Telewizja Polska mimo że otrzyma dużą część z 980 mln zł rekompensaty budżetowej za zwolnienia z abonamentu rtv, wykorzysta pozostałe 600 mln zł pożyczki ze Skarbu Państwa. – Zwiększy to nasze możliwości inwestycyjne. Dużo chcemy przeznaczyć na oddziały regionalne – zapowiada w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Maciej Stanecki, wiceprezes TVP.
W środę w ramach nowelizacji tegorocznego budżetu zapowiedziano, że 980 mln zł otrzymają Telewizja Polska i Polskie Radio jako rekompensatę za wpływy z abonamentu radiowo telewizyjnego nieuzyskane w latach 2010-2017 wskutek zwolnień niektórych grup społecznych z płacenia tej daniny.
Środki otrzyma Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która rozdzieli je między TVP, Polskie Radio i publiczne rozgłośnie regionalne. Jeśli podział będzie taki sam jak zeszłoroczne wpływy z abonamentu rtv, Telewizja Polska otrzyma ok. 496 mln zł, Polskie Radio – 252 mln zł, a publiczne rozgłośnie regionalne – 232 mln zł.
W ub.r. przychody z abonamentu wyniosły 749,9 mln zł, z czego 365,5 mln zł dostała Telewizja Polska, 185,9 mln zł – Polskie Radio, a 170,6 mln zł – publiczne stacje regionalne (reszta to wynagrodzenie dla Poczty Polskiej odpowiadającej za pobór abonamentu).
W ostatnich miesiącach najwięcej mówiło się o sytuacji finansowej TVP. W lipcu br. spółka podpisała umowę pożyczki w wysokości 800 mln zł ze Skarbu Państwa. Równocześnie otrzymała jej pierwszą transzę (200 mln zł), do 300 mln zł może dostać do końca listopada br., 100 mln zł – do czerwca 2018 roku, a 200 mln zł – do czerwca 2019 roku.
Maciej Stanecki, wiceprezes Telewizji Polskiej, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zapowiada, że mimo uzyskania rekompensaty z budżetu spółka wykorzysta pozostałe transze pożyczki. – Nie mamy zamiaru rezygnować z kolejnych transzy pożyczki. Zwiększy to nasze możliwości inwestycyjne – uzasadnia.
Publiczny nadawca zobowiązał się do przeznaczenia środków z pożyczki na dwa główne cele: pierwszy to unowocześnienie swojej bazy technologicznej (m.in. w 16 oddziałach regionalnych TVP) i zakup nowego sprzętu produkcyjnego, tak żeby więcej programów i seriali o lepszej jakości technicznej kręcić we własnym zakresie, natomiast drugi to tworzenie programów popularyzujących historię Polski i transmisje wydarzeń sportowych.
– Dużo chcemy przeznaczyć na oddziały regionalne. Istniejące tam zapóźnienia powodują, że skierujemy na to środki z kolejnych transzy pożyczki. Procesy inwestycyjne nie są tam jeszcze na odpowiednio zaawansowanym etapie a zapóźnienia technologiczne sięgają lat osiemdziesiątych. Przedstawiono nam już plany takich inwestycji, natomiast czeka nas jeszcze procedura zamówień publicznych – opisuje Maciej Stanecki. – Ośrodki regionalne są dla nas niezwykle ważne – podkreśla.
TVP zobowiązała się do przekazywania kancelarii premiera kwartalnych sprawozdań z wykorzystania pożyczki, zawierających m.in. opinię rady nadzorczej firmy.
Nadawca jest oczywiście zadowolony, że otrzyma rekompensatę za nieuzyskane wpływy z abonamentu rtv. – To pokazuje, że słuszna jest nasza diagnoza jako zarządu Telewizji Polskiej, że firma była systemowo niedofinansowana. Ta rekompensata jest związana z tym, że przez ostatnie lata przed pojawieniem się naszego zarządu w TVP nie było w ogóle myślenia o inwestycjach. Wydawano pieniądze, ale nie na to co było najpotrzebniejsze – ocenia Maciej Stanecki.
W ub.r. TVP zanotowała spadek wpływów o 6,8 proc. do 1,47 mld zł, wzrost kosztów operacyjnych o 8,2 proc. do 1,65 mln zł oraz 176,7 mln zł straty netto. W sprawozdaniu do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji publiczny nadawca podał, że w 2016 roku zanotował 872 mln zł wpływów reklamowych (o 5,4 proc. mniej niż rok wcześniej) i 365,5 mln zł z abonamentu radiowo-telewizyjnego (o 9,6 proc. mniej niż w 2015 roku). Natomiast od stycznia do lipca br. miał 27 mln zł straty.