Redakcja to specyficzny zespół ludzi. Tu nie ma pracy od godziny do godziny, rutynowej roboty, dniówki wciąż na jednym stanowisku, każdego dnia takich samych obowiązków. To nie praca dla milczków, którzy zaszyci w kącie robią swoje, to raczej wiecznie rozedrgany głos i euforia, a zaraz potem gniew i rezygnacja, to ciągłe zmaganie się z pędzącym światem, próba wyprzedzenia go, walka z czasem, ale też własnymi słabościami. Furia, huragan, nieprzewidywalność, zwroty akcji. Od niedzielnego wieczora jest inaczej. Straciliśmy człowieka, na którego zawsze mogliśmy liczyć. Straciliśmy jednego z nas, jedną z najlepszych, nie tylko naszą szefową, przede wszystkim naszą przyjaciółkę.