Jacek Karnowski, redaktor naczelny „Sieci”, skrytykował Łukasza Warzechę z „Do Rzeczy” (do niedawna publicystę „Sieci”) za udzielenie wywiadu Onetowi. – Przebudowa salonu trwa. Gratuluję, choć ja tą drogą nigdy nie pójdę – stwierdził Karnowski. – Co począć z tymi ciągłymi zaczepkami neo-Michnika? Chyba ignorować – odpowiedział Warzecha.
W poniedziałkowym wydaniu „Onet Rano” Łukasz Warzecha rozmawiał z Bartoszem Węglarczykiem o projekcie nowych przepisów dotyczących posiadania broni. W niedzielę zapowiedział to na swoich profilach na Facebooku i Twitterze. – Do Kuźniara bym nie poszedł, ale i on by mnie nie zaprosił – zaznaczył.
– Przebudowa salonu trwa. Gratuluję, choć ja tą drogą nigdy nie pójdę – skomentował to na Twitterze Jacek Karnowski, redaktor naczelny „Sieci”.
W poniedziałek publicyści spierali się o działania hiszpańskiej policji w czasie niedzielnego referendum w Katalonii. – Co ma robić Madryt w sytuacji łamania prawa? To nielegalne referendum – stwierdził Karnowski. – Neo-Michnik usprawiedliwiający porażającą brutalność policji. Znamienne. (A referendum w Katalonii uważam za groźne.) – skomentował to Warzecha. – Widzę, że walczysz trwałą akceptację salonu. Podpowiem: musisz mi jeszcze zarzucić antysemityzm – odpowiedział mu Karnowski.
– Łukaszu, kiedy poprowadzisz „W tyle wizji” razem z kimś z „Wyborczej”? Daj znać, chętnie zerknę – skomentował redaktor naczelny „Sieci” wywiad Warzechy w „Onet Rano”. – Co począć z tymi ciągłymi zaczepkami neo-Michnika? Chyba ignorować – odpowiedział publicysta „Do Rzeczy”. – Jak nazwać zatem Ciebie? Może, pozostając przy satyrze, neo-Benny Hill? – odpowiedział mu Karnowski. – Jakieś certyfikaty prawomyślności, listy osób, z którymi wolno rozmawiać, wyścigi w gorliwości. Idźcie się leczyć. Dobranoc – zakończył dyskusję Łukasz Warzecha.
Karnowscy i Warzecha spierają się, odkąd Warzecha przeszedł z „Sieci” do „Do Rzeczy”
Pod koniec ub.r. Łukasz Warzecha po kilku latach współpracy z tygodnikiem „Sieci” (wtedy funkcjonującym pod nazwą „W Sieci”) przeszedł do „Do Rzeczy”. Według wielu publicystów i innych czytelników ten pierwszy tygodnik jest zdecydowanie przychylniejszy wobec obozu rządzącego niż drugi, któremu częściej zdarza się krytykować niektóre działania obecnej władzy.
Poprzednia ostra dyskusja twitterowa Łukasza Warzechy i Jacka Karnowskiego miała miejsce w połowie września br., po tym jak publicysta „Do Rzeczy” napisał felieton „Lisiewicz wersja 2.0”, w którym skrytykował teksty Jacka Karnowskiego negatywnie opisujące wypowiedzi publicystów krytykujące niektóre działania obecnego obozu rządzącego. Warzecha porównał to do podobnego w wymowie artykułu Piotra Lisiewicza („jeden z moim zdaniem najszkodliwszych publicystów tak zwanej prawej strony”) w „Gazecie Polskiej” w 2012 roku.
– Karnowski, chcąc zostać nowym Lisiewiczem, musi brnąć w coraz większy radykalizm. Pal licho, że taka publicystyka przestaje w którymś momencie być publicystyką, a staje się – jak u Lisa i innych – zwykłą propagandą władzy. To problem Karnowskiego. Problemem ogólniejszym jest, że część kreatorów opinii, licytując się w radykalizmie, w deprecjonowaniu postaw bardziej umiarkowanych, w wykluczaniu ich przedstawicieli z dyskusji – popycha władzę w kierunku nie tylko szkodliwym dla państwa, ale też dla niej samej ryzykownym – ocenił Łukasz Warzecha.
– No no, widzę, że nerwy puszczają. Ale rozumiem. Wszystkie diagnozy Łukasza się nie sprawdziły, a wszystkie Jacka – sprawdziły – skomentował na Twitterze ten tekst Michał Karnowski, publicysta „Sieci” i członek zarządu Fratrii ds. redakcyjnych. – Nerwy? Gdzie tu widzisz nerwy? Raczej pewne rozczarowanie, że tak otwarcie idziecie w radykalizm. A co do diagnoz – kampania 2015 dowiodła, że ja miałem rację. Dwie wygrane z miękkim przekazem do centrum – odpowiedział mu Warzecha.
– Jakim miękkim?! Przekaz był twardy do bólu. Nawet przyznać się do błędnych analiz nie umiesz – ripostował Karnowski. – Może nie pamiętasz schowania Macierewicza, emablowania przedsiębiorców, miękkiego, krakowskiego Andrzeja Dudy – wyliczył publicysta „Do Rzeczy”. – Bo kampania ma swoje prawa. Ale obietnicą była zasadnicza ZMIANA. I DAMY RADĘ. Ty proponowałeś pudrowanie. Dobrze, że PiS nie posłuchało : – stwierdził Michał Karnowski. – Dobrze wiesz, że nie chodzi o pudrowanie. Ale to na inną dyskusję, bez zbędnych emocji. Wasze podejście się niestety zemści – ocenił Warzecha. – We mnie nie ma żadnych emocji. Właśnie na zimno widać jak bardzo się myliłeś. Przykro tylko, że zamiast to uznać, reagujesz atakiem – napisał Michał Karnowski.
Do dyskusji włączył się też Jacek Karnowski. – Michał, daj spokój. To toksyka czysta. Przegrał do zera debatę o reparacjach i tak odreagowuje. Dobrze, że innych obraża już nie na nasze konto – napisał o Warzesze. – A Ty, @JacekKarnowski, w kolejnych tekstach uderzasz w konserwatystów i dziwisz się, że ktoś Ci odpowiada? Naprawdę? – odpowiedział mu publicysta „Do Rzeczy”.
Karnowski do Warzechy: idź spać, jesteś w zaczepnym nastroju
Z kolei ponad tydzień temu Łukasz Warzecha skomentował opinię Jacka Karnowskiego, że nie warto sugerować PiS-owi, żeby zszedł z tzw. twardego kursu i zaczął wyrażać bardziej umiarkowane poglądy. – PiS wygrał, o JK ocalił po Smoleńsku machinę polityczną. Twardą. PiS w kampanii nie porzucił ani swojego programu, ani projektu IV RP – ocenił redaktor naczelny „Sieci”.
– Podział po umownej „prawej stronie” na frakcje czerwonych i białych staje się coraz wyraźniejszy – skomentował to Łukasz Warzecha. – Idź spać – napisał mu Karnowski. – Drogi Jacku, nie otrzymałeś jeszcze pełnomocnictw do gaszenia ludziom światła w domach. Zatem pozwolisz, że sam zdecyduję, kiedy się kładę – odpowiedział Warzecha.
– To była jedynie rada wynikającą z obserwacji, że jesteś w jakoś szczególnie zaczepnym nastroju – stwierdził naczelny „Sieci”. – A, chyba że tak. Dzięki za troskę, w nastroju jestem dobrym – skwitował to publicysta „Do Rzeczy”. – Czyli u Ciebie dobry nastrój objawia się intensywnymi zaczepkami? – zapytał Jacek Karnowski. – Dlaczego intensywnymi? To jest TT, wszyscy że sobą gadają, komentują, piszą do siebie. Normalne – ocenił Łukasz Warzecha.
Piotr Zaremba także w „Dzienniku Gazecie Prawnej” i TOK FM
Miesiąc temu z funkcji zastępcy redaktora naczelnego „Sieci” zrezygnował Piotr Zaremba, związany z tygodnikiem od jego startu pod koniec 2012 roku. Jednocześnie podjął współpracę z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, dla którego przeprowadził m.in. szeroko komentowany wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą. W nowym numerze „Sieci” niektóre wypowiedzi prezydenta z tej rozmowy krytycznie ocenił Jacek Karnowski.
Jednocześnie Piotr Zaremba zaczął pojawiać się jako gość w porannym paśmie Radia TOK FM.
W ostatnich miesiącach na portalu wPolityce.pl z niektórymi opiniami Michała i Jacka Karnowskich polemizowali niektórzy inni publicyści „Sieci”, m.in. Piotr Skwieciński.