Pożegnania
„Ozzy, a może pozdrowienie dla fanów ze Śląska?”. „Ye… I… Ye… A… No…”
Nie wszyscy ludzie, którzy muzykę znają potrafią o niej opowiadać. Nie wszyscy, którzy potrafią opowiadać, znają i znają się na muzyce. Wojtek Zamorski miał obie rzeczy. Miał też trzecią – on muzykę autentycznie kochał. I nie dość, że opowiadał zawsze z tą samą młodzieńczą pasją, to jeszcze robił to tym swoim aksamitno-bergamotkowym głosem – w radiu i telewizji. Dziś mijają dwa lata od jego śmierci.