SDP o Domu Dziennikarza: „Dostępny dla wszystkich”

Niestety jest jakiś dopisek

Pałac przy Foksal 3/5 w 1952 roku trafił w ręce polskich organizacji dziennikarskich

Po opublikowanym 20 lutego na Press.pl tekście zatytułowanym „SDP utrudnia korzystanie z Domu Dziennikarza w Warszawie. SDRP protestuje” dostałem list od Krzysztofa Skowrońskiego, prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Prezes wyraża nadzieję na publikację jego „odpowiedzi”.

Oczywiście stanowisko Skowrońskiego nie wyjaśnia wszystkich kwestii, jednak przedstawia nowy punkt widzenia, co już jest godne uwagi.

Uwagi o konieczności skontaktowania się autora Press.pl z SDP zapewne przyjąłbym z pełną powagą, gdyby nie fakt, że od dawna SDP nie komentuje spraw stowarzyszenia, z uporem godnym lepszej sprawy kluczy po prośbach o kontakt lub w ogóle milczy. Jakiekolwiek służby prasowe również nie istnieją. Pozostaje wtedy – szczęśliwie to dziennikarze, a oni lubią i potrafią opowiadać – kontakt z szeregowymi członkami stowarzyszenia.

Zanim zdążyłem wczytać się w odpowiedź Skowrońskiego (przyszła pocztą we wtorek), portal Sdp.pl już opublikował ten list u siebie. Towarzyszył mu z założenia chyba humorystyczny wstęp Huberta Bekrychta, naczelnego serwisu. Z nieskładnego tekstu zrozumiałem, że autor ze zdumieniem odkrywa prawidła działania portalu internetowego, udziela nam serii redaktorskich rad, po czym konkluduje: „Działacie, aby uśmiechnięta władza rządu 13 grudnia, była uśmiechnięta jeszcze bardziej”.

Wciąż wolę więc myśleć, że SDP trzyma intelektualny poziom Skowrońskiego, który co prawda basuje PiS-owi, ale potrafi pisać, a nie Bekrychta, którego bełkotu nie pojąłby nawet Sasza Pastuszew.

Marek Twaróg, Press.pl

Treść pisma Krzysztofa Skowrońskiego poniżej:

photo_187772_1709641180_big

photo_187773_1709641208_big