiej Gazety”, który na początku 2016 roku opisywał sprawę Wojciecha Łączewskiego, poinformował, że przeciw niemu sędzia też skierował prywatny akt oskarżenia z art. 212. – Sprawę Łączewskiego tak naprawdę ujawniłem ja mając odwagę by nikt nie miał haków na niego – zaznaczył na Twitterze. – Ilekroć napiszą dziś o skazaniu Wojciecha Biedronia, co uważam za skandal, tylekroć niech zapytają też Zbigniewa Ziobro, kiedy wywali z kodeksu art. 212, bo tyle razy to obiecali w rozmowach publicystycznych. Tego nie zrobią, bo za mordę trzymani dziennikarze muszą być, także ci po słusznej stronie – ocenił Miter.
Z kolei Centrum Monitoringu Wolności Prasy działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich wyraziło stanowczy protest przeciw skazaniu Wojciecha Biedronia. Oceniło, że wyrok ten „narusza fundamentalną dla ustroju demokratycznego zasadę wolności słowa, ponieważ poza wyjątkowo dotkliwą dla dziennikarzy sumą odszkodowania, jaką ma zapłacić Autor spornego artykułu, orzeczenie to zawiera element dodatkowy tzn. ma na celu zniechęcanie dziennikarzy do przedstawiania w postaci publikacji istotnego, wymagającego publicznego wyjaśnienia problemu, jakim jest zawsze próba wywierania nieformalnego wpływu na wydarzenia polityczne przez osoby do tego nieuprawnione”.
– Zdumienie budzi przy tym fakt skazania dziennikarza, mimo iż w oczywisty i nie budzący wątpliwości sposób działał on w interesie publicznym. Traktowanie dziennikarzy w taki sposób prowadzi do uruchomienia i upowszechnienia w pracy dziennikarskiej mechanizmu autocenzury, czyli samoograniczania się także innych dziennikarzy i nie podejmowania przez nich trudnych i kontrowersyjnych problemów społecznych, co w oczywisty sposób niszczy zasadę wolnego słowa i prowadzi do ograniczenia swobód obywatelskich – czytamy w oświadczeniu CMWP. – Sprawa ta także po raz kolejny przypomina o szkodliwości pozostawiania w polskim systemie prawnym art. 212 k.k. oraz o szkodliwości stosowania represji karnych w sprawach dotyczących wolności słowa i wyrażania opinii – dodała organizacja.