Maciej Orłoś po półtora roku pracy pożegnał się z Telewizją WP należącą do Wirtualnej Polski. Nadawca tłumaczy rozstanie z Orłosiem ze zmiany strategii: ograniczeniu własnej produkcji i skupieniu się na treściach zewnętrznych. – Na pewno nie było takich wyników, jakich oczekiwano. Sprawy finansowe też miały znaczenie – komentuje Orłoś, dodając, że nie żałuje odejścia z Telewizji Polskiej.
W piątek Maciej Orłoś poinformował, że z końcem marca pożegnał się z Telewizją WP (należącą do Wirtualnej Polski), z którą był związany od startu kanału w grudniu 2016 roku. – Ta przygoda skończyła się szybciej niż zakładałem – zaznaczył.
W stacji Orłoś od grudnia 2016 roku do września ub.r. prowadził codzienny program informacyjny „#dziejesię”, a latem ub.r. – także „Infotekę”. Z uwagi na oglądalność niższą od założeń kanał w ub.r. stopniowo rezygnował z własnych programów – pierwsze redukcje pojawiły się w kwietniu, kolejne w czerwcu, a we wrześniu zakończono realizację „#dziejesię” i „#dzieńdobryWP”, żegnając się z większością pracowników redakcji.
Z kolei Maciej Orłoś zaczął prowadzić w Telewizji WP swój talk-show „Orłoś kontra”. Łącznie nakręcono osiem odcinków programu, ostatni pokazano na początku stycznia. Dlaczego z niego zrezygnowano? – Na pewno nie było takich wyników, jakich oczekiwano. Sprawy finansowe też miały znaczenie – stwierdza Maciej Orłoś w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Dziennikarz zaznacza, że zastanawiano się nad realizacją innych programów z jego udziałem. – Były takie rozmowy, ale nic z nich nie wyszło, nie doszło do żadnych konkluzji – mów.
Telewizja WP: ograniczamy własną produkcję, oglądalność rośnie
Z kolei Wirtualna Polska w oświadczeniu przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl wyjaśnia, że Telewizja WP zgodnie ze swoją nową strategię stawia na treści zewnętrzne: filmy i seriale nieemitowane wcześniej w polskich kanałach otwartej telewizji, materiały publicystyczne i lifestylowe (m.in. programy o remontowaniu i urządzaniu wnętrz).
– Decyzja o ograniczeniu produkcji własnych z września ubiegłego roku pokazuje, że był to bardzo dobry ruch dla stacji. W 2018 roku osiągnęła ona pozycję lidera wśród nadawców na MUX8 naziemnej telewizji cyfrowej, a jej oglądalność systematycznie rośnie. Kolejnym krokiem zmian jest rezygnacja z formatu „Orłoś Kontra” – czytamy w stanowisku firmy.
Według danych Nielsen Audience Measurement w całym ub.r. Telewizja WP miała 0,32 proc. udziału w oglądalności naziemnej telewizji cyfrowej, a w lutym br. – 0,64 proc., najwięcej wśród stacji z ósmego multipleksu.
– Maciej przyczynił się do budowy rozpoznawalności Telewizji WP i ciężko pracował podczas jej pierwszych, niełatwych kroków na rynku. Wszyscy korzystaliśmy z jego wieloletniego doświadczenia. Za ten wkład chciałbym Maciejowi podziękować – mówi Tomasz Machała, wiceprezes WP Media ds. produktu wydawniczego. – Telewizja WP dzisiaj jest już w innym miejscu, inne są również oczekiwania widzów – dodaje.
Ograniczenie własnych produkcji ma też poprawić rentowność stacji. W całym ub.r. kanał zanotował 8,13 mln zł wpływów ze sprzedaży i 12,55 mln zł straty EBITDA, natomiast w samym czwartym kwartale – 3,45 mln zł wpływów i 1,58 mln zł straty EBITDA. Wirtualna Polska spodziewa się, że stacja pierwszy zysk operacyjny w skali miesiąca osiągnie jesienią br.
Jednocześnie Wirtualna Polska rozwija ofertę treści wideo w internecie. Na WP.pl od początku marca emitowane są codzienne programy „Tłit” i „Money. To się liczy” Marka Kacprzaka, poprzednio związanego z Polsat News. Natomiast od połowy lutego pokazywana jest „Obiegówka” z Kubą Janowskim.
W ub.r. Wirtualna Polska Holding zanotowała wzrost przychodów o 12,2 proc. do 465,61 mln zł oraz spadek zysku netto o 25,7 proc. do 40,03 mln zł. Zysk EBITDA segmentu internetowego wzrósł o 12,3 proc. do 142,19 mln zł.
Maciej Orłoś: nie żałuję odejścia z TVP
Z końcem sierpnia 2016 roku Maciej Orłoś pożegnał się z Telewizją Polską, z którą związany był przez ponad 25 lat. Przede wszystkim od 1991 roku prowadził „Teleexpress”. Ponadto był gospodarzem innych programów (m.in. „Oko w oko”, „A to Polska właśnie”, „Trochę kultury”, „Zabawy językiem polskim” i „300 procent normy”), a także konferansjerem na festiwalach w Sopocie i Opolu oraz galach współorganizowanych przez publicznego nadawcę. Otrzymał kilka Wiktorów i Telekamer.
Czy po stosunkowo szybkim rozstaniu z Telewizją WP dziennikarz nie żałuje odejścia z TVP? – Nie żałuję. Wiedziałem dobrze, co robię. Nie chcę wpisywać się w taki styl, język przekazywania informacji, który zaczął się tam pojawiać – mówi Orłoś portalowi Wirtualnemedia.pl.
– W okresie pracy w Telewizji WP zrozumiałem że to tu, w połączeniu internetu i telewizji, jest potencjał. Że to nowe wyzwanie i bardzo ciekawy projekt. Potem okazało się, że może nie we wszystkim się dogadaliśmy, może też wyniki nie były takie, jakich oczekiwano – zaznacza.
Maciej Orłoś nie chce na razie deklarować, czy prowadzi już rozmowy z innymi nadawcami telewizyjnymi. Od połowy lutego prowadzi swój internetowy talk-show „Okiem Orłosia” (emitowany na profilach dziennikarza na Facebooku i YouTubie). Ponadto zajmuje się szkoleniami z wystąpień publicznych.