Jan Pospieszalski wytknął marszałkowi Senatu obecność na gali 25-lecia Polsatu

„U bohatera ‘Resortowych dzieci’”

Jan Pospieszalski nie wróci do TVP

W programie „Warto rozmawiać” w TVP1 Jan Pospieszalski wytknął marszałkowi Senatu Stanisławowi Karczewskiemu, że był gościem na gali z okazji 25-lecia Polsatu, podczas gdy założyciel stacji Zygmunt Solorz jest jednym z bohaterów książki „Resortowe dzieci”. – Nie bojkotuję tej telewizji, Wiem, że wiele osób ogląda tą telewizję, wiec nie widzę w tym nic złego. Jest to telewizja w całości z kapitałem polskim – tłumaczył Karczewski.

Gala z okazji 25-lecia Telewizji Polsatu odbyła się 11 grudnia ub.r. w Teatrze Wielkim w Warszawie, od godz. 20 była pokazywana na antenie tej stacji. Na scenie wystąpili m.in. Maryla Rodowicz, Sylwia Grzeszczak, Perfect i Agnieszka Chylińska, prowadzącymi byli głównie dziennikarzy i prezenterzy związani ze stacją, natomiast skecze kabaretowe odegrali Robert Górski, Mikołaj Cieślak i Cezary Pazura.

Ostatnia ze scenek była utrzymana w konwencji serialu internetowego „Ucho prezesa”, a Górski parodiował m.in. przemówienia Jarosława Kaczyńskiego podczas miesięcznic smoleńskich. Żartowano też z tego, że obecny wiceminister kultury Jarosław Sellin w połowie lat 90. pracował jako dziennikarz w Polsacie. Parodię wystąpień Kaczyńskiego na miesięcznicach skrytykowano w niektórych serwisach określanych jako prawicowe.

Najważniejszymi politykami obecnymi na gali byli prezydent Andrzej Duda i marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W czwartek Stanisław Karczewski gościł w programie „Warto rozmawiać”. Jan Pospieszalski pytał go przede wszystkim o przyczyny niedawnych zmian w rządzie, które (zwłaszcza odwołanie Antoniego Macierewicza) mogły zaniepokoić wielu wyborców PiS.

Pospieszalski zwracał uwagę, że spora część zwolenników partii oceniała jej rządy jako radykalne zerwanie z III RP i postkomunizmem. Wyliczył też osiągnięcia Macierewicza na stanowisku szefa Ministerstwa Obrony Narodowej. Stanisław Karczewski zwrócił uwagę, że celem partii rządzącej jest też wygranie kolejnych wyborów, oraz zapewnił, że dymisja Macierewicza nie zatrzyma odchodzenia od postkomunizmu.

– Wrócę do pewnej symboliki zerwania z postkomunizmem. Ludzie mówią: dobra zmiana jako zerwanie z postkomunizmem. Ale ludzie myślą też obrazami. Ten obraz obchodzącego Antoniego Macierewicza, a jednocześnie – przepraszam, przypomnę to panu – obraz pana obecności, i prezydenta Andrzeja Dudy, na gali Polsatu – człowieka, który jest bohaterem książki „Resortowe dzieci”. Czy te obrazy jakoś ze sobą nie korelują? Czy nie ma jakiegoś napięcia? – zapytał dziennikarz.

Stanisław Karczewski wyjaśniał, że przyjmuje zaproszenia do Telewizji Polsat tak samo jak do innych mediów. – Nie bojkotuję tej telewizji, Wiem, że wiele osób ogląda tą telewizję, wiec nie widzę w tym nic złego – stwierdził. – Też występowałem w tej telewizji – wtrącił Pospieszalski.

– Nie bojkotuję tej telewizji. Wiem, że wiele osób ogląda tą telewizję, wiec nie widzę w tym nic złego. Wiedziałem, że prezydent będzie, że będzie premier (miał być nie było go). Wiedziałem, że będzie wicepremier. Sam bym nie poszedł, ale wiedziałem, że będę w dobrym towarzystwie, wiec dlaczego miałbym nie pójść, nie obejrzeć dobrego spektaklu? – zapytał marszałek Senatu. – Jest to telewizja w całości z kapitałem polskim. Wiedziałem również, że będę narażony na krytykę – zaznaczył.

Zygmunt Solorz na okładce „Resortowych dzieci”

Zygmunt Solorz był jedną z wielu osób ze środowiska mediów opisanych w pierwszej części książki „Resortowe dzieci” autorstwa Doroty Kani, Macieja Marosza i Jerzego Targalskiego (dziennikarzy „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”). Tytuł opublikowało wydawnictwo Fronda pod koniec 2014 roku. Wizerunek założyciela Polsatu umieszczono na okładce, obok twarzy m.in. Tomasza Lisa, Jerzego Baczyńskiego, Janiny Paradowskiej, Adama Michnika, Moniki Olejnik i Roberta Kwiatkowskiego.

W książce przedstawiono związki ludzi mediów i członków ich rodzin (głównie przodków) z komunistycznymi służbami i aparatem władzy.

Niektóre z opisanych osób skierowały pozwy przeciw autorom i wydawcy „Resortowych dzieci”. Jacek Żakowski w dwóch instancjach wygrał proces dotyczący naruszenia jego dóbr osobistych, sąd nakazał Frondzie przeprosiny i zapłacenie 50 tys. zł zadośćuczynienia. Już wcześniej, w ramach zabezpieczenia powództwa, wizerunek dziennikarza na okładce został zasłonięty.

Fronda musiała też po przegranym procesie przeprosić Monikę Olejnik oraz usunąć z „Resortowych dzieci” nieprawdzie informacje o dziennikarce. Natomiast według wyroku pierwszej instancji wydawca i autorzy książki mają przeprosić Piotra Bachurskiego, wydawcę „Warszawskiej Gazety” i „Gazety Finansowej”, oraz zapłacić mu 80 tys. zł zadośćuczynienia. Firma zapowiedziała złożenie odwołania.

„Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego jest emitowane w TVP1 w czwartki ok. godz. 22:30. Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu ub.r. program oglądało średnio 524 tys. widzów.

Stanisław Karczewski dymisję Macierewicza będzie też tłumaczył Tomaszowi Sakiewiczowi

Duże niezadowolenie z odwołania Antoniego Macierewicza wyrazili też w ostatnich dniach czołowi publicyści „Gazety Polskiej”. – Na Dudę już nie zagłosuję. Dla mnie sprawa odwołania ministra Antoniego Macierewicza jest oczywista. Prezydent Andrzej Duda dopiął swego wyszantażował tą dymisję a ja obiecałem, że w takiej sytuacji na niego nie zagłosuję. I tej obietnicy dotrzymam – zadeklarował Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „GP” i „Gazety Polskiej Codziennie”.

W czwartek związany z „GP” serwis Niezalezna.pl transmitował to, jak pieśniarz Paweł Piekarczyk z powodu dymisji Macierewicza Krzyż Kawalerski Polonia Restituta, który otrzymał od Andrzeja Dudy za osiągnięcia w upamiętnianiu Żołnierzy Wyklętych.

Zapytany o to Stanisław Karczewski stwierdził, że wierzy, że do wyborów Tomasz Sakiewicz zmieni swoje zdanie i sam jest gotów go do tego przekonywać. Dlatego publicysta zaprosił Karczewskiego go najbliższego wydania swojego programu „Polityczna kawa” w Telewizji Republika.