Urząd Miejski w Gdańsku zlecił Radiu Gdańsk emisję 32 spotów, reklamujących debatę z Adamem Michnikiem, która odbywa się pod patronatem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mimo podpisanej umowy, radio wyemitowało tylko część reklam, zrywając umowę bez żadnych wyjaśnień czy ostrzeżenia. Prezydent miasta mówi o cenzurze.
Z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości Gdańsk organizuje cykl debat obywatelskich „Niepodległa 1918-2018”. Cykl spotkań ze znanymi intelektualistami, pisarzami, politykami i opozycjonistami z okresu PRL jest poświęcony najważniejszym problemom dziejów najnowszych Polski. Otworzyła je wtorkowa konferencja z udziałem Adama Michnika, redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” – „Dwie Niepodległości – 1918/1989 – wyzwania i bilans”.
Adamowicz: cenzura
Miasto Gdańsk w październiku podpisało umowę z Radiem Gdańsk na emisję 32 spotów reklamowych (warte w sumie 4 199 zł), które propagowałyby i całość obchodów, i otwierającą debatę. Część reklam wyemitowano. – W poniedziałek jednak dostaliśmy telefon z radia, że emisja pozostałych zostaje wstrzymana. Przyczyn nie podano. Nasłuchiwaliśmy dzisiaj cały dzień, i rzeczywiście, żadna reklama nie została wyemitowana. W tej sytuacji poprosiliśmy we wtorek w trybie pilnym o wyjaśnienia – mówi dla Wirtualnemedia.pl Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.
Sam Adamowicz wczoraj zamieścił wpis na swoim facebookowym koncie. Informuje w nim o sytuacji i o tym, że – pomimo prośby o wyjaśnienia – żadne takowe nie dotarły. – W Radio Gdańsk S.A. wraca #cenzura! – alarmuje prezydent. A dalej pisze: – W latach PRL Adam Michnik, mimo szykan i cenzury, walczył o demokratyczną Polskę. W państwie PiS w niektórych mediach znów obowiązuje cenzorski zapis na nazwisko Michnik. Czy wycofanie emisji reklamy to nadgorliwość szeregowego pracownika? A może oportunizm kierownictwa radia? Nawet nie chcę dopuszczać do siebie myśli, że zadecydowało polecenie z zewnątrz…
– Nie spotkaliśmy się jeszcze z podobną sytuacją – komentuje Magdalena Skorupka-Kaczmarek. – Podpisane umowy zobowiązują. Wysyłaliśmy przecież zlecenie, podpisaliśmy umowę, prowadziliśmy rozmowy, w których jasno komunikowaliśmy co zamierzamy reklamować. Wszystko było w porządku, aż tu nagle bez wyjaśnień komunikacja jednostronnie urwała się.
Prezes gdańskiej rozgłośni nie odebrał wczoraj od nas telefonu ani nie odpowiedział na smsy z prośbą o komentarz.
Spoty były natomiast bez problemu emitowane w Radiu Plus i Radiu Złote Przeboje.
To nie pierwszy raz, gdy Adamowicz wchodzi w zatarg z publicznym nadawcą. We wrześniu br. Łukasz Sitek, reporter TVP Info, po przesłuchaniu prezydenta Gdańska przez komisję ds. Amber Gold, gonił go kilkaset metrów pod Sejmem, zadając mu pytania z mocnymi tezami o jego związkach z aferą Amber Gold. Urząd złożył w tej sprawie skargę na reportera do Rady Etyki Mediów.