Materiały w archiwum można wyszukiwać, filtrując treści na podstawie daty, numeru wydania oraz haseł. Za projekt cyfryzacji archiwum po stronie „Przekroju” odpowiadają Marta Wardin, Katarzyna Tyszkiewicz-Borawska oraz Tomasz Wichrowski.
„Dokładnie rok temu pojawił się pierwszy numer „Przekroju” w nowej odsłonie. Dzisiejszą premierę archiwum traktujemy więc symbolicznie. Misją „Przekroju” jest dbać o bogate społecznie i kulturowo dziedzictwo, jakie pozostawili nam twórcy pisma. Staramy się tę misję dokładnie wypełniać” – mówi Marta Wardin, dyrektor wydawnicza „Przekroju”.
„Koncepcja strony internetowej przekroj.pl od samego początku zakładała dostęp do archiwum. Strona miała premierę w marcu tego roku, a dzisiaj udostępniamy Czytelniczkom i Czytelnikom wszystkie numery z lat 1945–2000. Archiwum „Przekroju” to m.in. źródło wiedzy o obyczajach, stylu życia i sposobie myślenia w powojennej Polsce. Myślę, że archiwum znajdzie również wielu fanów ze względu na jego legendarny charakter. Bez końca bowiem można przeczesywać w nim kultowe rubryki, przyjrzeć się modzie minionego półwiecza i odkrywać perły, takie jak skandalizująca opowieść z lat 50. o spotkaniu Witolda Gombrowicza z Izabelą „Czajką” Stachowicz” – uzupełnia Katarzyna Tyszkiewicz-Borawska, sekretarz redakcji przekroj.pl.
Obszerny materiał potrzebował specjalnej oprawy – stąd współpraca ze studiem Huncwot. Po stronie studia nad archiwum pracowali: Łukasz Knasiecki, Arkadiusz Romański, Agnieszka Leydo, Agata Pieczyńska, Grzegorz Matyszewski i Krystian Bednarek. Huncwot jest autorem serwisu przekroj.pl i podobnych projektów, m.in. archiwum Muzeum Sztuki Nowoczesnej czy serwisu Biblioteki Narodowej – Polona.
„Przygotowaliśmy nowatorski projekt, który pozwala na graficzne oznaczanie poszczególnych artykułów i rysunków w ramach każdego z niemal 3000 numerów magazynu. To pozwoliło wyodrębnić oraz opisać za pomocą metadanych prawie 130 000 artykułów, które łatwo wyszukać i przeglądać w ramach serwisu. Dzięki takiemu rozwiązaniu można wyszukać np. wszystkie teksty poświęcone The Beatles czy przejrzeć wszystkie 2238 rysunków z profesorem Filutkiem bez konieczności (wirtualnego) wertowania wszystkich numerów” – mówi Łukasz Knasiecki ze studia Huncwot.