Posłowie Lewicy chcą, aby przy okazji nowelizacji ustawy o prawie autorskim wprowadzić również mechanizmy, które pozwolą twórcom na uzyskanie tantiem za utwory rozpowszechniane m.in. w serwisach streamingowych. – Rząd w pierwszej kolejności musi wykonać dyrektywę unijną, w której mamy już około pięcioletnią zaległość – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Bogdan Zdrojewski, szef komisji kultury. Nie zgadza się z tym Paulina Matysiak z Lewicy, która uważa, że jest czas na zmiany w ustawie.
Tydzień temu na stronie Rządowego Centrum Legislacyjnego został opublikowany projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Celem zmiany ustawy jest wdrożenie do polskiego prawa dwóch dyrektyw Parlamentu Europejskiego z kwietnia 2019 roku. Chodzi m.in. o wprowadzenie przepisów dotyczących praw autorskich w niektórych transmisjach online prowadzonych przez radia i telewizje oraz w reemisjach programów telewizyjnych i radiowych.
W projektowanej ustawie nie przewidziano rozwiązań dotyczących tantiem z internetu dla twórców, dlatego posłowie Lewicy – Anna Maria Żukowska, Daria Gosek-Popiołek, Dorota Olko, Marcelina Zawisza, Katarzyna Ueberhan, Wiesław Szczepański, Wanda Nowicka, Anita Kucharska-Dziedzic i Paulina Matysiak – zadali w Sejmie pytanie w sprawie prac nad nowelizacją tej ustawy.
Przeciwko braku tych zapisów w ustawie zaprotestowali też w tym tygodniu młodzi twórcy, którzy utworzyli w warszawskim Kinie Kultura “tantiemowy sztab kryzysowy”. Filmowcy napisali list do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które jest autorem nowelizacji ustawy.
“My, młode filmowczynie i młodzi filmowcy z niedowierzaniem przyjęliśmy informację o wykreśleniu najważniejszych dla nas przepisów o tantiemach z internetu z opublikowanego 15 lutego 2024 r. projektu ustawy wdrażającej unijną dyrektywę DSM. Czy właśnie po to 15 października 2023 r., staliśmy w wielogodzinnych kolejkach do lokali wyborczych, żeby wybrany przez nas rząd, tak nas oszukał?” – czytamy w liście.
“Obecna propozycja ustawy nie zapewnia nam godnej przyszłości, a całkowicie ją rujnuje. Tantiemy z internetu to nasze być albo nie być. Nie mamy umów o pracę, nie mamy stałych przychodów, nie mamy zdolności kredytowych. Do tej pory to tantiemy z nieinternetowych pól eksploatacji pozwalały załatać domowy budżet, opłacić czynsz lub przedszkole dla dziecka, zabezpieczyć rodzinę, naprawić samochód, zapłacić za wizytę u lekarza lub dentysty czy też robić filmy niekomercyjne, poruszające ważne tematy społeczne. Teraz sytuacja uległa zmianie. W ostatnich latach dochodzi do gwałtownej zmiany w eksploatacji naszych utworów. Spada rola telewizji, kina w poważnym stopniu tracą widzów. Efekty naszej pracy przenoszą się do internetu. Powinno dostosować się do tego prawo. Mając to na uwadze, nie rozumiemy, dlaczego najważniejsza dla nas kwestia, tj. tantiemizacja VOD i streamingu w art. 70. ustawy o prawie autorskim, w projekcie została całkowicie zignorowana i domagamy się jej pilnego przywrócenia” – napisali twórcy.
“Trzeba w dużym tempie nadrobić stracony czas”
– Alarm jest przedwczesny, choć zrozumiały. Rząd w pierwszej kolejności musi wykonać dyrektywę unijną, w której mamy już około pięcioletnią zaległość. Niezrealizowanie jej oznaczałoby rozpoczęcie egzekucji finansowych na Polsce. Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz nie ma wyboru i musi w dużym tempie nadrobić ten stracony czas – mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Bogdan Zdrojewski, przewodniczący sejmowej komisji kultury i środków przekazu.
– Jeżeli chodzi o platformy streamingowe i pewien element świata muzycznego, będzie to zrealizowane na drugim etapie, ponieważ nie jest to priorytet zagrożony karami – dodaje Zdrojewski.
Również Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister kultury, powiedziała w czwartek PAP, że praca nad ustawą została w jej resorcie „rozpisana na dwa akty”. – Najpierw wprowadzamy tę dyrektywę i ukrócamy kary, a w drugim kroku chcemy wprowadzić tantiemy, o których dziś rozmawiamy – wyjaśniła. Dopytywana o termin rozwiązania kwestii tantiem, wiceszefowa MKiDN poinformowała, że będzie to „jak najszybciej”.
Jak dodała, priorytetem ministerstwa jest jak najszybsze wprowadzenie tej dyrektywy. – Lada moment, pod koniec marca, będzie wyrok TSUE, Komisji Europejskiej nakładający na Polskę olbrzymie kary za to, że ta dyrektywa nie została wprowadzona w 2019 roku, jak to było w innych krajach w Europie – wyjaśniła Joanna Scheuring-Wielgus.
Wiceszefowa resortu przyznała jednak, że “te kary, niezależnie od tego, czy tę dyrektywę wprowadzimy czy nie, będą w wysokości ok. 33 milionów polskich złotych”.
Lewica upiera się, że jest czas na zmianę ustawy
Lewica zapewnia jednak, że będzie starała się, aby rozwiązania dotyczące tantiem dla twórców z platform streamingowych, zostały wprowadzonej w obecnie przygotowywanej ustawie.
– Projekt ustawy nie trafił jeszcze do Sejmu, więc jest czas, żeby się tymi regulacjami zająć, a potem także podczas prac w parlamencie. Jesteśmy w kontakcie ze środowiskiem twórców, którym zależy na tych rozwiązaniach, chodzi o możliwość uzyskania środków finansowych za swoją pracę, która jest wykorzystywana, odtwarzana i oglądana – mówi nam posłanka Paulina Matysiak z partii Razem.
– W Sejmie zostanie powołana podkomisja ds. czytelnictwa i prawa autorskiego i sądzę, że ten temat trafi do niej już na przyszłym posiedzeniu Sejmu. Będzie więc przestrzeń na to, żeby przedyskutować ze środowiskiem twórców rozwiązania, wychodząc naprzeciw ich oczekiwaniom – zapewnia posłanka.