Poprzedni zarząd Polska Press bez absolutorium

Kania nie uznaje zarzutów

Dorota Kania w kwestii powstałych w Polska Press nieprawidłowości nie ma sobie nic do zarzucenia

Brak zysków, nieprawidłowości w zatrudnianiu, polityka reklamowa i nadużycia – to wszystko złożyło się na negatywną ocenę poprzedniego zarządu Polska Press. Orlen nie udzielił mu absolutorium. Była redaktorka naczelna, Dorota Kania, powiedziała „Presserwisowi”, że nie uznaje tego rodzaju zarzutów.

Grupa Orlen, obecny właściciel Polska Press, odmówiła udzielenia absolutorium (formalnego zatwierdzenia i uznania dobrze wykonanej pracy) poprzedniemu zarządowi za rok 2023. W poprzednim roku grupa PP odnotowała stratę netto w wysokości ponad 14 mln zł. Dwa lata wcześniej strata netto wyniosła blisko 31 mln zł.

Kania mówi o „piramidalnych bzdurach”

Wśród zarzutów wymieniono np. zatrudnianie menedżera na dwa etaty. Choć w informacji Orlenu nie pada nazwisko, może chodzić o Dorotę Kanię, która, będąc członkiem zarządu Polska Press i redaktorką naczelną grupy, została też członkiem zarządu wydzielonej spółki PL24, zarządzającej portalem horyzontalnym i.pl. W skład poprzedniego zarządu Polska Press wchodzili Stanisław Bortkiewicz jako prezes oraz członkowie: Dorota Kania, Łukasz Greszta i Miłosz Szulc.

Wśród innych zarzutów pojawia się przyznanie stanowiska dyrektorskiego osobie bez wymaganych kompetencji, zwiększanie wynagrodzenia redaktorom naczelnym czy przypadki wykorzystywania wsparcia członków zarządu do prowadzenia prywatnych interesów. Wątpliwości wzbudziła również polityka reklamowa tytułów grupy, która pozwalała na odrzucanie reklam wyborczych komitetów opozycyjnych wobec Prawa i Sprawiedliwości, o czym pisał „Presserwis”.

Dorota Kania w rozmowie z „Presserwisem” stwierdziła, że zarząd, w którym zasiadała, dostał absolutorium rady nadzorczej, o czym media informowały już w lipcu. Jak mówi, wyniki finansowe Polska Press i portalu i.pl można znaleźć na „stronach rządowych”. – Nie będę komentowała piramidalnych bzdur wypowiadanych przez anonimowych pracowników Polska Press. I to cały mój komentarz – stwierdziła.