Burmistrz wyniósł ze sklepu wszystkie znajdujące się w nim egzemplarze gazety „Głos Sztumu” (około 100 sztuk). Całe zdarzenie zarejestrował monitoring. „Wziąłem te bezpłatne gazety, żeby rozdać moim znajomym i rodzinie” – powiedział Leszek Tabor w rozmowie z dziennikarzem TVN.
W najnowszym wydaniu ”Głosu Sztumu” znalazł się artykuł, w którym opisano śledztwo dotyczące zaniżania wartości działek należących do burmistrza. Wedle informacji gazety, sprawa oświadczeń majątkowych Leszka Tabora została umorzona przez prokurator, która jest jednocześnie jego siostrzenicą.