Na początku lipca br. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich dostało z MSZ 268,15 tys. zł na dofinansowanie programu „Dziennikarze mówią o Polsce – dialog dziennikarzy polskich z dziennikarzami zagranicznymi”. Stowarzyszenie ukrywało listę dziennikarzy, których wytypowała do działań na rzecz polskiego MSZ.
W pierwszym spotkaniu, jakie odbędzie się w poniedziałek 13 listopada br. w berlińskim Instytucie Polskim (placówka finansowana przez MSZ) wezmą udział: Piotr Semka – publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, Cezary Gmyz – korespondent TVP, Andrzej Iwicki – korespondent Radia Wnet, Olga Doleśniak-Harczuk – zastępca redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”, Andrzej Potocki (publicysta „Sieci Prawdy” i Wpolityce.pl) i Krzysztof Skowroński – prezes SDP. W spotkaniu weźmie udział także Krzysztof Rak – dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Wydarzenie zakończy się lunchem.
Krzysztof Skowroński nie widzi problemu w tym, że do dyskusji o sytuacji polskich dziennikarzy nie zaproszono nikogo z mediów liberalnych czy lewicowych. – Dziennikarze z lewej strony już skutecznie opowiedzieli o Polsce, co widać w niemieckiej prasie. Teraz nadszedł czas na opowieść z drugiej strony. Zapewniam, że to będzie opowieść różnorodna – twierdzi Skowroński.
W tę różnorodność nie wierzy dziennikarz Jerzy Jurecki, wydawca „Tygodnika Podhalańskiego”, członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. – SDP zostało zawłaszczone przez jedną opcję polityczną. Koledzy ze stowarzyszenia nie mają żadnych skrupułów, by wykorzystywać publiczne środki na promocję swojego światopoglądu i swojej wizji Polski – twierdzi Jurecki. – Nie wierzę, że dojdzie tam do jakiejkolwiek dyskusji i wymiany poglądów – dodaje.
Kilka dni temu Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wydało oświadczenie adresowane do niemieckich dziennikarzy, w którym zapewnia, że w Polsce w żaden sposób nie jest ograniczana wolność mediów i dotyczy to także mediów publicznych.