Europejski Akt o Wolności Mediów wchodzi w życie

"Karol Nawrocki tego nie poprze"

Przepisy zawarte w EMFA miała do polskiego systemu prawnego wprowadzić tzw. ustawa medialna, której koncepcję resort kultury ogłosił w czerwcu 2024 roku

W piątek w życie wszedł Europejski Akt o Wolności Mediów (EMFA), dzięki któremu dziennikarze i ich źródła informacji będą mogli uzyskać lepszą ochronę, a media zabezpieczenie przed wpływami ośrodków władzy. – Założenia do ustawy wdrażającą EMFA do polskiego systemu prawnego zostały przygotowane z myślą o zwycięstwie Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Karol Nawrocki tych rozwiązań nie poprze, co oznacza, że Polska nie wdroży przepisów w dającej przewidzieć się przyszłości – mówią eksperci pytani przez „Presserwis”.

Europejski Akt o Wolności Mediów (EMFA) to zbiór przepisów, które mają zapewnić pluralizm i niezależność mediów w Unii Europejskiej. Dzięki EMFA media publiczne i prywatne mają swobodnie funkcjonować na wspólnym rynku UE bez presji ze strony ośrodków władzy.

W Polsce przepisy miała wprowadzić ustawa medialna

EMFA wprowadza regulacje zwiększające przejrzystość w zakresie własności mediów i przydziału reklamy państwowej. Wzmacnia niezależność mediów publicznych oraz zapewnia silną ochronę dziennikarzy i ich źródeł. Według tych przepisów platformy cyfrowe nie mogą arbitralnie usuwać ani ograniczać treści publikowanych przez media, co ma zagwarantować pluralizm i dostęp do jakościowych informacji.

„Dzięki Akcie o Wolności Mediów Europa ustanowiła wzorzec w zakresie ochrony wolności prasy i dziennikarstwa” – oświadczyła wczoraj Nela Riehl, przewodnicząca Komisji Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego. „To wielkie osiągnięcie. Ale ma ono sens tylko wtedy, gdy będziemy go przestrzegać. Z niepokojem obserwuję pogarszający się stan wolności prasy w różnych częściach Europy i apeluję do wszystkich państw członkowskich o rzetelne stosowanie przepisów” – dodała.

„8 sierpnia 2025 roku to dzień wejścia w życie EMFA – kamień milowy dla wolności prasy w UE” – oświadczyła Sabine Verheyen, która kieruje grupą roboczą Parlamentu Europejskiego nadzorującą wdrażanie regulacji. „Ale jej prawdziwa wartość zostanie oceniona poprzez działanie, nie słowa. Teraz zaczyna się prawdziwa praca: dopilnowanie, by każde państwo członkowskie w pełni i rzetelnie stosowało przepisy EMFA. Wolność mediów nie podlega negocjacjom – jest fundamentem naszej demokracji” – dodała Sabine Verheyen.

Przepisy zawarte w Europejskim Akcie o Wolności Mediów miała do polskiego systemu prawnego wprowadzić tzw. ustawa medialna, której koncepcję resort kultury ogłosił w czerwcu 2024 roku.

„Karol Nawrocki nie podpisze ustawy”

Projektowanym założeniem jest postulat odpolitycznienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji poprzez przywrócenie dziewięcioosobowego składu oraz rotacyjności. Abonament radiowo-telewizyjny miał ulec likwidacji. Po zmianie przepisów media publiczne dostawałyby na realizację misji co najmniej 0,09 proc. PKB rocznie.

Jedną z fundamentalnych zmian zawartych w ministerialnej koncepcji jest likwidacja Rady Mediów Narodowych, która – jak podkreślali politycy obecnie rządzącego obozu – działa na podstawie ustawy niezgodnej z konstytucją.

Andrzej Andrysiak, prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, zauważa, że nowa ustawa medialna miała też wprowadzić zakaz wydawania mediów przez samorządy lokalne. – Wydawane przez lokalne władze gazety są często ich tubą propagandową. Stanowią nieuczciwą konkurencję wobec mediów niezależnych ośrodków władzy, które muszą na siebie zarobić – dodaje.

Prezes Stowarzyszenia Gazet lokalnych podkreśla, że zakaz wydawania mediów przez samorządy jest logiczną konsekwencją regulacji zawartych w EMFA, która nie pozwala na uzależnienie mediów od ośrodków władzy politycznej.

– Ustawa medialna wdrażająca EMFA w Polsce miała być procedowana w ekspresowym tempie. I po wyborach prezydenckich podpisana przez prezydenta RP we wrześniu 2025 roku – mówi Andrzej Andrysiak. – Niestety, ten plan był oparty na założeniu, że wybory wygra Rafał Trzaskowski. Stało się inaczej i dla wszystkich jest jasne, że Karol Nawrocki nie podpisze ustawy w projektowanym kształcie, którą przygotowała strona rządowa – uważa Andrysiak.

List otwarty Towarzystwa Dziennikarskiego

– Mści się kunktatorskie podejście obecnej koalicji do reformy prawa regulującego działanie mediów – komentuje dr hab. Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Ustawa medialna implementująca EMFA powinna być już dawno uchwalona. Jeśli nie podpisałby jej Andrzej Duda, to on wziąłby na siebie odpowiedzialność za brak koniecznych regulacji. W obecnej sytuacji odpowiedzialność za obecny stan rzeczy i ewentualne kary, które być może będzie musiała zapłacić Polska za brak wdrożenia unijnych przepisów, ponosi przede wszystkim strona rządowa. Trudno sobie wyobrazić, jak w tej sytuacji rząd będzie chciał zastosować przepisy EMFA. W tej kwestii są tylko znaki zapytania – zauważa Adam Szynol.

W związku z wejściem Europejskiego Aktu o Wolności Mediów list otwarty wystosowało Towarzystwo Dziennikarskie. Pisze w nim, że po rządach Prawa i Sprawiedliwości, które „zniszczyły media publiczne, zamieniając je w tubę propagandy partyjnej, potrzebna jest ich gruntowna reforma”.

„Standardy EMFA nakazują to zrobić, obiecała to Koalicja 15 października. Dlatego od dziś, od wejścia w życie prawa EMFA, trzeba działać na rzecz zmiany tej sytuacji. Ministerstwo Kultury powinno jak najszybciej poddać publicznej konsultacji tekst prawa medialnego zgodnego z wymogami EMFA” – czytamy w liście, w którym Towarzystwo Dziennikarskie apeluje do branży medialnej, by pilnie śledziła prace nad reformą przepisów.

Towarzystwo Dziennikarskie dodaje: „I władza, i opozycja potrzebuje systemu medialnego, który skutecznie oprze się podporządkowaniu mediów publicznych politykom. Wejście w życie EMFA jest wyjątkową okazją do zbudowania takiego systemu, do zapewnienia obywatelom Polski prawa do rzetelnej informacji”.