Śledztwo wszczęto wskutek zawiadomienia TVP o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Złożono je 7 lipca.
Zawiadomienie przygotowano w wyniku wynikiem audytu za lata 2018-2023, obejmującego „zamawianie przez pracowników, współpracowników oraz kierownictwo jednostki organizacyjnej TVP, usług IT w zewnętrznej firmie”.
„Przestępstwo miało polegać na niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień przez osoby pełniące funkcje kierownicze, które wspólnie i w porozumieniu zamawiały usługi informatyczne. Usług tych albo nie można zidentyfikować – nie ma śladów ich wykonania, albo ich ceny były kilkudziesięciokrotnie zawyżone oraz nieuzasadnione ekonomicznie” – informuje TVP.
TVP mogła stracić 7 mln złotych
„Spółka mogła stracić około 7 mln zł poprzez zawarcie umów o świadczenie usług informatycznych, tj. czyn z art. 296 k.k. oraz wystawianie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poświadczających nieprawdę faktur VAT opiewających na kwotę ok. 5 mln zł za w rzeczywistości niezrealizowane usługi informatyczne, tj. czyn z art. 271a k.k.” – czytamy w środowym komunikacie TVP.
TVP potwierdziła w lipcu PAP, że chodzi o byłe kierownictwo telewizji Biełsat.
Do informacji odniosła się na portalu X Agnieszka Romaszewska-Guzy, była dyrektor Biełsatu. „Jak wyglądają +ubeckie metody+? Żeby łatwiej spacyfikować i zastraszyć ludzi w Biełsacie i zemścić się za moją postawę, postanowili ze mnie zrobić złodziejkę. Finalnie pewnie im się nie uda, ale obsmarować g… nie zaszkodzi” – napisała.
W późniejszym oświadczeniu była dyrektor TV Bielsat stwierdziła: „Stanowczo protestuję przeciwko rozpowszechnianiu przez władze TVP informacji, które sugerują jakoby w kierowanej przeze mnie Telewizji Biełsat dochodziło do malwersacji i były wystawiane fałszywe faktury na usługi informatyczne – napisała w oświadczeniu Agnieszka Romaszeska-Guzy. Dziennikarka twierdzi, że środki na obsługę informatyczną „były corocznie zakładane w budżecie kanału, następnie zaś wydatki zatwierdzane były przez Biuro Kontrolingu i Restrukturyzacji”.