W czwartek przestały działać serwisy internetowe Telewizji Biełsat, według Telewizji Polskiej odpowiadają za to zewnętrzne podmioty. – TVP od 3 miesięcy nie płaci za usługi realizowane przez moją Firmę, dodatkowo złożyła zawiadomienie do Prokuratury sugerując, że rzekomo usługi były fikcyjne – opisuje współwłaściciel spółki Devkom. – To, że strony belsat.eu i Vot-tak.tv nie działają spowodowane jest niekompetencją władz TVP – uważa Agnieszka Romaszewska-Guzy, odwołana niedawno szefowa Biełsatu.
Serwisy Telewizji Biełsat: belsat.pl, belsat.eu i Vot-tak.tv przestały działać w czwartek przed południem. Zespół stacji szybko podkreślił, że nie ma nic wspólnego z tą awarią.
– Redakcja jednak dalej działa: na naszych kanałach w mediach społecznościowych zawsze możecie znaleźć bieżące informacje z regionu. Tu też będziemy publikować dla Was w całości nasze wywiady, reportaże czy analizy – zapewnił na profilach społecznościowych stacji.
TVP zapowiedziała kroki prawne, Romaszewska odpowiada
Z kolei Telewizja Polska zapewniła, że nigdy nie była właścicielem domen, w których działają serwisy internetowe Biełsatu. – Decyzja o zarejestrowaniu powyżej opisanych domen na inne podmioty niż TVP S.A. została podjęta przez poprzednie kierownictwo Telewizji Biełsat – opisała spółka.
TVP zaznaczyła, że prowadziła „rozmowy aby uzyskać dostęp do powyżej wymienionych domen, w tym od Fundacji Strefa Solidarności, która jest właścicielem domeny belsat.eu”. Zapowiedziała też, że „podejmie stosowne kroki prawne w związku z powyższą sytuacją”.
Do stanowiska Telewizji Polskiej szybko odniosła się Agnieszka Romaszewska-Guzy, poprzednia dyrektorka Biełsatu, zwolniona dyscyplinarnie przez publicznego nadawcę w marcu br. Jej zdaniem TVP podała nieprawdziwe informacje, jakoby domeny internetowe stacji zostały zablokowane przez Fundację Strefa Solidarności.
– Jako przewodnicząca Rady Fundacji od lat wspierającej Belsat TV STANOWCZO zaprzeczam takiemu oskarżeniu. Domeny od wielu lat udostępniane bezpłatnie TVP, są udostępniane NADAL, a dodatkowo Fundacja w pismie z dnia 25 VII zgodziła się je przekazać (również bezpłatnie) w pełne władanie TVP pod warunkiem utrzymania na nich stron internetowych o dotychczasowej roli a także funkcjonalnościach – stwierdziła.
Według Romaszewskiej-Guzy wyłączenie serwisów internetowych Biełsatu „spowodowane jest niekompetencją władz TVP, ktore nie chcą kontynuować dotychczasowego sposobu obsługi stron, jednocześnie nie potrafiły zorganizować przejęcia skomplikowanego systemu ich architektury”.
Dlaczego wyłączono serwisy Biełsatu? „TVP od 3 miesięcy nie płaci”
Na początku lipca Telewizja Polska poinformowała, że „złożyła do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym, oszustwa oraz fałszerstwa faktur przez byłą dyrektor TVP i inne osoby pełniące funkcje kierownicze oraz współpracujące z TVP S.A. w likwidacji”.
Nadawca zaznaczył, że mógł zostać narażony na straty około 7 milionów złotych. Zadeklarował, że „będzie domagać się naprawienia poniesionej w ten sposób szkody” – podano w komunikacie.
W zawiadomieniu TVP stwierdziła, że władze Biełsatu bez postępowań przetargowych zawarły 248 umów i zleceń, z których duża część nigdy nie została zrealizowana. Według nadawcy wszystkie usługi, które zamawiano u Szymona Puacza prowadzącego działalność gospodarczą jako Szymon Puacz Devkom, można było zamówić bezpośrednio u dostawców usług internetowych, bez pośrednictwa tego podmiotu.
W czwartek Szymon Puacz przestawił na Facebooku swoje stanowisko co do wyjaśnień Telewizji Polskiej w sprawie awarii serwisów Biełsatu. – TVP od 3 miesięcy nie płaci za usługi realizowane przez moją Firmę, dodatkowo złożyła zawiadomienie do Prokuratury sugerując, że rzekomo usługi były fikcyjne. Dziwnym trafem teraz sugeruje się, że moje usługi jednak mają wpływ na rzeczywistość, ale to na marginesie – stwierdził.
Dodał, że od połowy maja stara się uzgodnić z Telewizją Polską przekazanie jej systemów stworzonych na potrzeby Biełsatu, ale nie ma żadnego odzewu ze strony nadawcy. – Ostatecznie 26 lipca 2024 roku mój pełnomocnik Michał Grodzki przesłał do Likwidatora (likwidatora TVP Daniela Gorgosza – przyp.) pismo, w którym wskazuje, że brak płatności za usługi będzie skutkował tym, że moja Firma nie opłaci usług zewnętrznych, niezbędnych do utrzymania stron Biełsatu, co może skutkować wyłączeniem stron już od 1 sierpnia 2024 roku – opisał.
– Trudno, bym będąc ignorowanym, a wręcz atakowanym (patrz – zawiadomienie do Prokuratury) przez TVP – miał inwestować własne środki w realizację usług, tym bardziej jeśli zakomunikowano mi wolę zakończenia współpracy. Dodatkowo w przesłanym piśmie opisuję propozycje planu przekazania systemów Biełsatu TVP. Nadmienię tylko, że tych systemów jest kilkanaście – wyjaśnił Puacz.
Zaznaczył, że nie otrzymał od TVP merytorycznej odpowiedzi na ostatnie pismo. – W zamian zostało zaproponowane spotkanie na 7 sierpnia i prośba o wyjaśnienie… jakich wtyczek do WordPressa używamy, żeby TVP mogła sobie odtworzyć stronę. Dodatkowo bulwersujące jest dla mnie to, że dzień przed otrzymaniem pisma zwrotnego od Likwidatora, do redakcji została przekazana informacja, że „dogadałem się” z TVP i będę świadczył usługi do końca sierpnia, mimo, że nikt ze mną ani z moim pełnomocnikiem nic takiego nie uzgadniał – stwierdził.
– Chcę podkreslić, że przez lata – poza komercyjnym świadczeniem usług – wartość społeczna tego co robię zawsze była dla mnie ważna. Ale nie oznacza to, że pozwolę dać się rozgrywać w brzydki sposób drugiej stronie. Będę bronić swojego dobrego imienia, bo wiem jak świetną pracę udało mi się przez lata wykonywać w Biełsacie i nie zaakceptuję żadnych kłamliwych tez w tym temacie – podkreślił Szymon Puacz.