– W Radiu dla Ciebie jest ponad 70 pracowników etatowych, ponad 30 współpracowników w ramach umowy o dzieło i blisko dwadzieścia osób na fakturę lub umowę zlecenie. Dla porównania: niektóre ogólnopolskie rozgłośnie zatrudniają niewiele ponad 30 osób – mówi nam Grzegorz Jakubowski, który pełnił funkcję likwidatora warszawskiego regionalnego Radia dla Ciebie od 14 do 21 lutego.
Jakubowski był likwidatorem krótko, bo potem minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz wymienił go na – jak powiedział – „osobę mniej kontrowersyjną, bardziej spokojną, bardziej wyważoną”. Najpewniej poszło o protest związany ze zwolnieniem Grzegorza Chlasty, dotychczasowego naczelnego Radia Dla Ciebie. Jakubowski nie chce o tym mówić i nie zna konkretnej motywacji Sienkiewicza – zapytaliśmy go jednak o to, co zastał w rozgłośni.
„Presserwis”: Był Pan likwidatorem RdC zaledwie przez tydzień. Dlaczego tak krótko?
Grzegorz Jakubowski: Nie znam przyczyn tej zmiany. Informację o odwołaniu otrzymałem telefonicznie od ministra Andrzeja Wyrobca.
A Radio dla Ciebie wymaga restrukturyzacji?
Rok obrotowy 2023 nie jest jeszcze zamknięty, ale sprawozdanie finansowe za rok 2022 nie dawało powodów do nadmiernego optymizmu. Twarde dane są takie, że w Polskim Radiu – Radiu dla Ciebie przychody spółki spadły z 17,7 mln zł w 2021 roku do 16,9 mln zł w 2022 roku, ale koszty działalności operacyjnej wzrosły z 16,4 mln zł do 18,1 mln zł. Na poziomie wyniku brutto różnica ta była jeszcze bardziej widoczna, gdyż z zysku w kwocie 1,5 mln zł w 2021 roku mamy w 2022 roku stratę w kwocie 0,84 mln zł. Jak można było się spodziewać, sytuacja płynnościowa spółki znacznie się pogorszyła. O ile na koniec 2021 roku spółka posiadała 6,9 mln zł gotówki, to na koniec 2022 roku kwota ta zmniejszyła się o ponad 2,1 mln zł i spółka posiadała już tylko 4,7 mln zł.
A jak wyglądały koszty działalności?
Miesięczne gotówkowe koszty funkcjonowania RdC w 2022 roku to ponad 1,44 mln złotych. Bezpieczeństwo płynnościowe spółki nie jest zbyt duże, gdyż bez wpływów z KRRiT środków starcza na kilka miesięcy. A dzisiaj te wpływy są przecież zablokowane. Jednocześnie rok w rok zatrudnienie w spółce wrastało o kilka etatów. Liczba współpracowników i zewnętrznych wykonawców także rosła. A to nie przekładało się na wzrost przychodów ze sprzedaży ani na lepszą słuchalność.
Państwo by pomogło.
Mówimy o przychodach z abonamentu, a tym trzeba gospodarować oszczędnie. Czy w normalnym biznesie ktokolwiek zaakceptowałby sytuację, w której zarządzający spółką przedstawia plan finansowy zakładający ponad milion złotych straty, a jednocześnie nie przedstawia żadnych działań naprawczych czy też mitygujących? I jeszcze rada nadzorcza bezkrytycznie taki stan akceptuje? Bo taka sytuacja w 2022 roku miała miejsce.
I od czego Pan zaczął?
Pierwsze dni musiałem poświęcić na analizę stanu spółki i przygotowanie planu działania. Pierwszą i najważniejszą czynnością likwidatorów jest sporządzenie bilansu otwarcia likwidacji, który przedkłada się akcjonariuszom do zatwierdzenia. Termin na sporządzenie takiego bilansu wynika z art. 51 ust. 1 Ustawy o rachunkowości i powinien być on sporządzony w terminie maksymalnie trzech miesięcy od dnia otwarcia likwidacji. W przypadki spółki Polskiego Radia – Radia dla Ciebie termin biegnie od dnia 29 grudnia 2023 roku. Należy też ponownie wycenić wszystkie składniki majątku spółki. Ta wycena stanowi punkt wyjścia dla akcjonariuszy. Likwidator za prowadzenie spraw spółki odpowiada tak samo jak zarząd. Na przykład za sporządzenie bilansu niezgodnie z przepisami prawa lub podanie w nim nierzetelnych danych zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności, grzywną albo obu karom łącznie.
Likwidator nie robi tego chyba sam?
Likwidatorzy z zasady (i dla własnego bezpieczeństwa) poddają sporządzane przez siebie sprawozdania finansowe badaniu biegłego rewidenta. Dodatkowo, z uwagi na fakt, że od likwidatora wymagane jest uzdrowienie spółki, zazwyczaj zlecają zewnętrzny, niezależny przegląd procesów gospodarczych. Taki przegląd powinien wykonać podmiot posiadający odpowiednie kwalifikacje – przykładowo kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny.
O jakich „procesach gospodarczych” w radiu regionalnym mówimy?
Na przykład po 15 października 2023 roku bez uzasadnienia zmieniano umowy o pracę tak, aby kodeksowy trzymiesięczny okres wypowiedzenia zastąpić sześciomiesięcznym. Takie działanie jest działaniem niegospodarnym. Co więcej, NIK badająca w 2022 roku gospodarowanie majątkiem przez medialne spółki Skarbu Państwa nie była informowana o zamiarze wprowadzania sześciomiesięcznych okresów wypowiedzeń dla wybranych pracowników. W skali małej rozgłośni, takiej jak RdC, są to już setki tysięcy złotych dodatkowych obciążeń finansowych. Do likwidatora należy również ocena poczynionych przez spółkę inwestycji i zakupów. Musi ocenić, czy przyniosą one spodziewane korzyści ekonomiczne, zyski.
A jakie zyski przyniosły inwestycje w RdC?
Podam przykład: oprócz kilku aut dla reporterów zastałem w RdC również dwa wozy transmisyjne. Ale one stoją niewykorzystane. Decyzję o zakupie podjął poprzedni prezes i redaktor naczelny, ale nie zaplanowali dla nich żadnej roli w pracy stacji, nie osiągali żadnych zysków. To co najmniej niegospodarność.
A co z zatrudnieniem i wynagrodzeniem?
Siłą każdego radia są ludzie, którzy je tworzą, a pracodawca powinien w równy sposób traktować wszystkich pracowników. Zarówno jeśli chodzi o zakres i warunki świadczenia pracy, jak i wynagrodzenie. Rozumiem pojęcie „gwiazdy mediów”, ale osoba taka nie może być lepiej traktowana finansowo niż inni wykonujący taką samą pracę pracownicy. Jestem przeciwnikiem wszelkich optymalizacji składek ZUS i podatków za pomocą umów o dzieło. Powszechne nadużywanie umów o dzieło wyrządza największą szkodę właśnie twórcom, dziennikarzom, prezenterom, którzy po wielu latach aktywności zawodowej nie mają odłożonych środków na emeryturę. Jestem też wrogiem wykorzystywania umowy o dzieło w celu ominięcia ustawodawstwa o płacy minimalnej. A takie przypadki w Radiu dla Ciebie odnotowałem. W optymalnej sytuacji wszystkie osoby tworzące radio powinny być zatrudnione na umowach o pracę, na pełen etat, na miejscu, tak żeby w stu procentach identyfikowały się z rozgłośnią. Jeden prawdziwie zaangażowany pracownik wart jest pięciu takich „na doskok”. Nawet z menedżerskiego punktu widzenia ciężko jest zarządzać pracownikiem, który musi „obskoczyć” trzy czy cztery miejsca pracy.
Uważa Pan, że zatrudnienie w Polskim Radiu RdC było zbyt wysokie?
W Radiu dla Ciebie jest ponad 70 pracowników etatowych, ponad 30 współpracowników w ramach umowy o dzieło i blisko dwadzieścia osób na fakturę lub umowę zlecenie. Dla porównania: niektóre ogólnopolskie, a nie wyłącznie regionalne rozgłośnie zatrudniają niewiele ponad 30 osób. Oznacza to również, że RdC jest źródłem utrzymania dla ponad 120 rodzin. Z całą mocą pragnę podkreślić, że nie było zamiaru przeprowadzania zwolnień grupowych, pomimo formalnych możliwości, jakie posiada likwidator spółki, a przypomnę tylko, że w procesie likwidacji spółki wyłączona jest ochrona z art. 38, 39 i 41 Kodeksu pracy ani nie stosuje się szczególnych przepisów dotyczących ochrony pracowników przed wypowiedzeniem lub rozwiązaniem umowy o pracę. Co więcej, w procesie likwidacji możliwe jest skrócenie okresu wypowiedzenia do jednego miesiąca. W stosunku do osób, z którymi rozwiązałem umowę o pracę nie zastosowałem tej możliwości. Uważam, że z pracownikami należy rozstawać się w cywilizowany sposób, wykorzystując w okresie wypowiedzenia ich pracę i doświadczenie. Ponadto nie zwalniałem z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia, gdyż uważam to za działanie niegospodarne.
To jak chciał Pan przywrócić rentowność?
Tutaj kluczem są dwa wątki: zwiększenie słuchalności poprzez modyfikację zasad, na jakich radio pracuje, np. poprzez zwiększenie ilości muzyki, odpowiedni jej dobór, kierowanie przekazu do odpowiednich grup docelowych – to jest rola redakcji. Z drugiej strony spółka potrzebowała i potrzebuje nadal skutecznego działu sprzedaży zewnętrznej – gotówki ze sprzedaży reklam i rozwijania partnerstwa. Chciałem również podnieść efektywność pracy, usprawnić procesy wewnętrzne, dokonać korekt struktury organizacyjnej, zakresów obowiązków, wysokości zmiennych składników wynagrodzeń. Bo na razie przychody radia w ponad 90 proc. uzależnione są od środków z KRRiT. Przychody ze sprzedaży czasu antenowego rozliczane gotówką osiągnęły w całym 2022 roku kwotę zaledwie 1,2 mln złotych. W przeciągu kilku dni mojej pracy jako likwidatora udało się rozpocząć rozmowy z kilkoma nowymi, potencjalnymi dużymi reklamodawcami i partnerami.
RdC nie potrafiło pozyskiwać reklam, czy po prostu nie było atrakcyjne dla reklamodawców?
Nie chciałbym spekulować, dlatego odnieśmy się do twardych danych. Pod kierownictwem Ewy Wanat, co wynika z danych Radio Track (za marzec – sierpień 2015) udział Polskiego Radia RdC w rynku radiowym w Warszawie (wśród słuchaczy w wieku 15-75 lat) wynosił 1,5 proc. Kończący swoją misję Tadeusz Daszkiewicz wraz z red. Grzegorzem Chlastą zostawili radio ze słuchalnością na poziomie 0,9 proc. (druga połowa 2023 roku), co oznacza jej spadek o 40 proc.
Jaka jest dzisiaj pozycja RdC na rynku radiowym?
Z badania Krajowego Instytutu Mediów dla województwa mazowieckiego za okres lipiec-grudzień 2023 wynika, że Polskie Radio RdC posiadało 0,6 proc. odsetka słuchaczy. Lokalne Radio 7 czy Meloradio – po 0,7 proc. Dla porównania Radio Zet w naszym regionie ma 9,2 proc., a państwowa Jedynka – 5,8 proc. Jest przestrzeń do poprawy. Średni czas słuchania stacji przez przeciętnego słuchacza wynosi dla Polskiego Radia RdC 78 minut dziennie. Gorzej w zestawieniu wypada tylko jedna rozgłośnia. Moim głównym celem była poprawa tego właśnie wskaźnika – zaangażowania słuchacza. Bardzo mnie natomiast cieszy, że pracownicy mają mnóstwo pomysłów jak to zrobić, to naprawdę dobra ekipa i ma duży potencjał. Byli jednak blokowani.