W miniony weekend prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zaskoczył świat swoją decyzją o rezygnacji z ubiegania się o reelekcję. Wpływ na wybór polityka miały katastrofalny występ na debacie z Donaldem Trumpem i mocne naciski najważniejszych darczyńców Partii Demokratycznej. Tak na ogłoszenie rezygnacji zareagowały światowe media.
Prezydent Joe Biden nie powróci do Białego Domu na kolejną kadencję. Choć wybory prezydenckie w USA jeszcze się nie rozpoczęły, dziś jest to już pewne. Wszystko dlatego, że kandydat Demokratów oficjalnie ogłosił w weekend decyzję o wycofaniu się z wyścigu. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, sam Biden zapowiedział zresztą, że wyjaśni je ze szczegółami w tym tygodniu. Nie jest jednak tajemnicą, że po słabym występie w debacie z Donaldem Trumpem notowania obecnej głowy państwa znacząco spadły.
Od tamtego momentu Joe Biden starał się przywrócić swoją kampanię na odpowiednie tory, ale poniósł na tym polu porażkę. W całym środowisku Demokratów dało się zresztą wyczuć ogromny brak wiary w powodzenie projektu z Bidenem za sterami. Wiele postaci wspierających partię finansowo wprost zapowiedziało, że przestanie to robić, jeśli Biden będzie ubiegać się o reelekcję. Do rezygnacji namawiali go m.in. redaktorzy “New York Timesa” czy współzałożyciel Netflixa.
Światowe media reagują na rezygnację Joe Bidena
Cała ta otoczka sprawia, że reakcje na decyzję powziętą przez amerykańskiego prezydenta są dosyć różnorodne. Głosy o prawdziwej sensacji przeplatają się z opiniami osób, według których taki finał sprawy był nieunikniony. Większość światowych mediów uważa jednocześnie, że inny kandydat z ramienia Demokratów (najprawdopodobniej będzie to Kamala Harris) ma większe szanse na zwycięstwo z Donaldem Trumpem.
W samych Stanach Zjednoczonych opinie na temat decyzji Joe Bidena zależą od tego, czy komentujący należą do konserwatywnych czy progresywnych mediów. Zwolennicy Demokratów, również w Hollywood, traktują to jako wspaniałą wiadomość i powszechnie deklarują swoje poparcie dla obecnej wiceprezydentki. Z ośrodków medialnych wspierających Republikanów płyną z kolei głosy, że Biden powinien zrezygnować również z pełnienia urzędu, ponieważ “jeśli nie jest zdolny do prowadzenia kampanii, nie jest zdolny do bycia prezydentem”.
“New York Times” zwraca uwagę na potężną finansową mobilizację zwolenników Demokratów, którzy przekazują na rzecz kampanii Harris kolejne miliony dolarów. “Washington Post” skupia się z kolei na politycznej odsłonie zdarzenia i ogromny zaskoczeniem, jakie wywołało nie tylko wśród światowych przywódców, ale też w samym sztabie Bidena. Telewizja CNN mocniej pochyla się zaś nad sylwetką Kamali Harris, czyli postaci słabo znanej dla przeciętnego wyborcy, lecz której ewentualny wybór byłby prawdziwą rewolucją.
W Kanadzie przeważa punkt widzenia, że Kamala Harris ma większe szanse w starciu z Trumpem niż 81-letni Joe Biden i to ze względu na poglądy redaktorów. W “The Toronto Star” czytamy pochwałę dla decyzji prezydenta, która ma jakoby dać jego partii realną szansę na wygraną. Z kolei w konserwatywnym “The Globe and Mail” pojawiły się teksty sugerujące, że wybór Harris byłby lepszy dla Kanady niż powrót Trumpa, a sama decyzja Bidena nie była zaskoczeniem. Również francuskojęzyczne media w tym kraju wydają się zadowolone z rezygnacji obecnego prezydenta USA.
Europa boi się powrotu Trumpa
Największe niemieckie gazety oceniają wycofanie kandydatury Bidena jako “słuszną, ale ryzykowną decyzję”. W „Sueddeutsche Zeitung” mówi się o “chaosie”, który ma w najbliższym czasie dominować w sztabie Partii Demokratycznej. Dziennikarze dziennika widzą jednak nadzieję w zastąpieniu Bidena jego wiceprezydent. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” donosi o „dreszczyku emocji w Europie”, który po ostatnim weekendzie tylko się nasilił. Dziennikarz gazety zwraca też uwagę na panikę u Demokratów, która osłabiła Bidena bardziej niż niesławna telewizyjna debata. Zdaniem „Tagesspiegel” Joe Biden powinien zaś podjąć swoją decyzję znacznie wcześniej, choć jeszcze jest nadzieja na odwrócenie niekorzystnego dla jego partii trendu.
Bardziej pesymistycznie do całej sytuacji odnosi się włoska prasa. Tam weekendowy wybór Bidena określa się jako zdecydowanie „spóźniony krok”. “La Stampa” żegna obecnego prezydenta bez żalu, ale donosi o możliwym chaosie u Republikanów. Z kolei “La Repubblica” bez ogródek pisze o “dramacie Bidena”, który został niejako zmuszony przez własną partię do podjęcia jednej z najtrudniejszych decyzji w historii amerykańskiej polityki. „Corriere della Sera” i „Il Messaggero” skupiają się na wątpliwościach dotyczących m.in. zdrowia Bidena, które krążyły w kuluarach od dawna, ale realną dyskusję o nich ciągle odkładano na później. Aż okazało się, że może być już za późno.
Hiszpańskie media tymczasem chwalą prezydenta i “historyczną” decyzję, przy podjęciu której podobno przeważył “zdrowy rozsądek”. Zarówno “El Pais”, jak i “El Mudno” zgadzają się, że wskazanie Kamali Harris na nową kandydatkę przez Bidena było pozytywnym krokiem. Pierwszy z dzienników zauważa jednak zarazem, iż wiceprezydentka zbyt długo pozostawała w cieniu i jest to wina samego Bidena.
Polskie media patrzą w stronę Kremla i oceniają szanse
W pierwszych godzinach od ogłoszenia decyzji masowo komentują ją również polskie portale. W naszym kraju silniej niż w zachodniej Europie czy w Ameryce Północnej zwraca się uwagę na to, jaka może być reakcja Rosji na rezygnację Joe Bidena. Rodzime media otwarcie zastanawiają się ponadto, czy Kamala Harris faktycznie ma szanse w starciu z Trumpem. Dla Onetu czy Interii tę zamianę komentują dziennikarze, a np. w TVN24 pojawił się zbiór sondaży pokazujących możliwy rozkład głosów, jeśli to właśnie ona stanęłaby do wyścigu.