Rzeczniczka PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek zaatakowała w ostatnich dniach media wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska, po tym jak Onet zaczął opisywać niepublikowane wcześniej nagrania z Mateuszem Morawieckim zgromadzone w ramach śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej. Szef MSWiA Joachim Brudziński mówił o ataku „polskojęzycznych” mediów, których właścicielami są Niemcy, a szef PiS Jarosław Kaczyński podkreślał w czwartek w „Gościu Wiadomości”, że „atak na premiera” został przeprowadzony przez tych, „którym zaszkodził, naprawiając finanse publiczne”.
Wydawnictwo publicznie nie odniosło się do komentarzy polityków PiS. Tomasz Bartnik, strateg z agencji One Eleven, mówi: – Tłumaczą się winni. RASP przyjął bardzo dobrą strategię i nie powinien reagować na tego typu wypowiedzi.
Jeden z byłych menedżerów wydawnictwa mówi: – Słyszałem, że była wynajęta agencja, która miała pracować nad tym, jak utwierdzać społeczeństwo w przekonaniu, że to porządne polskie wydawnictwo.
Agnieszka Skrzypek-Makowska, group communications manager Ringier Axel Springer, informuje, że wydawnictwo, jak każda duża firma, na bieżąco współpracuje z różnymi agencjami – i public relations, i marketingowymi. – Nie czujemy potrzeby zatrudniania agencji do dodatkowych wizerunkowych zadań specjalnych, a „porządną polską firmą” czujemy się jak najbardziej – przekonuje. Zwraca uwagę, że Ringier Axel Springer Polska od lat płaci podatki w Polsce i tworzy miejsca pracy dla blisko 2 tys. osób. Wydawnictwo prowadzi kampanię wizerunkową portalu Onet.pl pod hasłem „100 lat Polsko”. W reklamach wykorzystuje hymn Polski, a hasło brzmi: „Łączy nas Hymn”.
Marcin Kalkhoff, partner w BrandDoctor, uważa, że zatrudnienie agencji PR, która ma za zadanie kreować wizerunek wydawcy, jest jak najbardziej uzasadnione. – Nie ma jednak jednej prostej recepty, jak to robić. Działania wizerunkowe są trudne i z reguły długotrwałe – mówi.
Z kolei Zbigniew Lazar, prezes Modern Corp, uważa, że zatrudnianie agencji PR, która miałaby odpowiadać za „spolszczenie” wydawcy jako marki, mija się z celem. – Wydawcy kreują się poprzez swoje media, tytuły prasowe, stacje telewizyjne czy rozgłośnie. To naczelni tych mediów mają w rękach największą broń. Natomiast wydawca może organizować akcje czytelnicze, eventy, próbować nawiązać więź z czytelnikami – mówi Lazar.
Maciej Myśliwiec, medioznawca z agencji doradztwa reklamowego Social Sky, zwraca uwagę, że czytelnicy często nie mają pojęcia, kto jest wydawcą tytułu i nie przyglądają się, jaki za nim stoi kapitał. – Utożsamiają się z tytułem, mają ulubionych dziennikarzy i czytają wstępniaki naczelnych – mówi Myśliwiec. Dodaje jednak, że jest w stanie zrozumieć marketingową potrzebę działania wydawnictwa, zwłaszcza w momencie, w którym jest obiektem ataków.
Dariusz Sachajko, niezależny ekspert mediowy, zaznacza, że wydawca nie musi obawiać się nagonki, a reklamodawcy idą za wiarygodnością. – To jest siła mediów. Nagonka z kolei często przynosi efekt dokładnie odwrotny od oczekiwanego, co obserwujemy chociażby w odniesieniu do filmu „Kler”.
Portal TVP Info poinformował w czwartek, że ujawnia „nowe taśmy” z restauracji Sowa i Przyjaciele, opisując rozmowy byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z PO z nieustalonymi „kolegami” na temat problemów wizerunkowych Platformy.