„GW”, powołując się na materiały, jakie ABW przekazała sejmowej komisji śledczej, ujawniła, że Michał M. Lisiecki dzwonił do Marcina P., właściciela Amber Gold i linii lotniczych OLT Express. Zaoferował pomoc, gdy latem 2012 roku Marcin P. miał już problemy z prokuraturą. Rozmawiali m.in. o ujawnieniu współpracy Michała Tuska, syna ówczesnego premiera Donalda Tuska z liniami lotniczymi OLT Express.
Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Tygodnika do Rzeczy” (wydaje go Orle Pióro, w którym 50,1 proc. udziałów ma Michał M. Lisiecki, 32,1 proc. – PMPG Polskie Media, a 17,8 proc. należy do 10 pracowników) nie ma problemu z tym, że pracuje w tygodniku, którego właściciel utrzymywał takie kontakty z szefem Amber Gold. Pytania o to nazywa absurdalnymi.
– Michał M. Lisiecki nie jest właścicielem „Tygodnika do Rzeczy”, tylko współwłaścicielem – argumentuje Lisicki. Dodaje, że wydawcy wielu innych gazet utrzymywali kontakty z Amber Gold, gdy jeszcze nie wiedzieli, na czym dokładnie polega działalność tej firmy.
Wydawca „Wprost”, PMPG Polskie Media, wydał oświadczenie, w którym tłumaczy, że „Lisiecki działał jako biznesmen na poziomie standardowego w takich sytuacjach zaufania biznesowego”.
Wiesław Władyka, członek zarządu Polityki, wydającej tygodnik „Polityka”, uważa, że takie sformułowanie w oświadczeniu PMPG Polskie Media świadczy o desperackim działaniu. Kontakty prezesa PMPG Polskie Media z szefem Amber Gold nazywa konszachtami.
– Jeżeli informacje „Gazety Wyborczej” się potwierdzą, to uderzą one mocno w wydawcę „Wprost”. Już wcześniej pojawiały się sygnały, że ten wydawca ma specyficzne podejście do swoich tytułów – dodaje Władyka.
– Takie kontakty, jak opisane przez „Gazetę Wyborczą”, są niedopuszczalne – ocenia Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej Grupy ZPR Media. – Wydawca „Wprost” naraził się na kłopoty. To obniża rangę wydawcy i wiarygodność wydawanych przez niego tytułów – dodaje Benbenek.