W piątkowym wydaniu „Gazeta Wyborcza” podała, że według nieoficjalnych ustaleń jej dziennikarzy prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska od lat 90. mogła być „prowadzona” przez oficera służb specjalnych, którym był inny sędzia TK Mariusz Muszyński.
– Twardych dowodów w postaci dokumentów nie jesteśmy w stanie przytoczyć. Znajdują się w ściśle tajnych zasobach AW i innych służb. Dziennikarze nie mają do nich dostępu – zaznaczył Wojciech Czuchnowski, współautor tekstu na ten temat. – Zdecydowaliśmy się na tę publikację, bo sprawa wymaga poddania pod publiczną dyskusję. Dziennikarze nie mają takich możliwości śledczych jak policja, prokuratura czy sąd. Od dziennikarza nie można wymagać, że przedstawi na wszystko stuprocentowe dowody – dodał Piotr Stasiński, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”.
Informacje „GW” omówiły niektóre inne media, m.in. dziennik „Fakt”.
Biuro prasowe Trybunału Konstytucyjnego w piątek stwierdziło, że tekst „GW” zawiera „fałszywe informacje i insynuacje na temat rzekomej przeszłości obecnych władz Trybunału Konstytucyjnego”. – Autor nie ma żadnych podstaw do formułowania wniosków przedstawionych w materiale prasowym. Artykuł wprowadza w błąd opinię publiczną i stanowi kolejną próbę dyskredytacji Trybunału Konstytucyjnego oraz jego kierownictwa – napisano w oświadczeniu.
W sobotę po południu Marcin Koman, rzecznik Trybunału Konstytucyjnego, poinformował, że Julia Przyłębska złoży doniesienie do prokuratury w sprawie publikacji „Gazety Wyborczej” i „Faktu”. Dodano, że teksty zawierają „nieprawdziwe informacje dotyczące jej rzekomych powiązań ze służbami specjalnymi”.
Do prokuratury zgłoszono też książkę Tomasza Piątka o Antonim Macierewiczu
Przypomnijmy, że krótko po tym jak pod koniec czerwca ub.r. ukazała się książka „Macierewicz i jego tajemnice” Tomasza Piątka, publicysty związanego z „Gazetą Wyborczą”, Antoni Macierewicz złożył zawiadomienie do departamentu wojskowego prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Piątka.
W książce Tomasz Piątek opisał relacje Macierewicza z ludźmi związanymi z rosyjską mafią i rosyjskimi służbami. – Ta książka złożona jest z samych kłamstw i pomówień. Mamy nadzieję, że prokuratura i sąd zakończą ten spektakl, który trwa i który polega na nieustannych atakach na ministra obrony narodowej – uzasadnił wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk.
W lipcu dziesięć międzynarodowych organizacji dziennikarskich skierowało wspólny apel do Macierewicza, żeby wycofał się z działań prawnych wobec Tomasza Piątka. Stowarzyszenia podkreśliły, że angażowanie wojskowego wymiaru sprawiedliwości w sprawę dotyczącą cywilnych osób jest nieuzasadnione. Z kolei list Amnesty International w tej sprawie podpisało do tej pory ponad 11 tys. osób.
We wrześniu Telewizja Polska odmówiła emisji spotu reklamującego „Macierewicza i jego tajemnice”.