Z rynku mediów
Stowarzyszenie Dziennikarzy RP: „Potępiamy zachowania posłów PiS, którzy do TVP wtargnęli jak do własnego folwarku”

„Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej popiera działania ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza, zgodne z prawem i oczekiwaniami tej części społeczeństwa, która domagała się przywrócenia mediom publicznym ich rzeczywistego statusu” – napisał zarząd stowarzyszenia w wydanym w czwartek oświadczeniu.
W PAP dwuwładza

Wśród wymienionych przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza władz mediów publicznych jest rada nadzorcza oraz zarząd Polskiej Agencji Prasowej. Na stanowisku prezesa Wojciech Surmacz został zastąpiony przez Marka Błońskiego. Chociaż Surmacz nie podporządkowuje się tej decyzji, to Błoński odwołał już redaktora naczelnego PAP i jego zastępców. – W agencji zapanował chaos – mówi jeden z dziennikarzy PAP.
Polska Press ma zlecenie od NBP na ponad 1,5 mln zł

Narodowy Bank Polski wybrał – bez przetargu – wydawnictwo Polska Press (należy do Orlenu) do wydawania kwartalnika “Obserwator Finansowy” – wynika z informacji Wirtualnemedia.pl. Kontrakt opiewa na kwotę ponad 1,5 mln zł netto. Według NBP “nie istnieje alternatywny wykonawca ani zastępcze rozwiązania, które gwarantowałyby realizację potrzeb zamawiającego w określonym wymaganiami zakresie”.
Szefowie techniczni przyspieszyli zmiany w TVP

Choć zakończono emisję TVP Info, to z informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że TVP3 nadaje, ale jedynie w wewnętrznej sieci kablowej TVP. To obrazu chaosu, który panuje w Telewizji Polskiej. Operatorzy nie wiedzą dla jakiej ekipy i w jakim miejscu będą pracować. Reporterzy „Wiadomości” otrzymali e-maile, które zwalniają ich z obowiązku świadczenia pracy. Na korytarzach słychać, że dotychczasowa ma radzić sobie z blokadą kart dzięki „tajnym przejściom”.
Awantury i przepychanki podczas przejęcia TVP przez rządzącą koalicję

Wczoraj nowe władze Telewizji Polskiej, wyznaczone przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, wkroczyły do budynku przy ul. Woronicza 17. Nie obyło się bez przepychanek z politykami PiS, którzy przyszli bronić “niezależności” publicznej telewizji. – Czy da się wszystko zrobić tak, żeby nie narażać się na krytyczne uwagi? Nie da się, tym bardziej, że ci, którzy władze oddają, robią to na raty, niechętnie i używają wszelkich możliwych instrumentów, żeby ten proces utrudnić. I zapewne to, co oglądaliśmy we wtorek wieczorem czy w środę po południu to nie koniec – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl dr Adam Szynol, medioznawca.