Organizacje w raporcie podkreślają, że w pracach nad ustawą wdrażającą rozporządzenie EMFA nie wystarczą konsultacje społeczne, w ramach których do 23 września można było zgłaszać uwagi do ministerialnych założeń legislacji. Postulują, by dalsze prace nad projektem toczyły się w zespole eksperckim.
„Zaniedbania są bardzo duże”
Jan Dworak, były prezes TVP i przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, tłumaczy: – Zaniedbania dotyczące prawa medialnego są w Polsce bardzo duże. Nie wystarczy dostosowanie polskiego prawodawstwa do wymogów European Media Freedom Act. To absolutne minimum, które musi być uzupełnione rozeznaniem potrzeb społecznych i realiów polskiego rynku medialnego. W tym procesie potrzebny jest udział medioznawców i praktyków będących ekspertami w swoich dziedzinach. Nie wystarczą jednorazowe konsultacje społeczne i zaangażowanie w redagowanie ustawy nawet pełnych najlepszych chęci urzędników ministerialnych.
Jan Dworak dodaje, że na piątkowym posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. mediów i polityki audiowizualnej nie padły żadne konkrety dotyczące powołania zespołu eksperckiego. – Była mowa jedynie o tym, że dialog w sprawie ustawy medialnej jest potrzebny, i że Ministerstwo Kultury ma to na uwadze – zaznacza Dworak.
Jeden z głównych postulatów wysuwanych przez autorów raportu dotyczy sposobu powoływania Krajowej Rady. W założeniach do ustawy Ministerstwo Kultury przewiduje przywrócenie 9-osobowego składu KRRiT (4 członków wyłonionych przez Sejm, 2 – przez Senat i 3 – przez prezydenta). Gremium ma być powoływane rotacyjnie, każdy z członków – na 6-letnią kadencję. Ustawodawca proponuje także wprowadzenie dodatkowych wymogów dla kandydatów: m.in. wymóg odpowiedniego wyższego wykształcenia kierunkowego lub wieloletniego doświadczenia w pracy w sektorze kultury lub mediów, wymóg doświadczenia na stanowiskach zarządczych oraz brak przynależności do partii politycznej.
Ten ostatni punkt dotyczący wymogu apolityczności według organizacji jest niewystarczający dla zagwarantowania niezależności KRRiT. Ich zdaniem kandydaci nie powinni być członkami partii „przez ostatnie pięć lat”. W przeciwnym razie można zrezygnować z członkostwa w partii np. na tydzień przed zgłoszeniem swojej kandydatury.
Organy zarządcze w mediach publicznych
Organizacje przypominają także, że sam powrót do rotacyjności powoływania składu Rady także nie gwarantuje jej niezależności. Jak czytamy w raporcie, wszystko zależy bowiem od „aktualnego kontekstu politycznego i założenia, że większość polityczna w kolejnych kadencjach izb parlamentu oraz przynależność polityczna kolejnych osób piastujących stanowisko Prezydenta również podlegać będą regularnej zmianie”.
W raporcie są też uwagi dotyczące sposobu powoływania organów zarządczych w mediach publicznych. Autorzy raportu postulują tu m.in. wprowadzenie co najmniej 3-osobowego zarządu w spółkach publicznej radiofonii i telewizji, a nie 1-osobowego, jak proponuje resort kultury. Organizacje argumentują, że w większych spółkach jedna osoba nie jest w stanie osobiście zarządzać sprawami związanymi z podstawową działalnością, finansami lub np. kwestiami technicznymi.
„W przypadku zarządu wieloosobowego członek zarządu odpowiedzialny za konkretny obszar nie ma możliwości umniejszania swojej odpowiedzialności zakresem obowiązków, a jego specjalizacja w danej dziedzinie powinna w sposób korzystny wpłynąć na zarządzanie przedsiębiorstwem” – czytamy w raporcie, w którym zgłaszane są także uwagi m.in. w sprawie warunków zamawiania reklam państwowych oraz przejrzystości struktury właścicielskiej mediów. Te dwie kwestie regulowane są przez European Media Freedom Act.
Raport nie przedstawia jednorodnego stanowiska
Nie jest jednak tak, że raport przedstawia jednorodne stanowisko wszystkich dziesięciu organizacji. Z propozycją powołania co najmniej trzyosobowego zarządu w spółkach mediów publicznych nie zgadza się Jan Dworak, współautor stanowiska Towarzystwa Dziennikarskiego w tej sprawie.
– Nie zgodzę się z argumentem, iż do zarządzania spółkami mediów publicznych potrzebny jest wieloosobowy zarząd, wzorem standardów panujących w korporacjach. Przyjmowanie takiego modelu jest otwieraniem furtki dla politycznych wpływów, bo trzeba coś uzgadniać i negocjować. Jednoosobowy zarząd daje szansę na ograniczenie tych wpływów – ocenia Jan Dworak, który nie zgadza się również z propozycją Ministerstwa Kultury, by powrócić do 9-osobowego składu KRRiT.
Według Dworaka i Towarzystwa Dziennikarskiego optymalny byłby 6-osobowy skład – to według niego wystarczy dla pluralistycznej reprezentacji i ułatwi rotację kadencji przedstawicieli trzech organów. – Nie bez znaczenia jest także ograniczenie kosztów, bo każdy dodatkowy minister w Radzie oznacza kilkoro dodatkowych pracowników obsługi. W sumie to będzie kilkanaście osób. Jeśli już, lepiej te pieniądze wydać na ekspertów – ocenia były szef Krajowej Rady.
Raport z uwagami do założeń ustawy wdrażającej EMFA przygotowały Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Panoptykon, Fundacja Media Forum, Towarzystwo Dziennikarskie, Fundacja Batorego, Sieć Obywatelska Watchdog, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, Prague Civil Society Centre, Stowarzyszenie Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego oraz Blue Dragon Institute.