Dziennikarka-kandydatka szkodzi całemu dziennikarstwu

Stanowisko REM

Rada Etyki Mediów uznała, że postępowanie dziennikarki z Łomży szkodzi całemu dziennikarstwu

Rada Etyki Mediów wydała stanowisko w sprawie dziennikarki kandydującej w wyborach samorządowych, a jednocześnie nadal czynnej w zawodzie. Zdaniem REM taki przypadek szkodzi dziennikarstwu.

REM zwykle wypowiada się na temat konkretnych materiałów dziennikarskich. Tym razem jednak Rada wydała opinię na temat niepokojącej sytuacji w Łomży.

Kandydatka prowadzi wywiady z innymi kandydatami

Dziennikarka lokalnej łomżyńskiej telewizji Grupy Medialnej Narew Marlena Siok wystartowała w wyborach do sejmiku wojewódzkiego, ale nadal była czynna zawodowo. Co więcej, na antenie swojej telewizji przeprowadzała wywiady z innymi kandydatami. Mandatu nie uzyskała.

Jak zauważa Krystyna Mokrosińska, członkini REM, Rada wiedziała o przynajmniej kilkudziesięciu dziennikarzach, którzy miejsca w redakcji postanowili zamienić na miejsca we władzach samorządowych. Na czas kampanii wszyscy oni zawiesili swoją pracę w redakcjach.

– Przypadek opisany w skardze jest jednak szczególny. Kandydatka do władz prowadzi wywiady z innymi kandydatami, oni się na to godzą. Redakcja nie widzi problemu, że na tej samej stronie internetowej jest plakat wyborczy Marleny Siok i wywiady z kandydatami prowadzone przez redaktor-kandydatkę Marlenę Siok. Czy kandydatka, występując w roli dziennikarki, nie promuje się w ten sposób w kampanii? – pyta Krystyna Mokrosińska.

Granica między dziennikarstwem a polityką

Komentując przypadek łomżyńskiej telewizji, REM przytacza wypowiedź Andrzeja Andrysiaka, dziennikarza i wydawcy, szefa Stowarzyszenia Gazet Lokalnych i autora książki „Lokalsi”, obnażającej kulisy funkcjonowania samorządu, który dla „Presserwisu” komentował udział dziennikarzy w wyborach.

„(…) Jeżeli na kandydowanie decyduje się dziennikarz, powinien zrezygnować z zawodu” – stwierdził Andrysiak. „Sam start w wyborach, bez względu na ich wynik, to przejście z dziennikarstwa na stronę polityki. I po takim epizodzie nie powinno się wracać do zawodu dziennikarza. Nie mówię o felietonistach, czy okazjonalnych publicystach, ale o czynnych zawodowo dziennikarzach informacyjnych, a zwłaszcza o dziennikarzach lokalnych. Tę granicę, granicę między dziennikarstwem a polityką, można przekroczyć tylko w jedną stronę” – dodał.

Rada Etyki Mediów stwierdziła, że przypadek red. Marleny Siok narusza zasadę obiektywizmu opisaną w Karcie Etycznej Mediów, jest przykładem konfliktu interesów i szkodzi dziennikarstwu jako zawodowi zaufania publicznego.