Przewodniczący KRRiT uznał, że Radio Zet naruszyło Ustawę o radiofonii i telewizji, emitując – jego zdaniem – przekazy dezinformujące opinię publiczną w sprawie przejazdu prezydenta Ukrainy przez Polskę. Chodził o informację reportera Radia Zet Mariusza Gierszewskiego, który w grudniu 2022 roku podał, że transport Wołodymyra Zełenskiego przez Polskę, w czasie jego podróży do Stanów Zjednoczonych, został przeprowadzony z pominięciem polskich służb i policji.
Spółka Eurozet Radio, nadawca Radia Zet, odwołała się od decyzji Macieja Świrskiego. Uznała, że decyzję wydano z naruszeniem prawa, a kara jest „rażąco wygórowana i prowadzi do niedopuszczalnego efektu mrożącego”. W odwołaniu wskazano, że pod pozorem „walki z dezinformacją” dochodzi do próby ograniczenia krytyki dziennikarskiej za pomocą bezpodstawnych kar finansowych.
W poniedziałek 27 maja Sąd Okręgowy w Warszawie uznał rację nadawcy Radia Zet i w całości uchylił karę nałożoną przez Macieja Świrskiego na stację. Wyrok nie jest prawomocny.
„Ten wyrok to zwycięstwo demokratycznych zasad nad autorytarnymi zapędami organu regulacyjnego, który poprzez represje i nakładanie kar usiłował zmusić niezależne media do autocenzury korzystnej dla partii rządzącej” – stwierdziła Grupa Eurozet.
„To zwycięstwo niezależnych mediów, których rolą w demokratycznym państwie jest patrzenie władzy na ręce i przekazywanie informacji swoim odbiorcom” – komentuje decyzję sądu Mariusz Smolarek, redaktor naczelny Radia Zet. „Przedmiotem naszego sporu z KRRiT nie były pieniądze, ale wartości takie jak wolność słowa i niezależność dziennikarska. Cieszymy się, że niezawisły sąd uznał naszą rację, a co za tym idzie istotę funkcjonowania mediów w systemie demokratycznym” – wyjaśnia Smolarek i dodaje: „Jestem dumny z tego, że nasza redakcja ani na chwilę nie zwątpiła w swoją dziennikarską misję i nie daliśmy się zastraszyć przewodniczącemu KRRiT. Drakońska kara finansowa nie wywołała efektu mrożącego, czemu prawdopodobnie miała służyć”.