W najbliższym wydaniu tygodnika „Polityka” (ukazuje się w środy) pojawi się pierwszy felieton Wojciecha Orlińskiego. W rozmowie z Wirtualnemedia.pl dziennikarz przyznaje, że to redakcja tytułu zaprosiła go do współpracy.
Jak dodaje, zaproponowano mu kontynuację tematyki, którą do kwietnia br. zajmował się w felietonach publikowanych w „Dużym Formacie”, reporterskim dodatku do „Gazety Wyborczej” (wychodził w poniedziałki). To m.in. polityka, technologie (w tym media społecznościowe), popkultura.
Na swoim blogu Ekskursje.pl Orliński zaznaczył, że „Polityka” jest ważną częścią historii polskiej felietonistyki i „to zaszczyt być częścią tej części”.
„Spełniło się więc już jedno moje marzenie – a może za nim pójdą kolejne? Może jednak uda mi się napisać felieton o końcu Twittera i zobaczyć go w druku? Odsuwa to w każdym razie ode mnie pokusę testowania nowych form dziennikarstwa. Czniać podkasty, chrzanić jutubki, chędożyć patronajta. Póki mogę uprawiać felietonistykę starej szkoły, będę się jej trzymać. Papel o muerte! Czy jakoś tak” – skwitował dziennikarz.
Orliński z „Wyborczą” rozstał się definitywnie po 27 latach. W ostatnim czasie jedynie pisał felietony, ale w przeszłości był tam m.in. etatowym dziennikarzem, a przez dziewięć lat przewodniczącym działającego w Agorze związku NSZZ „Solidarność”. To działalność związkowa przyczyniła się do odejścia z „Wyborczej”. W październiku 2020 roku Agora zwróciła się do „Solidarności” z wnioskiem o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy z jej szefem. Powodem miały być m.in. „obraźliwe i wykluczające komentarze” pod adresem dyrektor ds. pracowniczych Ewy Zając, a także „straszenie pracowników rzekomymi zwolnieniami grupowymi”.
W obronie Orlińskiego stanęli inni związkowcy, dziennikarze i ludzie kultury. List protestacyjny podpisało blisko sto osób, w tym Agnieszka Holland, Zbigniew Bujak, Piotr Ikonowicz, Adrian Zandberg, Artur Domosławski, Magdalena Kicińska, Mariusz Szczygieł czy Cezary Łazarewicz. Agora odpuściła i zawarła ze związkowcami porozumienie, w którym obie strony podkreśliły chęć współpracy.
Ale kilka miesięcy później Orliński sam odszedł z „Wyborczej”. „Na moją decyzję jakiś wpływ oczywiście miała tamta nieudana próba zwolnienia mnie, ale to był tylko katalizator” – zaznaczył na swoim blogu. – W mediach sytuacja źle wygląda, gdybym widział jakąś nadzieję, jakieś światełko w tunelu, to może bym czekał, aż nadejdzie jakaś dobra wiadomość, ale przecież nie nadejdzie. Od dawna jako publicysta wyrażam swój pesymizm i jest on szczery. Będziemy szli coraz bardziej w kierunku węgierskim, a ja nie chcę być prorządowy – mówił wtedy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Po odejściu z Agory został etatowym nauczycielem chemii (ukończył ten kierunek na Uniwersytecie Warszawskim, ma też uprawnienia pedagogiczne).
Orliński to także autor książek, m.in. przewodników i biografii (poza Kopernikiem Stanisława Lema i Paula Barana).
Niedawno z „Wyborczą” pożegnał się pisarz Wojciech Kuczok, którego felietony o sporcie przez 10 lat ukazywały się w głównym grzbiecie tytułu. „
Polityka” w ub.r. była liderem pod względem sprzedaży w segmencie tygodników opinii. Średnia sprzedaż wydania wyniosła 81 834 egz. (spadek o 7,91 proc. w porównaniu do 2022 roku) – wynika z danych Polskich Badań Czytelnictwa „Audyt PBC”.