We wrześniu br. Grzegorz Celejewski został zatrzymany przez policję, gdy przed stadionem Ruchu Chorzów nie wykonał polecenia ochroniarza i nie wyłożył na chodniku drogiego sprzętu fotograficznego. Celejewski spędził noc w komisariacie. Zdaniem policji fotoreporter nie poddał się kontroli i dlatego wnioskowała o ukaranie go w trybie przyspieszonym grzywną 2 tys. zł i dwuletnim zakazem uczestniczenia w imprezach masowych. Fotoreporter został jednak uniewinniony przez Sąd Rejonowy w Chorzowie. Policja odwołała się od tego wyroku. 14 listopada br. Sąd Okręgowy w Katowicach uznał, że apelacja była bezpodstawna, gdyż obwiniony domagał się tylko zapewnienia stosownych warunków kontroli. „W tej sprawie brakuje znamion wykroczenia” – uznała sędzia Gabriela Musialik-Dudzińska.
„Wciąż nie rozumiem, dlaczego policja mnie obwiniała, żądając dwuletniego zakazu w imprezach masowych. Dobrze wiedzieli, że jestem na nich często, bo robię zdjęcia, więc uderzali w moje prawo do wykonywania zawodu. Postawili mnie w szeregu ze stadionowymi chuliganami” – mówi Celejewski cytowany przez Wyborcza.pl.