Biełsat opublikował apel do premiera Tuska

Szybko zdjęto go ze strony

Biełsat opublikował apel do premiera Tuska. Po chwili został zdjęty ze strony

Telewizja Biełsat opublikowała na swojej stronie apel do premiera Donalda Tuska. Kilka minut później list został zdjęty z witryny stacji. Szef kanału tłumaczy Wirtualnemedia.pl, że artykuł został udostępniony przez pomyłkę.

W poniedziałek o godz. 16.20 na stronie belsat.eu pojawił się artykuł zatytułowany „Apel noblistów i intelektualistów do premiera Donalda Tuska w sprawie Biełsatu”. Po kilku minutach tekst zniknął z witryny. Sam link w internecie nadal działa, ale po skorzystaniu z niego wyskakuje błąd 404 i komunikat „Przepraszamy, taka strona nie istnieje”.

Apel będzie, ale później

Jako Wirtualnemedia.pl poprosiliśmy biuro prasowe TVP o komentarz, ale do momentu publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Dyrektor Biełsatu Alaksiej Dzikawicki przekazał nam z kolei, że „artykuł został udostępniony przez pomyłkę”. – Wstrzymaliśmy publikację, bo nie wszystkie podpisy zostały jeszcze zebrane. Zamierzamy wypuścić ten apel za jakiś czas – powiedział Dzikawicki.

Dotarliśmy do najważniejszych fragmentów usuniętego listu skierowanego do premiera Donalda Tuska. – Od ponad szesnastu lat Biełsat pełni funkcję, która w demokratycznych państwach należy do mediów zarówno publicznych, jak i prywatnych; publicznych – gdyż realizuje misję kulturotwórczą, jest mecenasem artystów i propagatorem narodowych wartości, a prywatną, ponieważ patrzy na ręce władzy. Białorusini oglądają go nie dlatego, że jest jedynym kanałem niezależnym od Alaksandra Łukaszenki, ale dlatego, że dzięki ogromnemu wysiłkowi swoich dziennikarzy zapracował na opinię wiarygodnego i niezależnego środka przekazu. Marka Biełsat jest na Białorusi powszechnie znana, a z produktów medialnych stacji korzysta ponad 20 proc. dorosłych Białorusinów – mimo, że nawet za polubienie profili stacji w mediach społecznościowych można trafić za kraty – czytamy.

Jak dodano: „Ogromnym niepokojem napełniły nas słowa, które padły podczas wspólnej konferencji MSZ i TVP World o planach głębokiej reformy kanałów zagranicznych TVP, w wyniku której dotychczasowy Biełsat zostanie przekształcony w zaledwie jedno z trzech pasm językowych, nadających na jednym kanale. Dla białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego, pozbawionego dostępu do niezależnych mediów, będzie to katastrofa. U dziennikarzy – emigrantów politycznych, którzy za sumiennie wypełniany obowiązek płacili na Białorusi więzieniami i majątkiem – ta wiadomość wywołała zawód i lęk o przyszłość. To również odwrócenie się od tych dziennikarzy Biełsatu, którzy za mówienie prawdy znaleźli się w więzieniach. Za to w łukaszenkowskich mediach propagandowych już od kilku dni trwa radosny festiwal. Decyzję tę odebrano jako odwrót od aktywnej polityki Polski na kierunku wschodnim. Zwracamy się zatem z apelem o zachowanie niezależności Biełsatu jako odrębnego, samodzielnego kanału, a także o rozpoczęcie debaty nad dalszym rozwojem tej najważniejszej dla Białorusinów stacji telewizyjnej”.

To reakcja na zmiany w TVP

Apel został podpisany dotąd przez białoruską laureatkę Literackiej Nagrody Nobla Swiatłanę Aleksijewicz, żonę więźnia politycznego, laureata Pokojowej Nagrody Nobla Alesia Bialackiego Natallę Pinczuk, laureatkę Literackiej Nagrody Nobla Olgę Tokarczuk, byłego kandydata na prezydenta Białorusi Alaksandra Milinkiewicza, a także przez przewodniczącą Rady Białoruskiej Republiki Ludowej Iwonkę Surwiłłę.

Na początku lipca br. podawaliśmy, że Telewizja Polska ma zamiar złączyć w jedną strukturę aktualną stację TVP World, nadawaną w języku angielskim, która ma docelowo zmienić nazwę z Telewizją Biełsat, która z kolei przekształci się w kanał z pasmami po białorusku, rosyjsku i ukraińsku. – Biełsat nie zostanie zlikwidowany – przekonywał Michał Broniatowski, obecny szef TVP World, który będzie kierował nową organizacją.