Jego głos znała cała Polska

35 lat temu zmarł Jan Ciszewski

Jan Ciszewski

35 lat temu, 12 listopada 1982 roku, zmarł Jan Ciszewski, dziennikarz i sprawozdawca sportowy. Współpracował z radiem i telewizją. Przez 30 lat pracy przy mikrofonie zachwycał głosem i barwnym, sugestywnym językiem.

Przeprowadził ponad 3 i pół tysiąca transmisji ze spotkań piłkarskich. Był komentatorem między innymi igrzysk olimpijskich w 1972, 1976 i 1980 roku. Wiele jego powiedzeń weszło do historii polskiego komentarza sportowego. Do dziś stanowi wzór dla sprawozdawców radiowych i telewizyjnych.

Oprócz piłki nożnej, był propagatorem hokeja na lodzie i sportu żużlowego.

Pamiętny mecz z rzutem monetą

W 1970 roku redaktor Ciszewski komentował półfinałowy mecz rozgrywek Pucharu Zdobywców Pucharu, w którym zmierzył się Górnik Zabrze z AS Romą. Po dwóch spotkaniach zakończonych remisem, w – Rzymie i Chorzowie, decydujące spotkanie miało zostać rozegrane na neutralnym gruncie – w Strasburgu.

Jednak po raz kolejny, po 120 minutach gry, wynik był remisowy – 2:2. Rywalizację z Romą musiał rozstrzygnąć los, który okazał się szczęśliwy dla polskiej drużyny.

Do historii przeszedł też finał turnieju igrzysk olimpijskich w Monachium, gdy biało-czerwoni pokonali Węgrów 2:1, zdobywając złoto. Po zakończeniu meczu Ciszewski wypowiedział słynne słowa: „Mój Boże, co ja mam państwu powiedzieć. 20 lat czekałem na tę chwilę, 50 lat czekało polskie piłkarstwo”.

Podobne słowa, wypowiedziane łamiącym się ze wzruszenia głosem, padły z jego ust dwa lata później, po meczu na Wembley z Anglią, dającego Polsce awans do finałów Mundialu 1974.