Wydawcy i przedstawiciele mediów ze spotkania z Donaldem Tuskiem wyszli z nadzieją, że premier zrozumiał potrzebę realizacji ich fundamentalnego postulatu: wprowadzenia do Prawa autorskiego mechanizmu rozstrzygania sporów między wydawcami a big techami przez urząd państwowy. Tusk natomiast mówił, że to nie tylko polski problem, ale być może „to jest ten moment, kiedy będziemy musieli umieć wypracować taki pozytywny ewenement”.
Ekspercki podzespół złożony z urzędników resortu kultury i przedstawicieli organizacji zrzeszających dziennikarzy oraz wydawców przygotuje rozwiązania legislacyjne, dzięki którym procedowana w Senacie nowelizacja Prawa autorskiego implementująca unijną dyrektywę DSM wzmocni pozycję dziennikarzy i wydawców w ich relacjach z big techami – takim ustaleniem zakończyło się spotkanie przedstawicieli mediów z premierem i marszałkiem Senatu w formule okrągłego stołu.
– Wynik spotkania jest lepszy niż moglibyśmy tego oczekiwać – mówi Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika „Polityka”. – Premier wyraził wolę poparcia naszego fundamentalnego postulatu: wprowadzenie do Prawa autorskiego mechanizmu rozstrzygania sporów między wydawcami a big techami przez urząd państwowy – dodaje Baczyński.
W spotkaniu zorganizowanym w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” im. A. Bączkowskiego wzięło odział ponad 20 przedstawicieli mediów i stowarzyszeń zrzeszających dziennikarzy oraz wydawców. Listę zaproszonych na spotkanie można zobaczyć tutaj.
„Nie mam wątpliwości, że w interesie zarówno mediów, dziennikarzy, twórców, ale też w interesie każdej przyzwoitej władzy publicznej jest utrzymanie maksymalnego poziomu niezależności mediów, i to nie tylko niezależności politycznej” – mówił podczas spotkania Donald Tusk, zaznaczając, że ma na myśli również niezależność wobec big techów.
Szef rządu zaznaczył, że dysproporcja między finansowymi, logistycznymi i organizacyjnymi możliwościami mediów a największymi światowymi firmami nie jest tylko polskim problemem i wymaga nowatorskich regulacji. Zauważył, że w krajach Unii Europejskiej trudno znaleźć optymalny model implementacji DSM. „Ale być może (…) to jest ten moment, kiedy będziemy musieli umieć wypracować taki pozytywny ewenement” – mówił.
Premier podkreślił, że z powodu braku implementacji dyrektywy DSM (termin upłynął w połowie 2021 roku) nad Polską zawisło ryzyko wysokich kar finansowych. Jednocześnie podkreślił, że jest jeszcze czas na poprawę nowelizacji Prawa autorskiego w Senacie. „Jeśli dzisiaj dojdziemy do takiego wniosku, że potrzebujemy jeszcze kilka czy kilkanaście tygodni, żeby wypracować ten mechanizm, o który wam chodzi, to naprawdę możemy zagwarantować publicznie taki cykl postępowania, który – tak czy inaczej, możliwie szybko – dałby nam wszystkim satysfakcję” – zapewnił Tusk.
– Spotkanie z premierem było szczególne pod wieloma względami. Nie słyszałem, by premier organizował wcześniej spotkania w centrum „Dialog” – ocenia Jerzy Baczyński. – Nietypowy był też relatywnie długi czas spotkania: 2,5 godziny. Donald Tusk przyszedł na spotkanie przygotowany, w otoczeniu najbliższych współpracowników z Kancelarii Premiera i urzędników resortu kultury – dodaje.
– Nasze argumenty spotkały się z wysokim stopniem zrozumienia premiera i strony rządowej – relacjonuje Krzysztof Jedlak, redaktor naczelny „Dziennika Gazety Prawnej”. – Odniosłem wrażenie, że premier doskonale rozumie, że prawa autorskie i pokrewne dziennikarzy oraz wydawców muszą mieć należytą ochronę prawną. Rozumie też, że prawo powinno zawierać mechanizmy, które pozwalają na egzekwowanie tej ochrony – dodaje.
Jak informowaliśmy, podczas prac nad wdrożeniem dyrektywy DSM w Sejmie większość posłów rządzącej koalicji KO-Trzecia Droga-Lewica odrzuciła poprawki zgłaszane przez organizacje zrzeszające dziennikarzy i wydawców, które wprowadzały m.in. mechanizm rozstrzygania ewentualnych sporów o zapłatę wynagrodzeń przez big techy. A to, w ocenie branży, oznacza, że prawo do wynagrodzeń za treści wykorzystywane w internecie będzie nieegzekwowalne oraz zwiększy dominację platform cyfrowych, które doprowadzą do zaniku jakościowego dziennikarstwa.
Dziennikarze i wydawcy poczuli się zlekceważeni i w ubiegły czwartek zorganizowali akcję protestacyjną pod hasłem: „Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów”. Banery z tym hasłem i tekstem przestrzegającym przez negatywnymi dla polskiej kultury i gospodarki skutkami braku wsparcia jakościowych mediów pojawiły w większości mediów.
– Wyjaśniliśmy sobie to nieporozumienie – relacjonuje Jerzy Baczyński. – Premier wspomniał, że postulowany przez nas mechanizm arbitrażu UOKiK w sporach wydawców z big techami stanowiłby precedens i mógłby zostać odczytany jako zbyt silna ingerencja państwa w relacje między podmiotami komercyjnymi. Wyjaśnialiśmy, że media to podmioty o fundamentalnym znaczeniu dla jakości kultury i demokracji i jako takie powinny być podporządkowane państwowemu regulatorowi. Najpewniej dzięki ustawowemu umocowaniu arbitrażu w instytucji takiej jak UOKiK wydawcy przestaliby być postrzegani jako rozproszone stado, które nie zasługuje na poważne traktowanie przez globalnych gigantów – dodaje Baczyński.
– Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale wszystko wskazuje na to, że wspólny postulat branży dotyczący ustawowego wzmocnienia pozycji wydawców w relacjach z big techami zostanie spełniony – mówi Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych. – Odniosłem wrażenie, że premier dopiero po naszej akcji protestacyjnej zapoznał się z problematyką implementacji DSM, choć rządowy projekt nowelizacji Prawa autorskiego implementującego tę dyrektywę był ogłoszony i poddany konsultacjom w lutym – dodaje.
Jerzy Baczyński dziwi się, dlaczego złożonej kwestii nowelizacji Prawa autorskiego nie udało się rozwiązać bez bezpośredniej interwencji premiera i akcji protestacyjnej dziennikarz i wydawców. – Najistotniejsze, że szef rządu wyraził wolę wsparcia wydawców podczas implementacji dyrektywy DSM – podsumowuje redaktor naczelny „Polityki”.